UE ma problem z biometryką - między ochroną a inwigilacją

0
0
0
/

Od 2020 roku ruszył unijny program Horyzont Europy. Stanowi on efekt debat czterech tysięcy osób zaangażowanych w badania na Starym Kontynencie. Jednocześnie pojawił się nowy problem - zdalna analiza biometryczna. Wykrywanie ludzi nagle stało się problemem dla biurokratów.

Z jednej strony ochrona prywatności wymaga, aby ludzie mieli prawo do poszanowania własnej godności i bycia w cieniu. Jednocześnie służby domagają się możliwości potwierdzania kto jest kim. O ile tego dokonują ludzie sytuacja wydaje się oczywista, lecz w grę wchodzi sztuczna inteligencja. Dzisiaj poziom rozwoju algorytmów przekształca aplikacje z prostego wykonywania ciągów poleceń w systemy samouczące się oraz do pewnego stopnia samoaktualizujące się. Dzięki wykorzystaniu modeli usprawniają działania ludzi, a czasem i na tym polu stają się nieodzowne. Unia Europejska zmaga się jednak z rozpoznawaniem twarzy. Z jednej strony cały system domaga się informacji odnośnie tożsamości, a także stworzenia baz zawierających coraz dalej idące mechanizmy inwigilacji.

Zagrożeniem dla mieszkańców Europy jest promowana wszędzie zrównoważoność. Komisja Europejska opublikowała 19 lutego 2020 dokument jak pojmuje sztuczną inteligencje. Dokument obok optymizmu, że poprawi się opieka zdrowotna i nastąpi zwalczenie zmian klimatu wysuwa obawy. Jedną z nich jest, że komputery będą funkcjonowały z wyłączeniem ideologii, bo na przykład będą dyskryminowały, czyli dokonywały decyzji w oparciu o fakty, a nie zasady gender. Rozumienie maszyn w sensie etycznym wysunęła przewodnicząca komitetu Urusal von der Leyen.

Cytowany dokument ukazuje, że rozumienie człowieka w perspektywie wartości uległo przemianie na wizje nieuchronności cyfryzacji. Społeczeństwo sieciowe jest wysuwane jako konieczność i stanowi fatum. Problem z rozpoznawaniem twarzy jest tylko jednym z symptomów większego zagadnienia. Unia Europejska chce kontroli za pomocą Sztucznej Inteligencji, nie pojętej jako wydawanie rozkazów, ale kształtowanie ludzi w duchu Celów Zrównoważonego Rozwoju. Maszyny mają być tymi, co narzucają Zielony Pakt i wskazują ludziom w jaki sposób zapanują nad środowiskiem.

Rozumienie umiejętności bazowych jako myślenie, czytanie i liczenie ulega przemianie. Unia naciska, aby weszły w życie wizje „cyfrowego piśmiennictwa”, czyli podkreślania, że kto nie zna reguł maszyn ten jest wykluczony z życia. Takie narzucanie, co przynależy do istnienia człowieka oznacza na przykład, że Planowanie Zasobów Przedsiębiorstw wymaga, aby maszyny przejmowały firmy. Unia Europejska określa to „inteligentnym przedsiębiorstwem”. Innymi słowy komputer zastąpi człowieka w decydowaniu, a szefowie będą zredukowani do roli pionków, wykonawców poleceń i tych, co wprowadzają dane do systemu.

Problem z biometryką rodzi się na łonie takich projektów jak Key Digital Technology Joint Undertaking zaplanowanych na 2021 rok jako tak zwane „rozwiązania neuromorficzne”. Dla zwykłego człowieka oznacza, że jego osobowość ulega redukcji do informacji z pominięciem jego duszy, czyli reguł kierowania się w życiu, punktu spojrzenia, autorytetów itp. Za to problem osoby sprowadza się tylko do zacierania śladów, aby w trakcie szkolenia układów rozpoznawania i analizy nie pojawiły się bezpośrednie dane. Taka anonimizacja zapewnia pozorną prywatność. Unia Europejska chce, aby biurokracja decydowała w proces kształtowania się sztucznej inteligencji. Bez etapu przygotowania, zwanego treningiem nie ma ona prawa bytu. Po prostu nie sprawdzi się i zakończy się ona fiaskiem, bo nie dostarczy nic, co ma pożytek. Maszyny działają wedle reguł ludzi i w wyznaczonym przez nich zakresie, ale trenowanie sztucznej inteligencji przypomina nauczanie dzieci. Jakie treści zostaną na końcu zależy od wielu czynników.

Ostatnie dokumenty Unii Europejskiej ujawniły, że na terenie całej Europy będą funkcjonowały udoskonalone systemy rozpoznawania ludzi w miejscach publicznych. Do tego prowadzą Cyfrowa Europa  Połączenie Europa Fabryka 2. Za dwa i pół miliarda euro w sztucznej inteligencji rozwinie się system śledzenia ludzi na bieżąco na większą skalę niż obecnie. Również  posunięcia w kierunku regulacji grożą, że na przykład dane uzyskane z całego systemu będą zniekształcane, na przykład nadmiar muzułmanów w miejscach przestępstw może być tuszowany przez rozbijanie ich na inne, pozbawione znaczenia, ale ważne dla biurokracji biometrycznie kategorie. Unia wymaga, aby system działał nie pod kątem odczytywania świata, ale narzucania mu ideologii.

Jacek Skrzypacz

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną