Roboty zajmą się chińskim koronawirusem

0
0
0
/

Do walki z koronawirusami wkraczają roboty. Maszyny stają się orężem medycyny w walce z epidemiami.

Amerykanie sięgają po innowacje dla ochrony personelu przed zarażeniami. Zależnie od ustaleń część danych mówi nawet o liczbie ofiar zbliżających się do setki. W chwili pisania niniejszego tekstu mapa zarażeń Uniwersytetu Hopkinsa wskazała, że główne centrum znajduje się w Chinach, ale pojedyncze przypadki już odnotowano w Australii, Tajlandii, Kambodży, Singapurze, Malezji, Francji, a także na terenie Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie, Kalifornii, Arizonie, Illinois, a także kanadyjskim Ontario.

O pierwszym zarażonym pacjencie w USA poinformował 23 stycznia 2020 Satish Pillai z amerykańskiego Centrum na Rzecz Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Szpital w Everett dla ochrony przed patogenami zastosowało niecodzienne środki ostrożności. Doktor George Diaz, ordynator oddziału zakaźnego, użył robota do badań pacjenta. Maszyna wyposażona w stetoskop, mikrofon i kamery pozwoliła na oględziny chorego. Dla ochrony otoczenia od samego początku pacjenta znajduje się w izolacji za pomocą komory na wzór namiotu. Pozwala ona na bezpieczne wprowadzenie chorego.

Zdaniem Amerykanów ryzyko zarażenia dla kraju jest małe, aczkolwiek sytuacja ewoluuje. Szpital Everett z Waszyngtonu przygotował dziesięć miejsc dla potencjalnych chorych. 27 stycznia 2020 roku w tym mieście o godzinie dziesiątej rano był potwierdzony tylko jeden przypadek zachorowania. Maszyna w tym pomogła.

Nie jest to pierwszy przypadek, jak medycyna sięga po robotykę dla pracy z pacjentem. Jednym z symbolów tego zjawiska okazał się zaprojektowany jako tak zwany asystujący robot chirurgiczny daVinci. Ogranicza on ryzyko infekcji. Ze względu na to, że powoduje on mniejsze krwawienie niż operacje z użyciem rąk ludzi do cięć ogranicza również krwawienia. Efektem tego jest zwiększenie się tempa gojenia się ran. Maszyna już znajduje się rękach lekarzy od dwóch dekad. Cały czas ulega rozwojowi oraz modyfikacjom. Powodują one, że zyskuje na samodzielności.

Innym przykładem tego zjawiska są protezy sensoryczne. Powstały one w Laboratorum Biomechatronicznym MIT. Ich zadanie polega na naśladowaniu żywego ramienia, lub też nogi. Dzięki podłączeniu do układu nerwowego człowieka i prędkości analiz siedemset pięćdziesiąt razy na sekundę umożliwiają w czasie rzeczywistym uzyskiwanie informacji odnośnie na przykład trzymanych przedmiotów.

Chirurdzy również stosują roboty endoskopowe. Są niczym innym jak miniaturowymi kamerami. Wynalazki takich firm jak Medineering pozwalają na przykład na sterowanie niczym zabawki RC, co zwiększa ich możliwości poruszania się zgodnie z wolą człowieka. Wielkość pigułki również ułatwia docieranie do wielu miejsc ciała i transmisji na bieżąco, co robot widział po połknięciu przez człowieka.

Dla osób na wózku nadzieją są egzoszkielety takie jak EksoBionics. Stanowią również dodatek do rehabilitacji dla osób z osłabionymi mięśniami. Ograniczenie stanowi podłączenie ich do układu nerwowego, aby kierowane myślami wykonywały polecenia użytkownika w ramach tak zwanych interfejsów B2M. Revew of Biomedical Engineering wskazało, że istnieje również propozycje użycia maszyn do dawkowania leków. Dzięki sterowaniu za pomocą magnesów mogą być skierowane wszędzie, gdzie dociera krew.

O porządek w szpitalach dbają roboty dezynfekcyjne, jak Xenex. Używają one lamp ultrafioletowych do oświetlania pomieszczeń. Tak usuwa się bakterie odporne na antybiotyki i wykorzystujące je do wzrostu. Całość obrazu dopełniają maszyny do szkolenia lekarzy. W Indiach trwają testy ruchomych wyświetlaczy. Przypominają one Segwaya i pozwalają na rozmowę z pacjentem. Istnieją już roboty-pielęgniarki, Pharma-Botics stworzyła maszynę do automatycznego podawania pigułek, a projekt MURAB pozwala na biopsję.

Całość dostępnych technologii ukazuje, że medycyna umożliwia już teraz unikanie szeregu dróg zakażeń i poprawy losu ludzi. Problem jednak, że obok urządzeń potrzebni są ludzie gotowi do rozwijanie nie tylko mechanicznego traktowania człowieka, ale i zapewnienia mu więzi. Szpital Everett pokazuje, że technologia pozwala na rozwiązywanie  części problemów, lecz nie zastąpi obecności ludzi.

Jacek Skrzypacz

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną