SZOK! Chiny przygotowywały się do wojny biologicznej? SZOKUJĄCE DOKUMENTY!

0
0
0
/ źródło: Pixabay

Chiny badają od sześciu lat potencjał koronawirusów przygotowując się do wojny opartej na broni biologicznej. Tak wynika z dokumentów, do których dotarł brytyjski "The Daily Mail". Doniesienia te korespondują z danymi zawartymi w pozyskanym przez Departament Stanu USA raporcie chińskiej armii z 2015 roku.

O sprawie informuje Informacyjna Agencja Radiowa. Według dokumentu, do którego dostęp mają amerykańskie władze, Pekin zakłada, że broń biologiczna "będzie podstawą zwycięstwa'' w światowym konflikcie. Określono idealne warunki do przeprowadzenia ataku z jej użyciem, aby zmaksymalizować efekt działania, a także udokumentowano wpływ, jaki miałaby ona na "system opieki medycznej wroga". Natomiast z dokumentów uzyskanych przez "Daily Mail" wynika, że ​​9 lat temu Chiny uruchomiły ogólnokrajowy program, kierowany przez wiodący organ państwowy, mający na celu odkrycie nowych wirusów, identyfikację organizmów mogących zakażać ludzi, zbadanie ich ewolucji oraz poszukiwanie czynnika odpowiedzialnego za rozprzestrzenianie się chorób.

 

Zakrojony na szeroką skalę projekt zatytułowany "Odkrycie patogenów przenoszonych przez dzikie zwierzęta" został - jak podaje "Daily Mail" - uruchomiony w 2012 roku. Finansowała go chińska Narodowa Fundacja Nauk Przyrodniczych. Jedno z posumowań działań zawiera stwierdzenie, że "odkryto dużą liczbę nowych wirusów, które budzą poważne zaniepokojenie międzynarodowej społeczności wirusologicznej". Podkreślono, że mogą one powodować nowe choroby zakaźne "stanowiące wielkie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz mogą spowodować poważne straty ekonomiczne, a nawet wpłynąć na stabilność społeczną”. W aktualizacji z 2018 roku stwierdzono, że zespoły naukowe odkryły cztery nowe patogeny i dziesięć nowych bakterii oraz "ponad 1640 nowych wirusów przy użyciu technologii metagenomiki". Chodzi o badania genetyczne.

 

Badania polegały między innymi na ekstrakcji materiału genetycznego z próbek pobranych z odchodów i krwi nietoperzy w sieci jaskiń w południowych Chinach. Badaniem chorób nietoperzy zajmował się na przykład Instytut Wirusologii w Wuhan. Szef projektu - Xu Jianguo, na konferencji w 2019 roku mówił, że "kształtuje się gigantyczna sieć zapobiegania chorobom zakaźnym i ich kontroli". Jednak Instytut w Wuhan na kilka tygodni przed oficjalnym potwierdzeniem pierwszych przypadków COVID-19 zamknął dostęp online do swojej bazy próbek wirusów. W kontekście tych informacji eksperci przypominają, że Chiny udaremniły wszelkie próby regulacji i nadzorowania swoich laboratoriów, w których takie eksperymenty mogły mieć miejsce. Państwo Środka nadal odmawia podzielenia się krytycznymi informacjami na temat koronawirusa. Wątpliwości budzą także podawane przez nie statystyki.

 

Co ciekawe, to właśnie z powodu Chin, w lipcu ubiegłego roku prezydent USA Donald Trump oficjalnie wycofał swój kraj ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Zarzucił jej spóźnioną reakcję na pandemię koronawirusa. Zdaniem Trumpa reakcja WHO na wybuch pandemii koronawirusa nie była właściwa, gdyż Chiny "całkowicie kontrolują" tę organizację. Trump oskarżył też władze w Pekinie o wywieranie presji na WHO i nieprzesyłanie obowiązkowych reportów. Środki, które miały być skierowane z budżetu USA do WHO, zostaną przekazane innym organizacjom, zajmującym się zdrowiem publicznym - zapowiedział przywódca USA. Składka Stanów Zjednoczonych do WHO była największa ze wszystkich krajów świata. W 2019 roku amerykański rząd przekazał WHO ok. 400 mln USD, czyli ok. 15 proc. budżetu tej organizacji. Decyzję ówczesnego prezydenta USA anulował jednak Joe Biden, który zasłynął z tego, że masowo unieważniał wszystkie decyzje swojego poprzenika.

 

WO

 

Źródło: IAR

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną