W KOŃCU! Niedzielski odejdzie z rządu! Minister pandemii „grozi”, że poda się do dymisji, jeśli nie przejdzie sanitarystyczny projekt

0
0
0
/ Pixabay/Tt/Ministerstwo Zdrowia (kolaż)

Nieoficjalne ustalenia RMF FM wskazują, że minister pandemii Adam Niedzielski grozi podaniem się do dymisji. Znienawidzony minister współodpowiedzialny za zbrodniczy lockdown sugerować miał, że jego przyszłość w rządzie zależy od projektu ustawy posła PiS Czesława Hoca. Przypomnieć należy, że to bliźniaczy projekt wobec tego, który wcześniej zapowiadał Niedzielski.

Jeszcze nie tak dawno minister pandemii Adam Niedzielski na antenie Radia ZET na pytanie, kiedy poda się do dymisji, odpowiedział Beacie Lubeckiej, że zrobi to wówczas, gdy ta zrezygnuje z pracy dziennikarskiej w tej stacji. Jak się okazuje, minister Niedzielski nawet w tej sprawie minął się z prawdą.

 

Minister zdrowia Adam Niedzielski sugeruje, że od przyszłości tzw. ustawy hocowej uzależnia swoją przyszłość w rządzie – podało dziś rano radio RMF FM.

 

Ustawę sanitarystyczną – krytykowaną zarówno przez specjalistów medycznych i lekarzy jako niepotrzebna oraz przez ekspertów gospodarczych i społecznych jako ingerująca znacząco w życie ludzi – zapowiadało samo ministerstwo pandemii już w połowie sierpnia. We wrześniu projekt miał trafić pod obrady, ale tak się nie stało.

 

W listopadzie minister pandemii przekonywał, że projekt czeka na „cięższe czasy”, jednak się takowych nie doczekał. Zamiast tego, 14 grudnia posłowie PiS złożyli własny projekt ustawy. Początkowo został on zablokowany na posiedzeniu instytucji zwanej „komisją zdrowia”. W trakcie jej posiedzeń dochodziło do przeróżnych „popisów”, jak np. fideistyczne wyznanie wiary w preparat, choć nie do końca wiadomo, na czym ta wiara miałaby polegać. Sam poseł PiS Czesław Hoc dosłownie ogłosił wszem i wobec, że „szczepionki są zbawieniem”, o czym informowaliśmy.

 

Media mętnego nurtu z kolei przekonują, że tzw. komisja zdrowia była „antyszczepionkowym hyde parkiem”. Tu warto zaznaczyć, że „antyszczepionkowiec” to aktualnie – na wzór antysemity, czyli osoby, której nie lubią Żydzi – osoba, której nie lubią sanitaryści i zamordyści. Nie miały bowiem na posiedzeniach miejsca przemowy przeciwko szczepieniom, a wobec preparatu, który jest jedynie warunkowo dopuszczonych do obrotu na terenie Unii Europejskiej preparatach, których skutki przyjmowania wciąż nie są ostatecznie opisane, a co do skuteczności których poważne autorytety medyczne i naukowe mają całe mrowie zastrzeżeń.

 

W rządzie słychać, że cierpliwości ministra Adama Niedzielskiego dobiegła końca, szczególnie że rozwiązanie miało być zabezpieczeniem przed IV falą epidemii. Na kilka dni przed gigantycznym wzrostem zakażeń, nie ma nawet perspektywy zakończenia prac nad przepisami – podaje rmf24.pl. W ubiegłym tygodniu szef PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński przekonywał przeciwników przymusowego szprycowania nieprzebadanym preparatem od wybranych globalnych koncernów – przez RMF FM nazywanych „antyszczepionkowcami” – jednak ze spotkania „nikt nie wyszedł przekonany”. Kaczyński przypomniał także, że jest zwolennikiem „pójścia na całość”. Posłowie PiS natomiast zapewniają, że jeśli projekt przejdzie – a jest to możliwe przy pełnym poparciu tzw. totalnej opozycji, która w tej sprawie wspiera władzę – to ci przestaną wspierać rząd, co groziłoby jego upadkiem.

 

RMF FM ustaliło, że również minister pandemii Adam Niedzielski wysunął „groźbę”. W rozmowach z władzami partii miał wprost mówić, że jeśli totalitarne przepisy sanitarystyczne nie zostaną przyjęte, odejdzie z ministerstwa. Wydawać by się mogło, że wydał w ten sposób na siebie wyrok, gdyż PiS mogłoby poważnie poprawić swoje notowania w sondażach dzięki deklaracji ministra pandemii. Z jednej strony twarz absurdalnych, szkodliwych i niepotrzebnych przepisów oraz nadmiarowych zgonów spowodowanych brakiem dostępności lekarzy zostałaby usunięta, co jest dla rządu zyskiem. Z drugiej zaś pogrzebanie sanitarystyczn-totalitarnego projektu – solidarnie potępianego przez znaczną część społeczeństwa – sprawiłoby, że wielu wyborców ponownie zwróciłoby się w stronę partii rządzącej, którą przekreślili z powodu Wielkiej Histerii i restrykcji wprowadzanych pod pretekstem tzw. pandemii.

 

Jednak nie zanosi się na to. Na wczorajszej konferencji prasowej minister pandemii ogłosił, że po konsultacjach z premierem Mateuszem Morawieckim oraz prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim otrzymał „zapewnienie, że ustawa będzie procedowana, poddana drugiemu czytaniu”. Czy więc czeka nas wprowadzenie totalitaryzmu, a następnie upadek rządu? Czy jest to tylko gra na zwłokę, zaś najbardziej znienawidzony minister lada dzień poleci? Przekonamy się o tym zapewne już za tydzień.

 

 

 

Dominik Cwikła
 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 


Źródła:

 

 

Źródło: rmf24.pl / prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną