Pandemia pretekstem do eutanazji? Polemika Jana Bodakowskiego!

0
0
0
/ źródło: pixabay.com

W ostatnim (33) numerze czasopisma Rzeczy Wspólne znany konserwatywny publicysta i autor książek Grzegorz Górny stwierdził, że pandemia stała się pretekstem do przeprowadzania eutanazji. Zdaniem publicysty ducha eutanazji widać w opracowanych procedurach selekcji chorych, które pozwalają lekarzom nie udzielać pomocy medycznej starszym osobom.

Trudno mi się w tej akurat sprawie zgodzić z Grzegorzem Górnym. Moim zdaniem takie procedury są niezbędne w sytuacjach kryzysowych taki jak konflikty zbrojne, katastrofy czy epidemie. Wiadomo, że w sytuacjach kryzysowych nie ma jak pomóc wszystkim potrzebującym i trzeba podejmować decyzje komu pomóc a komu nie. Stworzenie takich procedur uwalniania lekarzy od subiektywnego podejmowania decyzji, redukuje ich stres, skraca czas podjęcia akcji ratunkowej, i ostatecznie zapewnia skuteczną pomoc maksymalnie dużej ilości potrzebujących.

 

W swoim artykule konserwatywny publicysta stwierdził, że przejawem ducha eutanazji było to, że nie podłączano starszych do respiratorów i nie przyjmowano ich do szpitali. W rzeczywistości takie działania pozornie bezduszne, były dla nich korzystne. Zabieg respiracji jest bardzo niebezpieczny. W układ oddechowy osoby w śpiączce farmakologicznej przez rurkę w gardle wnikają bakterie, wirusy i grzyby. Kiedy młody zdrowy organizm może sobie z tym poradzić, to stary słaby już nie. Duża część zmarłych rzekomo na Covid zmarła w wyniku niepotrzebnego podłączenia do respiratorów. Pacjenci wbrew ich interesowi byli podłączani do respiratorów, bo to przynosiło większe zyski szpitalom (za respirację szpitale dostają większy zwrot z państwowego ubezpieczenia zdrowotnego niż za inne terapie) i pozwalało chronić personel przed wydychanym przez pacjentów powietrzem.

 

Podobnie uznany za zbrodnie przez publicystę fakt nieprzyjmowania starszych do szpitali był dla nich korzystny. Co roku tysiące starszych pacjentów umiera w wyniku zakażeń szpitalnych. Im dłużej można chorego leczyć w domu, tym jest to dla niego korzystniejsze.

 

Faktem jest jednak to, że Covid stał się pretekstem do eutanazji. Według Grzegorza Górnego „w Belgii, Holandii i Szwecji, […] w domach opieki społecznej chorym na Covid-19 zaczęto podawać za pomocą kroplówki tzw. paliatywny koktajl (morfinę, midazolam, haldol) zamiast kroplówki, leków przeciwzakrzepowych, tlenu i antybiotyków”. Pacjenci umierali w wyniku podania tego paliatywnego koktajlu.

 

Do informacji podawanych przez publicystę warto dodać, że paliatywny koktajl podawany mógł być nie chorym (czyli zainfekowanym z objawami choroby) a zainfekowanym (którzy mogą nie wykazywać żadnych objawów infekcji). Jak się przyjrzymy sprawie bliżej, to może się okazać, że likwidowani byli nawet nie zainfekowani realnie, ale osoby uznane na podstawie wadliwych testów dających niewiarygodne wyniki za zainfekowanych.

 

Zdaniem Grzegorza Górnego takie praktyki są „coraz bardziej rozpowszechnione. Pod pozorem praktyki paliatywnej stosuje się eutanazje. Ułatwia to fakt, że w czasie pandemii w szpitalach obowiązuje zakaz odwiedzin, więc można uśmiercać pacjenta bez wzbudzania podejrzeń najbliższej rodziny”.

 

Do informacji publicysty warto dodać, że eutanazje pod pozorem pandemii ułatwia też wprowadzony przez władze zakaz przeprowadzania sekcji zwłok osób uznanych za zmarłe z powodu Cowid. Szpitale za uznawanie takich osób za zmarłe na Covid dostają o wiele większe środki z państwowych ubezpieczeń zdrowotnych niż za zmarłych z innych przyczyn. W wyniku tego wbrew faktom wielu zmarłych z innych przyczyn (a będących zainfekowanymi Covidem) jest uznawanych za zmarłych na Covid. Praktyka ta nakręca (fałszuje) statystyki zmarłych na Covid, co politycy mogą wykorzystywać do ograniczenia praw obywatelskich i likwidacji małych i średnich przedsiębiorstw by międzynarodowe korporacje dzięki likwidacji konkurencji zyskały monopole.

 

W swoim artykule Grzegorz Górny nie dostrzegł, że działania rządów na całym świecie wprowadzających lock down, kwarantannę i uniemożliwiających (poprzez zamknięcie szpitali i przychodni) ochronę zdrowia mają na celu ograniczenie ilości osób starych i chorych. Zapewne powodem jest to, że starzy są obciążeniem dla bankrutujących systemów emerytalnych i zdrowotnych (i w naszym kraju za parę lat liczba osób pracujących będzie zbyt mała, by utrzymywać podatkami ZUS i NFZ, więc nie będzie za co wypłacać emerytur i za co leczyć). By złagodzić kryzys ekonomiczny wynikający z kryzysu demograficznego (tego, że ludzie się nie rozmnażają, a społeczeństwa się starzeją) politycy pozamykali szpital i przychodnie, zabronili chodzić na spacery i oddychać świeżym powietrzem, dzięki czemu czeka nas wzrost liczby zgonów starszych, których stan zdrowia się pogorszył z powodów działań władz, i ograniczenie kosztów utrzymania a przez to oddalenie bankructwa systemu ochrony zdrowia i systemu emerytalnego.

 

Jan Bodakowski

Źródło: redakcja

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną