Wojna chińsko-japońska się nasila

0
0
0
/

Chociaż nie wybuchają bomby, lotnictwo nie bombarduje Japonii i nie ma ataków kamikadze na chińskie porty trwa cicha wojna. Starcie między Tokio a Pekinem nie cichnie, ale nabiera na sile. Polem bitwy stał się Internet.

Wzajemne animozje między oboma krajami mają daleką historię. Do historii przeszła japońska jednostka broni biologicznej 731. Japonia miała udział w operacji wymierzonej w Nanjing w 1937 roku. Przypomina ona Wołyń. Zginęło wtedy od stu do trzystu tysięcy chińczyków. Rząd nie pozostawił tego w zapomnieniu. W 2013 roku wielokrotnie padały już słowa, że Japonia wymaga pozbawienia sił wojskowych. Atak na Mandżurię stał się dla chińskich haktywistów jedną z ikon jednoczących ich do wspólnych działań. Takie posunięcia Tokyo, jak utworzenie FOIP, czyli koncepcji Wolnego i Otwartego Indiopacyfiku stanowi przeciwwagę dla nowej wersji Jedwabnego Szlaku. Ten właśnie ostatni spędził w 2019 roku sen z powiek japońskim planistom i strategom.

Punktami sporów są między innymi przyległe do obu krajów morza, a dodatkowo Chińczykom nie podoba się, że w 1951 roku Japonia podpisała sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Kraj znalazł się w czołówce ośmiu państw z najwyższym budżetem na cele obronne na świecie. Obok tego wskutek porozumień USA mają w Japonii dwadzieścia trzy bazy wojskowe.

Historia operacji w sieciach komputerowych sięga 1985 roku. Wtedy Japońska Rewolucyjna Liga Komunistyczna (Chukaku-ha) z udziałem trzystu swoich członków przeprowadziła testy w zakresie ataku na trzydzieści pięć celów w Tokyo oraz Osace. Efektem tego było ucięcie kabli wzdłuż Narodowych Linii Kolejowych Japonii. W efekcie sparaliżowano od sześciu i pół do dwunastu milionów komputerów. Nie działały przełączniki, systemy rozłączania połączeń, rezerwacji w trakcie porannego szczytu. Dalszym działaniem haktywistów było zagłuszanie komunikacji radiowej policji oraz częstotliwości alarmowych. Tym sposobem osiągnęli między innymi ciągnący się czterdzieści pięć kilometrów korek. Motyw ten pojawił się kilka lat później w popkulturowej ikonie, filmie „Hackers” z Angeliną Jolie. Obok problemów w komunikacji sieciowi komuniści zablokowali działanie pięćdziesięciu szkół.

W 2000 roku policja Japonii poinformowała, że sekta Aum Shinrikyo planowała wykorzystanie oprogramowania do stworzenia dnia sądu. Dla wprowadzenia w życie scenariusza Apokalipsy planowali działania wymierzone za pomocą aplikacji w dziesięć agend rządowych i osiemdziesiąt firm. Od 1985 roku bezpieczeństwo w świecie wirtualny stanowi dla rządu Japonii jeden z priorytetów. Obok formacji policyjnych własne siły rozwinęła tutaj armia w 2000 roku jako Jednostka Szwadronu Naziemnego Sprawdzania Ochrony Komputerów, Grupa Ochrony Komunikacji w ramach marynarki wojennej oraz innych.

Trzon japońskich sił uderzeniowych w cyberprzestrzeni stanowi dwustu haktywistów. Podlegają pod dyrektoriat wywiadu technologicznego (DFS). Chińczycy od 1990 wykorzystywali grupę Honker Union. Zajmowali się operacjami przeciw stronom internetowym mediów i działaniami zabezpieczenia chińskich interesów w ramach wydarzeń geopolitycznych. Utworzyła ona wstępny plan kontrofensywy po tym, jak ich sieci komputerowe zaatakowali Amerykanie za przejęcie pilota samolotu szpiegowskiego. Chiński LuckyCat zajął się od 2012 poszukiwania informacji cennych dla wojska. Operował głównie w Malezji, firmach z Azji Południowowschodniej i Tybecie. Stworzył wirusa Sojax, a także złośliwe kody Sparksrv i Comfoo.

Obok tego wojsko rozwinęło zdolności uderzeniowe w ramach Tak zwanej Comment Group określanej kodem APT1. Zajęli się oni uderzeniami na infrastrukturę Stanów Zjednoczonych od mediów po branżę chemiczną. Wspierali ich DynCalc, twórcy Ixeshee i Aumlib, znani z włamań do komputerów dziennikarzy NewYork Times. Działania takich grup jak Stone Panda miały zasięg światowy. Z kolei pod auspicjami Chińskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa działają cztery zespoły haktywistów wymierzone bezpośrednio w Japonię.

Wskazanie jednostek i osób działających przeciwko samemu Tokyo jest trudne. Przykładowo grupa Winnti Umbrella obok operacji wymierzonych w Japonię prowadziła akcję w Wietnamie, czy Południowej Korei. Przeciwko krajowi Kwitnącej Wiśni działali Dust Storm, Stalker Panda, Dagger Panda (Icefog), Brozne Butler, DragonOK, czy Taidoor. Od 2018 roku Japonia znalazła się pod nieustannym atakiem. Podpisany w kwietniu 2019 sojusz z USA w ramach operacji w Internecie jest tylko echem, że wojna między Chinami a Japonią nie kończy się, ale trwa w najlepsze.

Jacek Skrzypacz

 

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną