Zobacz, co przemawia za tym, że szczepionka na COVID jest eksperymentem na ludzkości

0
0
0
/ źródło: pixabay.com

Eksperci z Polski i świata zapewniają, że szczepionka na kowida jest całkowicie bezpieczna. Jednocześnie na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (PZH) możemy przeczytać: „Technologia mRNA została wykorzystana po raz pierwszy w szczepionce firm Pfizer i BioNTech, która została dopuszczona do obrotu w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie oraz Szwajcarii i będzie stosowana w masowych szczepieniach przeciw COVID-19. To prawda, że szczepionki mRNA nigdy wcześniej nie były stosowane u ludzi na szeroką skalę”. Słowa te świadczą o tym, że Covid-19 jest okazją do przetestowania na ludzkości zupełnie nowej technologii, a w takim wypadku jedyna uczciwa odpowiedź na pytanie, czy szczepionka jest bezpieczna, może brzmieć jedynie: „nikt tego nie wie”.

PZH pisze na temat samej technologii mRNA: „Szczepionki mRNA przeciw COVID-19 składają się z informacyjnego kwasu rybonukleinowego mRNA kodującej białko S (kolca) wirusa SARS-CoV-2 zamkniętego w kapsułce z nanocząsteczek lipidowych. Kapsułka pełni funkcję ochronną oraz funkcję transportową pomagając przeniknąć do komórki pokonując barierę błony komórkowej. Na podstawie mRNA w komórce gospodarza syntetyzowane jest białko S (kolca) SARS-CoV-2, które będąc silnym antygenem pobudza odpowiedź odpornościową w postaci przeciwciał neutralizujących (odpowiedź humoralna) i stymulację limfocytów T (cytotoksycznych) (odpowiedź komórkowa)”.


Użyty język jest skomplikowany, ale w prostych słowach można przetłumaczyć to tak: szczepionka przekaże organizmowi informację o budowie koronawirusa, a ten sam wytworzy sobie na tej podstawie właściwe środki odpornościowe. Jest to całkowita zmiana w stosunku do tradycyjnych szczepionek, które wykorzystywały wirusy, na które chciano uodparniać. Przez lata pracy nad wirusem i kosztownych badań, celowo go osłabiano i wprowadzano do organizmu, by ten pokonując go, mógł wytworzyć w sobie przeciwciała i był gotów zwalczyć napotkany wirus, już nieosłabiony, w przyrodzie. Nowa technologia jest w tym kontekście przede wszystkim przedstawiana jako tańsza, bo nie wymaga aż tylu lat pracy, nie potrzebna do jej wytworzenia jest praca z samym wirusem (wystarczy jego informacja genetyczna), a przez to nie wiąże się z tym także ryzyko zakażenia na etapie opracowywania szczepionki. Jest też znacznie bardziej zaawansowana technologicznie i pozwala współpracować z ludzkim ciałem na dużo głębszym poziomie.


Przeciwko nowej szczepionce podnoszony jest zarzut, że opierając się na DNA, może zaburzać ludzkie DNA. Na stronie PZH przeczytać możemy jednak przeciwko temu: „Szczepionka mRNA nie ma możliwości modyfikowania genomu, nie ma tutaj ryzyka uszkodzenia DNA gospodarza. RNA ze szczepionki nie byłoby w stanie bezpośrednio zmienić DNA człowieka, z powodu różnic chemicznych między tymi dwoma kwasami nukleinowymi”.


Czy więc nowa technologia nie budzi żadnych poważnych wątpliwości? Budzi, ale można się o nich dowiedzieć tylko czytając między wierszami popierających ją naukowców. Ci zachwycają się, że technologia ta może pomóc nam pokonać wszelkie choroby, w tym raka. Możemy bowiem przecież powiadomić nasz organizm o różnych chorobach, a on sam wypracuje sobie odpowiednie lekarstwo. Tkwi w tym jednak pewne ryzyko.


Dr Ingmar Hoerr, współzałożyciel i szef rady nadzorczej CureVac, który był pionierem jeśli chodzi o technologię „szczepionki mRNA”, udzielił wywiadu dla portalu BusinessInsider o znamiennym tytule: „Niedługo ciało będzie leczyć się samo dzięki nowej technologii. Jej współtwórca opowiada o drodze do przełomu i miliardzie dolarów wyceny”.


W wywiadzie tym dr Hoerr opowiada o 20-letnich badaniach, w które nikt nie wierzył, o pracy grupy znajomych lekarzy i o wsparciu Billa Gatesa, a także o swoistej drodze od „pucybuta do miliardera”, którą przeszedł. Sama ta historia budzi wiele wątpliwości i pytań, a udział w niej Billa Gatesa każe przypuszczać, że może mieć drugie dno.


Hoerr, w przywołanym wywiadzie, tak tłumaczy swoją działalność: „Tworzymy coś w rodzaju oprogramowania dla ludzkiego organizmu, które może kodować ciało tak, by produkowało własne leki”. Business Insider przy wywiadzie umieścił informację na temat samego mRNA: „Co to jest mRNA? mRNA (z ang. messenger RNA - matrycowy RNA) to, jak opisuje dr Hoerr - bardzo upraszczając - rodzaj kodu w naszym organizmie, który przenosi informacje genetyczne i może przeprogramować komórki tak, pracowały inaczej”.


Już te informacje powinny nas bardzo zaniepokoić. Wyłania się z nich, wbrew wcześniejszym deklaracjom naukowców, obraz możliwości w zasadzie dowolnego manipulowania ludzkim organizmem, „programowania” i „kodowania” naszego ciała według z góry założonego celu i to na najgłębszym komórkowym poziomie. Tym celem może być oczywiście zwalczenie danej choroby. Ale przecież może towarzyszyć mu inny cel. Można sobie wyobrazić, że „przy okazji” nasz organizm zostanie nauczony czegoś zupełnie innego, co będzie akurat komuś na rękę.


Masowe szczepienia na koronawirusa na świecie dają możliwość przekonania się, jak ta szczepionka działa i to na ludziach z różnych części świata. Można się domyślać, że będzie źródłem wielu informacji, które pozwolą ulepszyć nową technologię. Oby w służbie ludzkości, a nie przeciwko niej. I oby ta technologia nie miała strasznych skutków ubocznych.

 

 

Źródła:
https://szczepienia.pzh.gov.pl/faq/na-czym-polega-innowacyjnosc-zastosowania-mrna-w-szczepionkach-przeciw-covid-19/
https://businessinsider.com.pl/firmy/strategie/mrna-i-historia-firmy-curevac-wartej-miliard-dolarow-cialo-leczy-sie-samo-szczepionki/5nwxdsp

 

Źródło: businessinsider.pl, szczepienia.pzh.gov.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną