W doniesieniach PAP na ten temat jest kilka ciekawostek, jak choćby ta, że szefem koncernu jest Turek, a badania nad nową odmianą wirusa trwają między innymi w wojskowym ośrodku badawczym Walter Reed w stanie Maryland w USA. Pytanie o wojnę i broń biologiczną nasuwa się samo.

Tymczasem jednak firmy Pfizer i Moderna zgodnie zapewniają, że dopuszczona przez Europejską Agencję Leków szczepionka powinna chronić także przed nowymi odmianami koronawirusa. Oczywiście, prowadzą badania kliniczne, które to mają potwierdzić.

Nadal nie ma pewnej informacji, czy pielęgniarka, która przyjęła publicznie szczepionkę, przeżyła. "Niezależni weryfikatorzy" na facebooku twierdzą, że informacja o jej śmierci jest kłamstwem, nie przedstawiają jednak na to żadnego dowodu. Pewne jest, że po przyjęciu preparatu zemdlała, jej dalsze losy są nieznane.

Już choćby to powinno zastanowić agitatorów występujących publicznie i prywatnie. Bo, podsumowując, nie ma nawet pewności, czy szczepionka jest skuteczna w walce z wirusem, a nie z człowiekiem. Chyba, że dla producentów człowiek to wirus...