Marian Kowalski poparł Andrzeja Dudę!

0
0
0
/ Marian Kowalski

Były kandydat na prezydenta Ruchu Narodowego, który dziś tworzy Konfederacje, Marian Kowalski w wywiadzie dla portalu pdknews.pl, przeprowadzonym przez Łukasza Warczaka, poparł w wyborach prezydenckich urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę.

Swoją decyzję o poparciu urzędującego prezydenta Marian Kowalski uzasadnił tym, że „prezydent Andrzej Duda wraz z obozem Zjednoczonej Prawicy reprezentuje polski interes narodowy. Intensyfikuje współpracę wojskową i gospodarczą z USA Donalda Trumpa, zacieśnia współpracę z państwami wchodzącymi w skład dawnego Imperium Jagiellońskiego i wspiera normalne polskie rodziny".

Zdaniem Kowalskiego inni kandydaci w wyborach „to liberałowie wierzący i niewierzący przychylni opcji pruskiej i rosyjskiej", niemający „żadnej merytorycznej oferty". W opinii Kowalskiego „Trzaskowski to powrót do polityki Tuska odrzuconej przez Polaków. Hołownia to samo, tyle że bez własnego zaplecza organizacyjnego. Kosiniak Kamysz notoryczny satelita lewicy i liberałów. Bosak bez dorobku życiowego zwerbowany przez liberałów Korwina. Grabarz Ruchu Narodowego. Biedroń to największa pomyłka lewicy. Mogli wystawić np. Millera. Pozostali bez struktur, poza obszarem zainteresowania wyborców".

O tym, czym jest brak dorobku życiowego i zwerbowanie przez liberałów Korwina Marian Kowalski wie doskonale. Sam ukończył tylko szkołę podstawową, był kulturystą, zarządzał siłownią, prowadził sklep, pracował jako ochroniarz. W 1992 roku był członkiem Ruchu Trzeciej Rzeczpospolitej, od 1993 roku przez kilkanaście lat był członkiem partii Janusza Korwina-Mikke UPR – w 2005 kierował lubelskimi strukturami tej partii – w międzyczasie startował do rady miasta Lublina z listy Samoobrony Leppera. Powołał do życia Ligę Wschodnią, która według Wikipedii opowiadała się za odłączeniem województwa lubelskiego od Polski i wprowadzeniem tam „ultraliberalnej polityki wobec biznesu". W 2005 roku był jedynką z listy Platforma Janusza Korwin-Mikke, w 2006 kandydatem UPR do rady miasta Lublina. W 2009 kandydował z listy UPR do europarlamentu i został radym. Po odejściu z UPR był rzecznikiem ONR. W 2010 kandydował do rady miasta z PiS, w 2011 z listy KNP (kolejnej partii Korwina) do sejmu. W 2013 został członkiem władz Ruchu Narodowego (z którego kandydował w do europarlamentu, sejmiki województwa, na prezydenta miasta i prezydenta Polski). Po odejściu z Ruchu Narodowego poparł w 2015 partie KORWIN Korwina. W 2015 stworzył stowarzyszenie Narodowcy RP, w 2016 odszedł z tego stowarzyszenia.

Ponad dwudziestoletnia (z krótkimi przerwami) współpraca z Korwinem i kilkunastoletnia współpraca z narodowcami uprawniają Mariana Kowalskiego do stwierdzenia, że „środowiska tworzące Konfederację dotąd konsekwentnie się zwalczały. Korwin zapowiadał w 2011, że zniszczy Ruch Narodowy a Winnicki i Bosak, że wyeliminują partię Korwina, więc Korwin wygrał. Gdyby Winnicki i Bosak nie przehandlowali RN Kukizowi, nie musieliby brnąć w dalsze zgniłe kompromisy".

Opisując realia swojej działalności w Ruchu Narodowym, Marian Kowalski stwierdził, że „waśnie między ONRem a MW od początku paraliżowały wszelką działalność, krótko mówiąc chłopcy dąsali się na siebie, nie potrafili współpracować, ostatecznie wychowankowie Giertycha przejęli całość i zatroszczyli się o własne kariery".

Winnickiemu i Bosakowi Marian Kowalski zarzucił, że startując z listy Kukiza, zwinęli sztandar Ruchu Narodowego, a potem skompromitowali się „romansem z liberałami Korwina".

Dla Mariana Kowalskiego „Konfederacja jest opcją prorosyjską", bo „są przeciwni współpracy wojskowej z USA, fotografowali się na bankietach w ambasadzie chińskiej, brat Bosaka jest menadżerem u rosyjskiego oligarchy i nawet współpracę z Węgrami Winnicki nazywa mrzonkami jagiellońskimi. Dość poczytać komentarze ich zwolenników – taki wstręt do USA nie istniał od czasów stalinowskich. Wiele razy pikietowali pod ambasadą USA, a nigdy pod rosyjską, a prezydent Rosji dał wiele powodów".

W opinii Kowalskiego Konfederacja nie może liczyć na większe poparcie niż 4%. Były działacz liberałów Korwina dziś deklaruje, że interesuje go działalność polityczna, ale jest otwarty na współprace polityczną z Antonim Macierewiczem w ramach PiS.

Czy PiS powinien się cieszyć z poparcia Mariana Kowalskiego? Moim zdaniem nie. W internecie nie wszystko ginie i można zobaczyć, jak Kowalski szubko zmienia poglądy na całkowicie odmienne.

PiS powinien pamiętać, że Marian Kowalski, który dziś nie może się nachwalić PiS-u, jeszcze nie dawno uznawał PiS za zdrajców i degeneratów. A wiedząc o tym, że Marian Kowalski zmienia poglądy często, nie można być pewnym, że dziś manifestujący swoje uwielbienie dla PiS i Dudy Marian Kowalski, nie zacznie po kolejnej zmianie poglądów nie znacznie jechać po PiS i Dudzie, jak to robił na antenie antykatolickiej telewizji internetowej, czy jak dziś jedzie po swoich dawnych szefach politycznych Korwinie, czy Bosaku i Winnickim.

 

Jan Bodakowski

 

 

 

Autor: Jan Bodakowski

Źródło: redakcja

Źródło: redakcja

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną