Nieznana jest nazwa testowanej szczepionki. Wiadome jest jednak, że Chiny nie odpuszczają w globalnym wyścigu o jej wynalezienie. CNBG i związana z nim państwowa grupa farmaceutyczna Sinopharm opracowały dwie potencjalne szczepionki, które podano już łącznie 2 tys. osób w Chinach w ramach wcześniejszych testów. Może zatem okazać się, że wirus który wyszedł z Chin będzie mógł zostać powstrzymany przez szczepionkę wynalezioną i sprzedawaną przez Chiny.

Wygrana w wyścigu szczepionkowym oznacza kolosalne zyski. Na całym świecie prowadzonych jest ponad 100 projektów w poszukiwaniu szczepionki, a kilkanaście z nich weszło już w etap testów na ludziach. Co ciekawe żaden z projektów, nie przeszedł jednak próby klinicznej trzeciej fazy, która sprawdza skuteczność szczepionki, więc ewentualny sukces tej fazy będzie przełomem.

Tego rodzaju próby wymagają zwykle udziału tysięcy osób i prowadzone są w krajach, w których dany patogen występuje powszechnie, gdzie działanie szczepionki może być sprawdzone w warunkach rzeczywistych. W Chinach, skąd pandemia rozprzestrzeniła się na świat, wykrywanych jest obecnie niewiele zakażeń, dlatego chińskie firmy starają się organizować próby za granicą. Koncern Clover Biopharmaceuticals prowadzi badania w Australii, a Sinovac Biotech zamierza rozpocząć testy trzeciej fazy z udziałem ok. 9 tys. ochotników w Brazylii.

Chińczycy rozpoczęcia trzeciej fazy testów zainaugurowali z wielką pompą. Okazuje się, że takie podejście jest powszechne w branży farmaceutycznej. Koncern farmaceutyczny Sanofi zapowiedział we wtorek, że spodziewa się zatwierdzenia swojej szczepionki na koronawirusa, opracowanej wspólnie z GSK, w pierwszej połowie 2021 r. Początkowo firma przewidywała wejście produktu na rynek w drugiej połowie przyszłego roku. Jak oznajmił dziennikarzom szef działu badań francuskiej firmy John Reed, Sanofi zmieniło swoją prognozę pod wpływem rozmów z przedstawicielami ciał nadzoru farmaceutycznego. Takie podejście jest zastanawiające ponieważ mimo przyspieszonego harmonogramu prototyp szczepionki Sanofi opracowany we współpracy z brytyjskim koncernem GlaxoSmithKline jest daleko w tyle za konkurencją, jeśli chodzi o zaawansowanie prac. Dlatego tak huczne wypowiedzi mają chyba za zadanie tylko skierować uwagę opinii publicznej na firmę.

W Polsce Ministerstwo Zdrowia poinformowało o nowych przypadkach zakażenia SARS-CoV-2, które wykryto w województwach: śląskim (108), łódzkim (39), mazowieckim (33), świętokrzyskim (21), wielkopolskim (17), podlaskim (13), podkarpackim (12), dolnośląskim (11), warmińsko-mazurskim (10), opolskim (9), pomorskim (7), małopolskim (5), lubelskim (4), zachodniopomorskim (4), kujawsko-pomorskim (1).

Co ciekawa na Twitterze, gdzie ministerstwo podało te dane jedna z użytkowniczek zarzuciła, że są one zaniżane w celu przedwyborczej propagandy skutecznej walki z wirusem. „Zobaczcie sobie przedwyborczą propagandę sukcesu... MZ od tyg. podaje na ŚL zaniżone o ~połowę dane w stosunku do tego, co podają wszystkie śląskie PSSE. Aktualnie w stos. do wczorajszych raportów PSSE zalegają z 653 nowymi przypadkami zachorowań.” – napisała użytkowniczka pod nickiem „nocny motyl” załączając przy tym dokument, w którym przedstawiane są dane z województwa śląskiego.

Widać więc, że koronawirus stał się narzędziem do walki o rozgłos medialny i pieniądze, co doskonale widać na przykładzie firm farmacenutycznych w Chinach i Francji. Dodatkowo w Polsce władzy zarzucane jest zaniżanie wyników zakażeń Covid-19, które i tak są niskie w porównaniu z innymi schorzeniami występującymi w społeczeństwie. W związku z tym wiele osób widząc to w jaki sposób wykorzystywany jest temat koronawirus przy okazji różnych sporów i interesów, poddaje w wątpliwość prawdziwość zagrożenia o jakim mówią od kilku miesięcy media. I nie ma co się dziwić.

DZ

Źródło: PAP, rmf24.pl