KONIEC bezkarności Big Techu? OGROMNE kary dla Google i Facebooka!

0
0
0
/ facebook

Francuska Krajowa Komisja ds. Informatyki i Wolności (CNIL) nałożyła wielomilionowe kary na Google i Facebook. Śledczym nie spodobała się polityka popularnych „ciasteczek” (ang. cookies), dzięki którym cyfrowi giganci optymalizują ofertę reklamową.

Google ma zapłacić 150 mln euro, natomiast firma Marka Zuckerberga – 60 mln. CNIL stwierdziła, że strony facebook.com, google.fr i youtube.com (posiadany przez Google) nie pozwalają odrzucać plików cookie instalowanych na komputerach użytkowników tych platform. Pliki cookie są wykorzystywane do zbierania informacji o tematyce przeglądanych stron, w celu optymalizacji algorytmu proponującego reklamy dla danego użytkownika.

CNIL poinformował o ogromnej ilości skarg składanych na koncerny. W uzasadnieniu grzywny CNIL stwierdziło, że Google poprzez „uczynienie mechanizmu odmowy bardziej złożonym, w rzeczywistości zniechęca użytkowników do odrzucania plików cookie i zachęca ich do prostszego kliknięcia przycisku „Akceptuję”. Podobna, uciążliwa procedura towarzyszy akceptacji plików cookie w przypadku Facebooka.

Koncerny mają trzy miesiące na zmianę polityki cookies we Francji, w przeciwnym wypadku muszą zapłacić 100 tys. euro za każdy dzień opóźnienia. Wysokość kary oparto o dochody jakie uzyskują cyfrowi giganci nad Sekwaną. Przedstawiciele Google oraz Facebooka wyrazili zdumienie werdyktem oraz zapowiedzieli przyjrzenie się orzeczeniu.

Czy bezkarność wielkich koncernów internetowych może skończyć się również w Polsce? W ostatnich dniach do najbardziej komentowanych tematów należy kwestia cenzury w sieci. Wszystko za sprawą usunięcia profilu Konfederacji z Facebooka. Z tej okazji postanowiło zainterweniować m.in. Ministerstwo Sprawiedliwości, które przyspiesza prace nad ustawą o wolności słowa w internecie.

- To jest najlepszy czas, aby przyspieszyć prace nad projektem przepisów o wolności słowa w internecie i jak najszybciej skierować go do Sejmu - powiedział w piątek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Jak dodał, „jest rzeczą absolutnie niebywałą i nieakceptowalną, żeby w polskim państwie ktoś, prywatny właściciel medium, w tym wypadku społecznościowego, mógł tak głęboko ingerować i naruszać sferę wolności debaty politycznej i wpływać na przyszły wynik wyborów”.

- Nie ulega wątpliwości, że wypracowana przez długie lata relacja między danym środowiskiem politycznym, a jego odbiorcami, poprzez tego typu ingerencje napotyka bardzo poważne przeszkody i w konsekwencji rokuje na możliwości sprawnej komunikacji z wyborcami – podkreślił Prokurator Generalny. Ziobro zaznaczył również, że "o demokracji możemy mówić wtedy i tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z gwarancją wolności słowa i debaty".

- To są te wartości w samym centrum demokracji i te wartości takimi decyzjami wielkich korporacji internetowych i mediów społecznościowych jawnie zagrożone i naruszane – ocenił polityk.

Profil Konfederacji, który śledziło ponad 670 tys. użytkowników został zablokowany przez administratorów serwisu w środę popołudniu. Oficjalnym powodem miało być "złamanie regulaminu dot. informacji o COVID-19". Chodzi o posty dotyczące pandemii koronawirusa, polityki lockdownów oraz szczepień preparatem przeciw COVID-19.

Informację jako pierwszy przekazał Janusz Cieszyński, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa. Polityk skomentował szerzej całą sytuacje na antenie Polskiego Radia 24. Cieszyński, choć jak przyznał, sam nie zgadza się z poglądami polityków Konfederacji, to jednak odmienne spojrzenie na wiele spraw nie może sankcjonować usuwania pewnych poglądów z debaty publicznej.

– Partie polityczne konkurują między sobą o względy obywateli i bardzo dobrze. Na tym polega demokracja. Nie może być tak, że przez arbitralną decyzję podejmowaną przez anonimową osobę, od której nie ma możliwości odwołania się do sądu usuwa się kanał komunikacji – wskazał sekretarz stanu do spraw cyfryzacji w KPRM.

Cieszyński porównał zablokowanie profilu partii do sytuacji, w której dostawca internetu blokuje użytkownika, ponieważ nie podobają mu się pliki, jakie ten przesyła za pomocą sieci. Polityk podkreślił, że na to nie może być zgody.

Jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak już zapowiedział, że jego ugrupowanie złoży pozew cywilny przeciwko Facebookowi. Decyzję firmy uznał za "ingerencję w polską demokrację", by "zawęzić swobodę debaty" przed polskimi wyborami w latach 2023-25.

 

PZ

 

Źródło: PCh24.pl, bankier.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną