Jak Zdanowska i łódzkie urzędasy "pomagają" przedsiębiorcom w kryzysie

0
0
0
/ wikipedia.org

Mamy wymuszony przez działania rządu kryzys gospodarczy. Są już pierwsze jego ofiary. I nie mówię tu tylko o 26 tysiącach przedsiębiorców, którzy zamknęli działalność w pierwszych dwóch tygodniach po wprowadzeniu przez rząd zatrzymania gospodarki. Ale także o tych, którzy przez rozporządzenia i działania naszych władz stoją na progu bankructwa, choć działalność jeszcze prowadzą. I nie pomaga im ani kolejna "Tarcza", ani działania władz samorządowych. Które choć często są z partii opozycyjnych to szkodzą polskiej przedsiębiorczości tak samo jak rząd. Tak jest na przykład w rządzonej przez Hannę Zdanowską Łodzi. Gdzie podobnie jak w całym kraju w urzędach siedzą ludzie co najmniej oderwani od rzeczywistości.

Jak podała na swojej stronie internetowej TVP - pewna pani biznesmen z Łodzi poprosiła w związku z kryzysem i utratą płynności finansowej zwróciła się do miasta z prośbą o odroczenie na 3 miesiące jednej płatności za wywóz śmieci. W zawrotnej kwocie 72 zł. Doczekała się w zamian od łódzkich urzędasów żądań dostarczenia tylu rozmaitych dokumentów, że starczyłoby ich na milionową inwestycję wraz planem budowlanym.

- Już luty był trudnym miesiącem, ale zajęcia prowadziła jeszcze normalnie. Gdy w marcu kryzys się pogłębił, dotarły do niej informacje, że wiele z wystawionych przez nią faktur nie będzie w najbliższym czasie uregulowanych. Straciłam więc płynność finansową i szukałam rozwiązań. W tej sprawie zwróciłam się między innymi do wodociągów i elektrowni. Urząd Miasta Łodzi poprosiłam o odrodzenie na 3 miesiące jednej opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Chodziło zaledwie o 72 zł. Nie twierdziłam, że nie zapłacę. Nie chcąc robić zaległości, poprosiłam jedynie o odroczenie. Gdy zobaczyłam odpowiedź, byłam w szoku W odpowiedzi zażądano stosu dokumentów, w tym moich wyciągów bankowych za ostatnie pół roku, przedstawienia oświadczenia o sytuacji rodzinnej, finansowej i majątkowej, a nawet oświadczeń, czy korzystam z pomocy społecznej.

– powiedziała portalowi tvp.info Elwira Kowalewicz.

W postanowieniu odesłanym z upoważnienia prezydenta miasta Hanny Zdanowskiej napisano, że "Podatniczka powinna między innymi: uzupełnić podanie, przedstawić oświadczenia o sytuacji rodzinne, finansowej i majątkowej, informacje o zgromadzonych środkach finansowych (w szczególności wyciągi z rachunków bankowych za ostatnie 6 miesięcy), oświadczenia, czy korzysta ze świadczeń pomocy społecznej, wskazać, czy posiada zaległości, przekazać kserokopie ostatnich rachunków za energię elektryczną, gaz wodę, telewizję, internet i telefon z potwierdzeniem wpłat".

– Zastanawia mnie też, czemu mam przedstawiać komuś moje wyciągi z konta bankowego? Do tych informacji mam dostęp tylko ja, upoważnione osoby i Urząd Skarbowy. Nie widzę podstaw, żeby nagle kontrolowało to również miasto. W obliczu epidemii urzędnicy powinni iść przedsiębiorcom na rękę. Nie mogę więc zrozumieć, czemu 72 zł stanowiło aż taki problem.

- mówi pani przedsiębiorca.

O całą sprawę dziennikarze zapytali przedstawicieli Urzędu Miasta Łodzi. W przekazanej im informacji można przeczytać, że:

- „W związku z negatywnymi skutkami epidemii COVID-19, przygotowana została uproszczona ścieżka i tryb wnioskowania o ulgi. „Wszelkie niezbędne informacje i dokumenty w tym zakresie zamieszczone są na stronie internetowej Urzędu. Jeśli przedsiębiorca wskazuje na trudną sytuację wynikającą z epidemii COVID-19, to powinien zapoznać się z tymi informacjami"

- napisało Biuro Rzecznika Prasowego Prezydent Miasta Łodzi.

 

Źródło: tvp.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną