Ekspert: szczepionka na koronawirusa może być nam niepotrzebna

0
0
0
/ Szczepionka

Na stronie internetowej „Dziennika Bałtyckiego” ukazał się wywiad „Prof. Węgrzyn: Nasz układ immunologiczny jest na tyle dostosowany i jesteśmy tak zróżnicowaną populacją, że poradzimy sobie z koronawirusem” przeprowadzony przez Dorotę Abramowicz z biologiem molekularnym prof. dr hab. Grzegorzem Węgrzynem z Katedry Biologii Molekularnej Uniwersytetu Gdańskiego.

Z wywiadu można się dowiedzieć, że koronawirus mutuje (wolniej niż grypa), w Polsce jest już kilka jego odmian, na Islandii wykryto ich 40 (jedne odmiany są bardziej zjadliwe, a inne mniej).


Zdaniem profesora Węgrzyna jest szansa, że możemy się uodpornić na koronawirusa bez szczepionki - „przechorowanie choroby wirusowej będzie dawało odporność. U jednych osób będzie to działać bardziej skutecznie, u innych mniej, ale jako społeczeństwo będziemy bardziej odporni. Chyba że powstaną jakieś odmiany, jak w przypadku grypy, i nasze przeciwciała nie rozpoznają tego wirusa. Wówczas zabawa zaczyna się od początku”.


Omawiając sekwencje naturalnego wytworzenia przeciwciał na koronawirusa, profesor Węgrzyn stwierdził, że „część osób przechodzi infekcję bezobjawowo, wytwarzając przy tym przeciwciała. Nie pojawiają się kaszel, gorączka, gdyż nasz układ immunologiczny szybko rozpoznał przeciwnika i sobie z nim poradził, wytwarzając przeciwciała i go neutralizując. To jest najlepszy scenariusz, jaki mamy. Inny to działanie szczepionki”.


Z wywiadu wynika, że przechodzenie wirusa bez objawowo albo z objawami wynika z naszej „sprawność układu immunologicznego. Osoby, których układ immunologiczny szybko rozpoznaje wirusa, wytwarzają komórki plazmatyczne i komórki pamięci, produkujące przeciwciała, oraz komórki stanowiące pierwszą linię obrony (leukocyty, makrofagi) – radzą sobie z tym wirusem znakomicie. To zależy od naszej genetyki”. To jak radzimy sobie z zakażeniem, ważne jest też to „czy w danym czasie jesteśmy w dobrej kondycji, czy też jesteśmy przemęczeni i zestresowani. Stres bardzo niekorzystnie wpływa na działalność układu immunologicznego. Nawet człowiek genetycznie bardzo dobrze przygotowany, znajdujący się w niekorzystnych warunkach, jeśli to się zbiegnie z infekcją wirusową, może ciężko ją przejść. Do tego trzeba dodać choroby współtowarzyszące (nowotworowe, związane z ciśnieniem, cukrzyca, alergia, astma itd.), które sprawiają, że wirusowi jest łatwiej, a naszemu układowi immunologicznemu – trudniej”.


Czytelnicy z wywiadu dowiedzą się też, czemu małe dzieci nie zapadają na koronawirusa - „wirus, aby zakazić daną komórkę, musi wykorzystać jakiś receptor, który rozpozna. Najczęściej jest to białko komórkowe. Dla tego wirusa jest to białko ACE2, które pojawia się w naszych organizmach w dużych ilościach w późniejszym wieku. U dzieci jest go bardzo mało. Dlatego dzieci są dużo mniej, przez brak tego receptora, narażone na zakażenie SARS-CoV-2”.


Wywiad zawiera też informacje o tym, że: na rozprzestrzenianie się wirusa nie wpływa jakość powietrza, szczepionki mogą być skuteczne tylko do momentu, kiedy nie pojawią się nowe odmiany wirusa, trudno zrobić leki na choroby wirusowe (z racji na mechanizm działania wirusów), koronowirus nie doprowadzi do zagłady populacji, bo „nasz układ immunologiczny jest na tyle dostosowany i jesteśmy tak zróżnicowaną populacją, że poradzimy sobie z koronawirusem. Już sam fakt, że 80 proc. ludzi przechodzi infekcję bezobjawowo, wskazuje, że wygrywamy tę wojnę”.


Jan Bodakowski

Źródło: Dziennik Bałtycki

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną