Jeśli ten scenariusz się sprawdzi, byłby to największy roczny spadek od czasu wojny domowej, bardzo zbliżony do zanotowanego w 1945 r., pośród powojennego chaosu. Ożywienie ma nastąpić w 2021 r., kiedy PKB wzrośnie o 4,3%, a bezrobocie spadnie do 17,5%.

Pandemia całkowicie odwróciła sytuację hiszpańskiej gospodarki. Pomimo oznak spowolnienia od połowy ubiegłego roku Hiszpania zamknęła 2019 r. solidnym wzrostem wynoszącym 2%, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy oczekiwał jeszcze kilka tygodni temu, że ten trend się utrzyma w 2020 r. Ale wszystko zmieniło się w mgnieniu oka. I w jaki sposób: Hiszpania dozna prawdziwej katastrofy w 2020 r. z powodu koronawirusa, ze spadkiem PKB o 8% i gwałtownym wzrostem bezrobocia do 20,8%.

Koronawirus jest, oprócz oczywistego huraganu sanitarnego, tsunami gospodarczym o wciąż nieznanych proporcjach: wszystkie prognozy, w tym te dotyczące Funduszu Walutowego, są jedynie szacunkami w czasach wielkiej niepewności. I podlegają one dwóm czynnikom - nadziei, że pandemii nie będzie już w takiej skali w II połowie roku i nie będzie później jej nawrotu, co do czego nie ma pewności.