Nowi Brytyjczycy to potrafią się rozerwać – jak wysadzić się z taksówką pod kobiecym szpitalem (FELIETON)

0
0
0
fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com /

W połowie listopada w Liverpoolu doszło do udanego zamachu terrorystycznego. Ten zamach był naprawdę udany, ponieważ zginął w nim wyłącznie sam zamachowiec. Co prawda jako chrześcijanin nie powinien cieszyć się, ze śmierci i cierpienia nawet najgorszej kanalii, ale akurat w tym przypadku mam nadzieję, że śmierć była ciężka i bolesna.

A na tamtym świecie ma już przygotowany kocioł w Piekle. Kilka lat wcześniej inny nowy Brytyjczyk spalił się w próbie zamachu terrorystycznego na lotnisko w Manchesterze. I też mi go jakoś nie było żal.

Taksóweczka sobie wybuchła

Wybuch taksówki przed szpitalem w Liverpoolu nie był wypadkiem, lecz miał być atakiem terrorystycznym. Udaremnił go jej kierowca, który zorientował się co do intencji pasażera i zamknął go w samochodzie – napisał dziennik „Daily Mail”. Eksplozja nastąpiła przed Liverpool Women's Hospital w dniu 15 listopada o godzinie 10:59, czyli tuż przed tuż przed dwoma minutami ciszy, którymi w całej Wielkiej Brytanii oddawano cześć poległym żołnierzom z okazji obchodzonej tego dnia Niedzieli Pamięci. Dotyczyło to poległych z czasów Pierwszej Wojny Światowej. W wyniku eksplozji pasażer zginął, a kierowca, który wybiegł z samochodu (już po wybuchu, a nie jak podawały media przed wybuchem), trafił do szpitala z obrażeniami niezagrażającymi życiu.

Jaki sprawca taki zamach

Okazało się, że wybuch nie był wypadkiem, lecz atakiem terrorystycznym. „Dailu Mail” powołując się na znajomych taksówkarza i wpisy w mediach społecznościowych, podał, że „pasażer chciał początkowo jechać pod katedrę, gdzie odbywały się miejskie obchody Niedzieli Pamięci, ale ponieważ taksówka utknęła w korku, zmienił zdanie i polecił, by jechać do oddalonego o niespełna półtora kilometra od katedry szpitala”. Cóż to też świadczyło o wyjątkowej inteligencji sprawcy, ponieważ jak spojrzy się na statystykę to akurat w Liverpool Women's Hospital rodzi już więcej muzułmanek, niż native Brytyjek (tych tłuściochów z wielkimi szynkami i rudymi kudłami, które ubrane w pidżamy i szlafroki codziennie wychodzą do pobliskiego marketu po wiadro żarcia). Tak więc, jeżeli sprawcy udałoby się wysadzić w samym szpitalu, to istniała realna szansa, że zabiłby więcej czarnych i muzułmańskich dzieci, niż znienawidzonych Angoli. Co po części świadczy, że sprawca był debilem. Jak podały później media sprawcą był pochodzący z Bliskiego Wschodu 32-letni Emad al Swealmeen. Który przybył jako uchodźca i „miał problemy psychiczne”. Te ostatnie pewnie nazywały się islam.

Czy bohaterski taksówkarz długo pożyje?

Według relacji kierowcy taksówki Davida Perry'ego (podanej przez dziennik „Daily Mail”) „zwrócił on uwagę na dziwne zachowanie pasażera i zauważył ładunek wybuchowy. Gdy tuż przed godz. 11:00 samochód podjechał przed szpital, kierowca od środka zamknął niedoszłego zamachowca w części pasażerskiej, po czym sam wybiegł z samochodu. Chwilę potem nastąpiła eksplozja”. Policja nie ma wątpliwości, że „Perry przytomnością umysłu uratował życie nie tylko swoje, ale także wielu innych ludzi”. A „Daily Mail”, poinformował, że została już uruchomiona zbiórka, żeby „bohaterski kierowca mógł odkupić samochód, który został kompletnie zniszczony”. Cóż podanie jego danych wskazuje, że może w najbliższym czasie odwiedzi go jakiś brodaty kumpel typa który się wysadził, żeby kulturalnie mu poderżnąć gardło w ramach wdzięczności.

Co ciekawe początkowo policja na początku informowała, że „bada wszystkie scenariusze” i „nic nie wskazywało na podłoże terrorystyczne”. Potem poinformowano o aresztowaniu w związku z tą sprawą trzech mężczyzn w wieku 29, 26 i 21 lat, a więc nasz zamachowiec nie był żadnym samotnym wilkiem, tylko miał kumpli. Jednak trzeba stwierdzić, że nowi Brytyjczycy to naprawdę potrafią się rozerwać. Nie ma to jak wysadzić się z taksówką pod kobiecym szpitalem, w którym są dziesiątki muzułmańskich bejbi. To naprawdę świadczy o wyjątkowej inteligencji sprawcy, który nie przewidział korków na ulicach i tego na uroczystości pod katedrę nie dojedzie. W sumie elementów komicznych w tej historii jest więcej, niż tragicznych. No może poza tym, że taksówki szkoda.

 

 

Piotr Stępień

 

 

Źródło: Piotr Stępień

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną