Kosmos i broń hipersoniczna wstrząśnie światem

0
0
0
/

Od zawsze rakiety i kosmos znajdowały się w ścisłej symbiozie. To właśnie wystrzelenie pocisków napędzanych paliwem ciekłym i stałym spędza sen z oczu planistom. Chociaż dziś mało kto spogląda w niebo zmartwiony doniesieniami o stanie obecnej gospodarki, czy kwestią zachowań najbliższe lata będą jednak należały do boju o podbicie nowej terra incognita. Chociaż pozornie jest tutaj znana wielkość fizyczna, robione są zdjęcia nie ma jeszcze pełni wiedzy o tym, jak bardzo technologia będzie wymagała dopracowania i zmian dla sprostania nowemu wyścigowi o palmę pierwszeństwa.

Pułkownik w stanie spoczynku Terry Virts ukazuje, że podbój kosmosu stanowi żywotny interes Stanów Zjednoczonych. W tej chwili o tym zapominamy, bo obserwujemy problem z zarazą. Ona jednak się skończy i wtedy ukazanie, że jest się na szcycie kosmiczne wyścigu przełoży się na wpływy na całym świecie. Sukces misji Apollo już jest przeszłością. Dziś liczy się nadążanie za takimi firmami jak Bigelow Space Operation, twórcą stacji B330, prywatnej stacji orbitalnej o wielkości jednej trzeciej Międzynarodowej Stacji Orbitalnej. Space X i Blue Origin podbijają branżę. Rząd Stanów Zjednoczonych koncentruje się na tym, że dopóki nie ma misji do wypełnienia, zdaniem pułkownika Virtsa, dotąd nie dokonuje wystrzeleń. Skoncentrowany obecnie na Internecie świat pomija, że bez pojawiania się takich rozwiązań, jak system nanosatelit Tyvaka grozi nam zastój komunikacyjny.

Stany Zjednoczone ze światem łączą się za pomocą atlantyckich światłowodów. Główne węzły Europy wychodzą z wybrzeża Francji, a także Wielkiej Brytanii. Głównym punktem zbiorczym jest stan Nowy Jork, z takimi miejscowościami jak Sayreville. Takim strategicznym punktem dla Polski jest Mielno i Kołobrzeg. Wzdłuż północnych wybrzeży Francji i Holandii biegnie główna arteria komunikacyjna łącząca państwa Starego Kontynentu z USA. Dzięki satelitom uzupełnia się ten system. Co z tego, że przykładowo w 2003 kabel transatlantycki Vodafone o nazwie Apollo o długości trzynastu tysięcy kilometrów połączył Francję i Wielką Brytanię z USA, jak dla konsumentów liczą się między innymi takie technologie jak oparta o satelity komunikacja na przykład danych pogodowych z orbity w podczerwieni.

Stacja B330 oznacza nie tylko, że pojawi się więcej miejsca dla naukowców nad powierzchnią Ziemi, ale narodzi się nowa gałąź dla firm - kosmiczna kolonizacja orbity okołoziemskiej. Boening, Space X oraz Bigelow w najbliższym czasie przebiją w liczbie wykonywanych lotów NASA. Virgin Galactic ze Space Ship 2 zapowiada od dekady, że rozpocznie kosmiczną turystykę. Rakieta New Shepard z Blue Origin wkrótce będzie woziła pasażerów. Silnik tej firmy oznaczony jako BE-4 wkrótce wejdzie w skład wyposażenia armii USA jako element wspomagający wynoszenie ładunków. Departament Obrony USA szykuje się na współpracę z firmami prywatnymi, bo one między innymi tworzą już technologie hipersoniczne. New Shepard jest przykładem realizacji takiego podejścia. Szykuje się również zmiana w strukturach. Do tej pory amerykańskie siły powietrzne pobyt w siłach kosmicznych traktowały jako element kariery. Teraz nadchodzi era osób na służbie tylko w takiej formacji - Dowództwa Kosmicznych Siłach Kosmicznych (AFSC).

Tendencje w Stanach Zjednoczonych wskazują, że o połowę zwiększyły się nakłady na wystrzeliwanie rakiet z małym ładunkiem i osiągnęły pułap stu trzydziestu siedmiu milionów dolarów. Średnie w tonażu zaopatrzenie z kwotami na poziomie piętnastu miliardów dwustu miliardów i ciężkie z wydatkami na poziomie ośmiu miliardów trzystu milionów wskazują, że USA nie oddają tego pola. Ponad dziewięć miliardów dolarów Amerykanie wydadzą na utrzymanie swoich ludzi w ramach Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a blisko dwanaście miliardów dolarów przeznaczają na misje załogowe w kosmosie. Pod tym względem rozwój technologii hipersonicznych z łącznym budżetem przekraczającym miliard dolarów wygląda „skromnie”. Umacnia się znaczenie obserwacji Ziemi w celu analizy klimatu, co stanowi wydatki na poziomie ponad sześciu miliardów dolarów.

Amerykanów w ramach badań naukowych interesuje analiza systemu słonecznego (około siedmiu miliardów dolarów), misje w kosmos (niecałe cztery miliardy dolarów), misja na Marsa (miliard czterysta milionów dolarów), a także z budżetem w okolicach trzystu milionów dolarów na każdy z wymienionych: małe satelity, analizy Słońca i badania Księżyca. Wzrost nakładów o sześćdziesiąt sześć procent w ramach zaawansowanego rozwoju technologii hipersonicznych, podwojenie budżetu na satelity ostrzegające o ataku rakietowym ukazuje jakie są obecnie priorytety Stanów Zjednoczonych. W technologiach dla wojska głównym graczem są Boeing wraz z Lockheed Martin, bo przejęli połowę budżetu na technologie kosmiczne i hipersoniczne od rządu USA. Harris, SGT, Raytheon, Space X i United Technologies również mają swoje do powiedzenia. Już teraz są zabezpieczane patenty na nowe rozwiązania w Chinach.

Za osiemdziesiąt trzy miliardy dolarów Amerykanie ukazują, że mają świadomość, iż ich percepcja świat wybiega dalej niż doniesienia o kwestii zdrowia publicznego. Siłą rzeczy nastąpią przetasowania, ale skala inwestycji pokazuje, że wspomniane zagadnienia rząd Donalda Trumpa ma na uwadze. Jednym z elementów stanowienia ładu na świecie po ustaniu epidemii będzie kto osiągnie przywództwo w tych dziedzinach względem innych.

Jacek Skrzypacz

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną