I znów ten paluch Lichockiej!

0
0
0
/ By ImreKiss (a ściśle rzecz biorąc: Igor Smirnow) - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=43090165

I znów ten paluch Lichockiej! Szturchnął tak mocno we wrażliwość polityków i celebrytów, że któryś już dzień nie są w stanie okiełznać emocji, przejawiających się ciągłą wibracją języka. Do listy wstrząśniętych owym strasznym palcem dopisują się kolejne osoby.

Oto rzadziej już widywana gwiazda poprzedniego sezonu, znów targająca balast posłowania, pani Scheuring Wielgus. Wpatrując się w onegoż palucha stwierdziła, iż wywołał on pożar w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. Chyba wielka to musi być pożoga skoro zatrwożony meldunek składa nie byle kto, bo parlamentarzystka, nie zaś pierwsza lepsza panikara.

Rozważania nad zjawiskiem uniesionego palca przywiodły obywatelkę posłankę do konkluzji, iż - cytuję jej słowa -  „…To jest gest pogardy, który kumuluje wszystkie zwroty, działania, które Prawo i Sprawiedliwość serwuje nam od 5 lat. W tym geście znajdują się wszystkie „zdradzieckie mordy”, „pasożyty”, „komuniści i złodzieje”, wszystkie wyzwiska, jakie opozycja słyszy…”.

No, no, kto by pomyślał, że przez cały ten wymieniony czas rządził naszym polskim światem ów wystający element dłoni posłanki L. To jednak nie prezes? A może w rzeczy samej paluch pani L. jest skryto-paluchem samego naczelnika, który wywija nim za pośrednictwem partyjnej koleżanki. Sprawę tę warto zgłębić. Tym bardziej, że pani S-W. już wpadła na trop, kierując swe wnioski z obserwacji w jej zdaniem właściwą stronę. „Panie Jarosławie Kaczyński, tego gestu nikt nie przykryje. Ten gest będziemy pokazywali do końca świata i jeden dzień dłużej”.

Wielkie to, do licha, zobowiązanie. Chodzić, biegać, maszerować, spać z tym uniesionym ciągle paluchem niewygodne i męczące. Ale cóż, Sprawa wymaga poświęceń. W dodatku nie byle jaka, bo dotycząca przejęcia na powrót władzy nad ogłupionym propagandą rządowej telewizji plemieniem nadwiślan. Wreszcie opozycja, której zarzucano zbytnie rozleniwienie, ma konkretne zajęcie: będą targać paluch.

Pogrzebmy jednak głębiej, bo problem ten ma nie jedno dno, lecz całą ich furę. Obwąchiwanie zdarzeń prowadzi nas znowu na ul. Wiejską, tym razem do Sejmowej Komisji ds. Kultury. Nasza spostrzegawcza obywatelka poseł ( wszak jako pierwsza wykryła pożar) zasiadała w onej że komisji na stolcu sprawozdawcy ustawy o funduszach dla mediów publicznych. Niestety, wraże siły sterujące tym ciałem chwilę przed palcem odwołały ją z funkcji. Z jakiegoż to powodu? Tu znów zacytuję: „Usłyszałam, że jestem zbyt kontrowersyjna i że w moim wystąpieniu będzie jad…”

Hm, ciekawe zjawisko jasnowidzenia u członków Komisji. Ale ważne jest nie samo usunięcie ze stanowiska, lecz to co stało się potem. Otóż potem sprawozdawczą owym mianowano… - zgadnijcie kogo. Ależ tak! Posłankę obywatelkę Joannę Lichocką! Tu kółko się zamyka a otwierają ścieżki do wniosków. Ten nasuwający się prowadzi do konkluzji, iż musiało to zrobić duże wrażenie na osobie, którą Komisja – mówiąc potocznie – sczyściła. Stąd prosta droga do wzmożenia emocjonalnego.

Jakby jednak nie było, sławny paluch niewątpliwie podziała korzystnie na wzbogacenie naszego języka, szczególnie w jego części zwanej frazeologią, która bada wyrażenia i zwroty. Czegoż tu o naszym sławetnym palcu nie ma! Ileż odniesień do rzeczywistości, także tej aktualnej! Dowiadujemy się otóż, że można „maczać w czymś palce” a nawet mieć tę czynność „ w małym palcu”. A jak się już zamoczy, można to zlekceważyć i „nie kiwnąć, nie ruszyć palcem”. Bo i kto ma kiwnąć i ruszyć, jeśli jakiś ponury typ „ owinął wszystkich wokół  palca”. Jedni uważają, że jest w tym „palec Boży” bo to czego od nas żądają jest „palcem na wodzie pisane”. Wszak dotąd na zło „patrzyli przez palce”, nawet gdy marnotrawili dobra publiczne, które „przeciekały im przez palce”. Inni utrzymują, że miast robić coś pożytecznego ci z opozycji skupiają się wyłącznie na  „wytykaniu kogoś palcem”.

Przyznać trzeba, że wielce mądre nauki płyną z ojczystego języka, w którym chowa się wszystko czego doświadczano przez pokolenia. Jakie miejsce w tych spostrzeżeniach ludu zajmie nasz sejmowy paluch? Czy wejdzie do kanonu swojskiej frazeologii? Czy przeminie jak sen jakiś złoty i wreszcie ten i ów zajmie się robotą, a nie pustym biadoleniem.

Zuzanna Śliwa

Źródło: Zuzanna Śliwa

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną