Wideo z Greenpeace Polska. Feministka Marta: patriarchat jest odpowiedzialny za kryzys klimatyczny

0
0
0
Wideo z Greenpeace Polska. Feministka Marta: patriarchat jest odpowiedzialny za kryzys klimatyczny
Wideo z Greenpeace Polska. Feministka Marta: patriarchat jest odpowiedzialny za kryzys klimatyczny / https://i.ytimg.com

Marta (co zgubiła nazwisko), o klasycznej urodzie feministycznej działaczki na You Tubowym kanale zarządzanej przez Austriaków organizacji Greenpeace Polska wygłosiła kolejną pogadankę o tym, jak to patriarchat odpowiedzialny za kryzys klimatyczny i za niszczenie planety.

Z filmiku można się dowiedzieć, co to jest patriarchat (rządy mężczyzn i podporządkowanie kobiet samcom) i jakie są jego przyczyny. Według eko feministki przyczyną patriarchatu jest to, że chłopców i dziewczynki wychowuje się w odmienny sposób, czyta się im inne bajki, pokazuje się inne filmy i zabawki.


Feministyczne opowieści o tym, że chłopcy i dziewczynki są warunkowani innymi książkami i filmami to oczywiście brednie, w rzeczywistości dzieci słuchają dokładnie tych samych bajek i oglądają dokładnie te same filmy. A to, że chłopcy wolą się bawić w wojnę, a dziewczynki w pokaz mody, jest uwarunkowane genetycznie – w izraelskich kibucach usiłowano dzieci warunkować identyczni,. a skoczyło się na tym, że chłopcy strzelali z lalek, a dziewczynki przebierały plastikowe karabiny w sukienki. Fakty dla lewaków jednak nie mają znaczenia.

 

Według eko feministki dziewczynki są warunkowane, by być księżniczkami, a chłopcy, by być kosmonautami i władcami.

 

Problem lewaków polega na tym, że większość ludzi w życiu nie realizuje tego, do czego miała być rzekomo uwarunkowana przekazem kulturowym w dzieciństwie. Chłopcy nie zostają ani kosmonautami, ani władcami tylko niewolnikami w korporacjach, którzy nie mają nic prócz kredytów do spłacenia. A dziewczynki zamiast być księżniczkami również zostają niewolnicami w tych samych korporacjach, mającymi też te same kredyty do spłacenia. I żadne bajki, filmy czy zabawki nie warunkują dzieci do tak ujowego życia.


Zdaniem eko feministki dziewczynki są warunkowane wychowaniem, by być miłymi, grzecznymi i posłusznymi, a chłopców do tego by byli aktywni silni i dzielni.


Szkoda tylko, że wbrew obsesjom feministek, chłopcy w wyniku tego warunkowania nie są ani aktywni, ani silni, ani dzielni, a dziewczynki nie są ani miłe, ani grzeczne, ani posłuszne, tylko wszyscy pokornie znoszą los korporacyjnych niewolników, pokornie spłacają swoje kredyty, i pokornie zadowalają się nędznym życiem.

 

W opinii eko feministki o patriarchacie świadczy to, że skandalicznie mało kobiet zajmuje istotne pozycje w życiu społecznym.

 

Tezy polskojęzycznego filmiku kierowanego do Polaków zapewne o tym, że w Polsce kobiety zajmują mało ważnych pozycji społecznych to bzdura. Według portalu ''Nauka w Polsce'' w Polsce „udział kobiet wśród doktorantów wyższych szkół technicznych w ostatnich pięciu latach ustabilizował się na poziomie 40 proc. Spośród politechnik największy odsetek doktorantek znajduje się na Politechnice Krakowskiej (51,1 proc.), Politechnice Częstochowskiej (47,7 proc.) oraz Politechnice Gdańskiej (47,1 proc.)".


Na portalu „PulsHR" można było w 2017 przeczytać, że „spośród zeszłorocznych absolwentów polskich uczelni ponad 63 proc. (245,4 tys.) stanowiły kobiety. Przewaga kobiet różnie się jednak rozkładała na różnych kierunkach studiów – o ile np. w naukach humanistycznych i sztuce kobiety stanowiły ok. 3/4 ogólnej liczby absolwentów; w zdrowiu i opiece społecznej ten odsetek był jeszcze nieco wyższy, zaś w naukach społecznych, dziennikarstwie oraz informacji sięgał prawie 71 proc. , to już w technice, przemyśle i budownictwie kobiety stanowiły mniejszość wśród absolwentów (32,8 tys. na 77,8 tys.), a w technologiach teleinformacyjnych ich odsetek w gronie absolwentów nie przekraczał 16 proc".

 

Eko feministka w swojej pogadance twierdzi, że za kryzys klimatyczny odpowiada energetyka, którą zarządzają mężczyźni i w której pracują mężczyźni. Według eko feministki w naszej kulturze samce mają monopol na prace w kopalniach i nie dopuszczają kobiet do fedrowania węgla, choć kobiety o niczym innym nie marzą.


Jednak eko kolesiom warto uświadamiać, że energetyka produkuje CO2, bo odbiorcy konsumują energie. Idąc tokiem rozumowania feministek za emisje CO2 przez energetykę odpowiadają konsumenci, a, że w populacji kobiety stanowią większość, to i stanowią większość konsumentów więc to kobiety odpowiadają za emisje CO2 i katastrofę klimatyczną. Dodatkowo mężczyźni z natury są leniwi, ogólnie wolą nic nie robić niż wykazywać aktywność, więc prace muszą odwalać kobiety, to one sprzątają, gotują, piorą, więc i w konsekwencji to one odpowiadają za większe zużycie prądu, emisje CO2 i katastrofę klimatyczną.

 

Agitatorka zarządzanej przez Austriaków organizacji Greenpeace Polska w swojej pogadance opowiada o tym, że kobiety stanowią tylko 1% stanowisk kierowniczych na świecie, ale przemilcza, że jak informował portal „Forbes" „Polska znalazła się w czołówce państw pod względem liczby kobiet na stanowiskach kierowniczych. W polskich firmach stanowią 34 proc. wśród wyższej kadry menedżerskiej. To wynik wyższy od średniej europejskiej i światowej".

 

Kiedy eko feministka tak ubolewa nad dyskryminacją kobiet w dostępie do stanowisk kierowniczych, to jakoś jej nie przeszkadza, że w dostępie do stanowisk kierowniczych jej własnej organizacji dyskryminowani są Polacy. Jak informował portal „wGospodarce" we władzach „Greenpeace Polska. [...] nie ma ani jednego Polaka. Wszyscy, którzy zarządzają fundacją Greenpeace Polska, to Austriacy. Obywatelami tego kraju są Alexander Egit i Gertrud Körbler, członkowie „organu zarządzającego fundacją", Austriakami są także Heinz Reindl, Florian Faber oraz Karin Külböck, z organu nadzorującego fundację".


Według eko feministki warunkowanie kulturowe w procesie edukacji sprawia, że kobiety popierają dobro stają po jasnej stronie mocy, mężczyźni wspierają zło po ciemnej stronie mocy, dbanie o ochronę środowiska uznawane jest za nie męskie, „kobiety częściej troszczą się o los planety". Co ciekawe zdanie eko feministki warunkowanie kobiet do troski o dom sprawia, że troszczą się one o planetę, traktując ją całą jako swój dom (jakoś eko feministce nie kłóci się to z jej krytyką warunkowania kobiet). Kobiety mają być lepsze, bo częściej rezygnują z jedzenia mięsa, używa toreb wielorazowego użytku na zakupy, wspiera w internecie Greenpeace Polska – zapewne to wsparcie finansowe ma być najbardziej eko, bo jakby zbadać nawyki konsumenckie kobiet to by się okazało, że kupują one więcej odzieży i kosmetyków przez to zwiększają emisje CO2 bardziej niż mężczyźni.

 

Eko feministka w swojej pogadance głosi, że „mężczyźni rzadziej angażują się w praktyki ochrony środowiska, bo są one postrzegane jako kobiece" co odstrasza mężczyzn, bo uwarunkowani zostali oni w procesie wychowania do uznawania miana dziewczyny za obelgę. Takie patriarchalne wychowanie ma odwodzić mężczyzn od ekologicznych wyborów.

 

Taki feministyczny tok narracyjny to absurd. Za obelgę uważa się miano bycia ''fiutem'' lub ''chujem'', a jednak mężczyźni nie odczuwają awersji do swoich penisów, a wręcz darzą je sentymentem – więc czemu miano dziewczyny miałoby mężczyzn zniechęcać do troski o klimat.


Zdaniem eko agitatorki „kobiety znacznie bardziej odczuwają skutki kryzysu klimatycznego" tę niezwykłą tezę ma potwierdzać to, że CO2 emitują bogate kraje zachodu, a skutki katastrofy klimatycznej odczuwają biedne kraje południa, gdzie sytuacja kobiet jest gorsza.


Widać w tej feministycznej narracji brak logiki. Z przedstawionych danych wynika, że im wyższa pozycja społeczna kobiet, tym większa emisja CO2 – co pokazuje, że postulaty równouprawnienia kobiet są sprzeczne z eko postulatami, i równouprawnię kobiet, sprzyja rzekomej katastrofie klimatycznej.

 

Według eko feministki kobiety nie przybywają w miejscach publicznych, więc nie docierają do nich informacje o zbliżającej się katastrofie klimatycznej.


To ciekawa teoria, zważywszy, że czasy średniowiecznych heroldów i wieców plemiennych minęły, i obieg informacji ma obecnie miejsce nie w miejscach publicznych tylko prywatnych, gdzie kobiety mają zresztą dłużnej przebywać – a pierwotny portal społecznościowy, czyli plotki to jednak domena kobiet, a nie facetów.

 

Eko feministka, opisując, jak to katastrofa klimatyczna uderzy mocniej w kobiety niż mężczyzn, twierdzi, że kobietom trudniej będzie uciekać przed zagrożeniami katastrofy klimatycznej, bo pracują w domu, a nie poza domem.

 

To kuriozalne stwierdzenie, doskonale ilustrujące poziom intelektualny lewicy, nie bierze pod uwagę, że w obecnych czasach kobiety tak samo, jak mężczyźni pracują poza domami. Po drugie, gdyby nawet pracowały w domach to, czemu byłoby im z tej racji trudniej uciekać niż mężczyznom z kopalń. Po trzecie, jakie niby są zagrożenia wynikające z rzekomej katastrofy klimatycznej, które są tak nagłe — rzekome zalewanie terenów nizinnych, proces pustynnienia, wzrostu temperatury będzie trwał latami, i nie będzie kilkuminutowym epizodem nieskłaniającym do nagłej ucieczki — według eko feministki „w ewakuacji liczy się każda sekunda". Przywołane przez feministkę tsunami nie ma nic wspólnego z katastrofą klimatyczną, bo jest wywołane trzęsieniami ziemi, a trzęsienia ziemi nie są wywoływane zawartością CO2 w atmosferze.

 

Z eko agitki można się dowiedzieć, że kobiety rzadziej umieją pływać i dla tego częściej giną w katastrofach. Zalewne zalewanie nizin wodami z lodowców topniejących będzie według eko feministki kwestią sekund i minut. Z racji uznania logiki za patriarchalny przesąd feministka nie dostrzega, że jeżeli wody z lodowców miałyby tak szybko napływać, to umiejętność pływania nikomu na nic nie nie zda, bo nie będzie gdzie dopłynąć. Oczywiście prewencyjnie jak się jest eko feministką warto od dziś chodzić przez 24 godziny na dobę w kapoku i z dmuchanym kajakiem pod pachą.

 

Eko agitka głosi, że w wyniku katastrofy klimatycznej kobiety będą musiały: chodzić dalej po wodę (bo w Afryce to ich zadanie), oddawać swoje jedzenie dzieciom i mężowi, opiekować się poszkodowanymi co zmusi je do rezygnacji z pracy (czyli utraty niezależności) i sprawi, że staną się niewolnicami patriarchatu. Uchodźczynie na wygnaniu staną się ofiarami przemocy seksualnej.

 

Eko agitatorka postuluje, by więcej kobiet zajmowało się kryzysem klimatycznym w instytucjach międzynarodowych i się chwali eko feministka teorie katastrofy klimatycznej oparta jest na badaniach amerykańskiej badaczki z XIX wieku Eunice Newton Foote.

 

Czy rządy kobiet uratowałyby planetę?

Greenpeace Polska


Filmik zarządzanej przez Stryjaków organizacji „Greenpeace Polska" został zjechany przez komentatorów, więc dodawanie komentarzy zastało zablokowane.

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną