TikTok porazi cię prądem, czyli zabójcza aplikacja

0
0
0
/

Korzystanie z mediów społecznościowych prowadzi do porażenia prądem. Jeszcze kilka miesięcy temu takie sformułowanie by spotkało się z pokiwaniem głową i niedowierzaniem. Dziś jednak statystki policyjne ukazują, że jednak to prawda. Winny jest chiński TikTok.

Głupota dziś przebiera nowe oblicze. Nazywa się ona „wyzwanie”. Pod tym hasłem stwarzanie zagrożenia dla własnego życia określa się jako sprostanie wymogom, odwagę i bycie na szczycie osób zdobywających uznanie. Media społecznościowe wytworzyły potrzebę uczestniczenia w kulturze virals (tj. tego, co się rozsyła za względu na popularność). Zakłada ona, że kto stworzy najbardziej oglądane zdjęcie, nagranie, czy wpis ten zyska wirtualną koronę. Zjawisko to wykreowały częściowo firmy reklamowe. Dzięki temu jest możliwe promowanie produktów pod hasłem zabawy. W latach dziewięćdziesiątych przeszła ona do popkultury z tak zwanych chanów. Były to tworzone w oparciu o japońską kulturę fora na bazie jakich narodził się ruch Anonimowych i koncepcja „memów”.

TikTok wkroczył do gry, jak pokazał indyjski redaktor Trisha Sengupta za sprawą nagrań. Wśród wyzwań znalazły się między innymi odwołujące się do przełamywania własnego obrzydzenia. Dzieci oraz osoby mające ledwie dwadzieścia parę lat nagrywali na przykład jak napełniają czyjeś usta jedzeniem, a następnie to jedzą. Pod hasłem „wyzwanie płatkowe” spotkali grono naśladowców.

Granica dalej się przesuwa. Doszło do powstania samonapędzającego się łańcucha szaleństw. Im ktoś przesuwał granicę tym zyskiwał więcej. Nowa powódź nagrań na platformie dotyczy łamania podstaw zabawy z elektrycznością. Recepta na zrobienie sobie krzywdy okazała się prosta: „włóż ładowarkę do kontaktu, zewrzyj styki monetą i miej szansę, że nie skończysz w trumnie”. Powstawanie iskier, uszkodzenie ładowarek i wywoływanie ognia oto co znalazło się na TikTok. Amerykański szef straży pożarnej Edward Bradley na łamach ABC 6 powiedział, że „Te akcje są skrajnie niebezpieczne i mogą potencjalnie wywołać pożar i być przyczyną szkód liczonych na tysiące dolarów w zniszczonym mieniu. Mogą także spowodować poważne obrażenia dla osób znajdujących się w pobliżu”.

Wystarczyło oznaczenie wyzwania opisem „@uuu zamieszanie”, aby dziesiątki młodych osób wcieliły w życie pomysł grożący wizytą w szpitalu ich sąsiadów. Niektórzy z uczestników ukazywali nagrania spalonych gniazdek z adnotacją, że „to nie jest dobry pomysł”. Odkrywali ze zdziwieniem, że łamanie zasad bezpieczeństwa z siecią energetyczną prowadzi do zniszczeń. Niektórzy na YouTube w komentarzach pod nagraniami czerpanymi z TikTok ostrzegali kolegów i koleżanki. Magazyn South Coast Today doniósł, że w Massachusetts straż pożarna stoi w gotowości ze względu na plagę „wyzwań”.

Przedstawiciel straży Peter Ostroskey ocenił nowe zjawisko: „Te video budzą niepokój i są podobne do poprzednich video viral jakie wychwalały niebezpieczne zachowania. Możesz to sprawdzić w naszych lokalnych archiwach wiadomości, u przedstawicieli szkół i w organizacjach rodziców. Ostrzeż ich o tym wyzwaniu, doradź im także, aby nie tylko czekali na oznaki stanięcia w płomieniach jak podpalone gniazdka, ale aby rozmawiali o ogniu oraz o bezpieczeństwie z prądem z dziećmi oraz nastolatkami”.

Po tym, jak w maju 2019 zabawa w podduszenie zyskała uznanie dziś podpalanie własnego domu i niszczenie urządzeń podłączonych do prądu zyskuje pałeczkę w sztafecie „wyzwań”. Oglądanie takich „twórców” jak Filip Zabielski rodzi pytanie o kondycje intelektualną młodego pokolenia. Dla dziesiątków tysięcy nastoletnich Polaków zrzucenie opakowań w sklepie, podrzucanie pomarańczy w zwolnionym tempie, doczepianie papieru toaletowego do osoby wychodzącej z pokoju, oglądanie wypowiedzi osoby z brudną twarzą jest tym, co umila i wypełnia im czas. Mówienie o tym, że nastolatka zaszła w ciąże jest tutaj „dobrym” żartem. Bagatelizowanie kwestii istotnych prowadzi do zapaści intelektualnej. W tym kryje się potęga nie tylko mediów społecznościowych, bo umożliwiły one docieranie z przekazem głupstw do licznej grupy odbiorców, co wcześniej było niemożliwe. Uwidacznia się tutaj również siła obrońców Internetu. Ignorują takie zjawiska, bo uważają, że i tak na tym młode osoby zyskają. Czy jednak po drodze czyjś dom nie będzie spalony, ktoś nie trafi do szpitala - już nie ma znaczenia.

Jacek Skrzypacz

 

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną