Nie taka miała być Unia Europejska! Kolejny skandal!

0
0
0
/ źródło: Pixabay

Wchodziliśmy do niej na zupełnie innych zasadach – równości wszystkich członków, szanowania zasad demokracji. Niestety z latami sprawa poszła w złym kierunku – w stronę dominacji Niemiec. Unia znalazła się pod dyktatem Niemiec, które łaskawie dopuszczają do pańskiego stołu jeszcze Francję i w ostateczności państwa północy, lekceważąc sobie zupełnie członków tzw. nowej Unii, takich jak Polska, Węgry, nie mówiąc już o małych państwach rodzaju państw bałtyckich. Dyrektywy narzucane przez hegemona realizują później urzędnicy brukselscy.

Stąd niezauważanie łamania praworządności Francji, która stosuje wobec swoich obywateli terror policyjny i w brutalny sposób rozprawia się z demonstrantami . Same Niemcy mają na bakier z praworządnością. Weźmy przykład wyboru sędziów, który opiera się na polityce, bezrozumne zaproszenie imigrantów przez Angelę Merkel, a skutki tej decyzji boleśnie odczuwa cała Europa Zachodnia. Wolność w wydaniu niemieckim tak opisuje korespondent TVP Cezary Gmyz: „Nie ma czegoś takiego jak wolność słowa w Niemczech. Nie toczy się żadna dyskusja, ponieważ ludzie żyją w strachu, że gdyby coś powiedzieli, co byłoby krytyczne wobec środowisk LGBT, to mogliby np. stracić pracę. Wszyscy ludzie, którzy nie zgadzają się z tym, co wyznacza główny nurt niemieckiego myślenia, są zagrożeni”. I takie państwo chce nas uczyć praworządności.

Ale jeszcze czegoś takiego nie było w UE, żeby w imię obrony praworządności samemu łamać zasady prawa. Taką drogą poszły Niemcy, które forsują pomysł swojej prezydencji, aby zgodę na wypłacanie unijnych funduszy powiązać z tzw. praworządnością. Oczywiście zaraz na celowniku znalazły się Węgry i Polska, do której UE ma nieustanne uwagi dotyczące rzekomego łamania praworządności u nas. Już od kilku lat przyczynili się do tego polscy sędziowie, którzy w obronie swoich interesów nie godzą się na reformę sądownictwa i nieustannie szukają „sprawiedliwości” w Brukseli. Wspierani są przez polską opozycję, która od lat nie może się pogodzić z wyborczymi porażkami i nieustannie szuka poparcia dla obalenia rządu polskiego wśród urzędników brukselskich.

Teraz odbywa się batalia o wypłatę środków unijnego budżetu zatwierdzonego w lipcu br. . Ma być powiązany z przestrzeganiem zasad praworządności. Na takie rozwiązanie nie godzą się Węgry i Polska i chcą zastosować prawo weta. To bardzo nie podoba się naszej opozycji, która głosami Borysa Budki znów mówi o polexicie, o zamachu racji stanu i inne podobne bzdury. Odzwierciedleniem kolonialnego myślenia opozycji jest wpis posłanki Gasiuk- Pihowicz: „Porównywanie groźby weta Holandii do groźby polskiego weta to żart. Holandia płaci, więc wymaga. Nasz kraj z unijnej kasy więcej bierze, niż dokłada – więc weto to nie jest zajmowanie stanowiska negocjacyjnego, ale strzał we własne kolano”. Tyle niemądry wpis polskiego parlamentarzysty, który w błąd wprowadza opinię społeczną. Oprócz unijnych składek, których wysokość uplasowuje nas na szóstym miejscu, otwarliśmy jeszcze nasze rynki na gospodarkę zachodnią. A na tym państwa starej Unii bardzo skorzystały, najwięcej Niemcy. Takie neokolonialne postawy, to zdaniem Bronisława Wildsteina wykorzystanie tradycyjnych kompleksów polskich. „Neokolonialna postawa elit to kombinacja interesu oraz resentymentu, poczucia niższości i wyższości zarazem, pogarda dla własnego narodu i uniżoność wobec centrów zagranicznych, które ofiarują władzę nad tubylcami. Ten kompleks infekuje całe społeczeństwo”. Bezprecedensowa była uchwala Senatu, wzywająca władzę do rezygnacji z weta i przyjęcia propozycji unijnych oraz podobne postępowanie niektórych samorządów.

Straty jakie niesie zaniechanie weta i potulna zgoda na łamanie traktatów europejskich to dopiero dla nas „strzał w kolano”. Tracimy suwerenność, która doprowadza do utraty niepodległości. W przyszłości oznaczać to będzie sytuację, w której po wyborach nowo obrany rząd będzie się musiał udawać do Brukseli, aby ta zatwierdziła plany rządzących. O naszych prawach mają decydować jacyś urzędnicy, których nigdy nikt nie wybierał w żadnych wyborach, a swoje stanowiska zyskali dzięki układom i układzikom. Jako żywo taki układ przypomina sytuację sprzed rozbiorów Polski, gdy po dyrektywy jeździliśmy do carycy Katarzyny, a dzisiaj mamy udawać się po akceptację do kanclerz Merkel.

Unia Europejska chce się wtrącać we wszystkie wewnętrzne prawa danego kraju. Widać to doskonale na przykładzie rezolucji dotyczącej decyzji Trybunału Konstytucyjnego, który uznał aborcję eugeniczną za niekonstytucyjną. Najpierw odbyła się debata nad projektem rezolucji autorstwa lewicowo-liberalnych ugrupowań, dotycząca „faktycznego zakazu prawa do aborcji w Polsce”. Projekt referował Robert Biedroń. Rezolucja wzywa Komisję Europejską do wywarcia presji na państwa członkowskie i zmuszania ich do zliberalizowania przepisów aborcyjnych. Każde ograniczenie aborcji w rezolucji nazywane jest „dyskryminacją ze względu na gender”. Rezolucja wzywa Komisję Europejską do „włączenia prawa do aborcji do następnej strategii UE w dziedzinie zdrowia”. Zakaz aborcji jest kwestią „przemocy ze względu na płeć”. Tak radykalnych poglądów proaborcyjnych jeszcze nigdy w Parlamencie Europejskim nie było.

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że rezolucję poparła centroprawicowa Europejska Partia Ludowa oczywiście z naszymi eurodeputowanymi z Platformy Obywatelskiej. To upadek moralności chadeków, którzy idą wyraźnie na pasku najbardziej radykalnych ugrupowań lewicowych. Wprawdzie rezolucja nie ma żadnych mocy prawnych, ale patrząc na działania Unii w sprawie powiązania wypłaty środków unijnych z zasadami praworządności w poszczególnych krajach członkowskich, możemy się spodziewać, że wkrótce takiej mocy prawnej nabędzie.

Na plan pierwszy pójdzie prawo do zabijania dzieci nienarodzonych, później wezmą się za eutanazję, zreformują według siebie edukację. Wszystko pod dyktat Brukseli. Gdzie tu miejsce na niepodległość narodów. Odstępując teraz od zastosowania prawa weta, skazujemy Polskę na utratę niepodległości. Co nie udało się przez dziesięciolecia zrobić ideologicznie z Polską pod wpływami Wschodu, teraz w zamian za srebrniki może udać się Zachodowi.

Iwona Galińska

Źródło: redakcja

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną