Zbrodnię Niemców w Wawrze pamiętamy!

0
0
0
/

W Warszawie w sobotnią noc przeszedł Marsz Pamięci w 76 rocznicę zamordowania przez Niemców 27 grudnia 1939 w Wawrze 107 Polaków.

 

W marszu udział wzięli kibice Legii, mieszkańcy Warszawy, działacze Patriotycznego Wawra, Obozu Narodowo-Radykalnego, Narodowej Warszawy, Związku Żołnierzy NSZ, Grupy Rekonstrukcji Historycznej NSZ, Związku Rajdu Katyńskiego, Pobudki, wraz z księdzem prałatem Markiem Doszko, burmistrzem dzielnicy i radnymi.


Przyczyną zamordowania przez niemieckich policjantów z 31. pułku policji porządkowej 106 Polaków w Wawrze było zamordowanie dwóch niemieckich podoficerów dzień wcześniej przez dwóch kryminalistów zbiegłych z więzienia świętokrzyskiego Mariana Prasuły i Stanisława Dąbka. Bandyci przed dokonaniem morderstw zranili w Otwocku policjanta. Mord na podoficerach miał miejsce w wawerskiej restauracji.


Już kilkanaście minut po morderstwie w Wawrze przybyli do restauracji żołnierze niemieccy z 538 batalionu budowlanego stacjonującego w Wawrze. W czasie walk z bandytami Niemcy zastrzelili kilka przypadkowych osób.


Od samego początku Niemcy doskonale wiedzieli kto dokonał morderstwa. Meldunek o zbrodni dotarł do niemieckiej policji w Warszawie o 21.30. O 22.30 do Wawra i Anina z Warszawy dotarło 300 niemieckich policjantów z dwu kompanii. Od godz. 23.00 Niemcy zaczęli zatrzymywać Polaków mieszkających w Wawrze.


Mieszkańców miejscowości i ich gości - 120 Polaków, w wieku od 16 do 70 lat, aresztowanych w domach, nocą bito i przetrzymywano na placu na mrozie sięgającym minus 20 stopni. Wszyscy zatrzymani byli niewinni, kilku z zatrzymanych wcześniej pomogło Niemcom w obławie na kryminalistów.


Następnego dnia rano Niemcy zamordowali właściciela restauracji i o 5 rano zdecydowali o zamordowaniu w odwecie 114 Polaków. Egzekucje Polaków rozpoczęto o 6 rano. Niemcy strzelali klęczącym Polakom w plecy z karabinów, rannych dobijano strzałami z pistoletów. Egzekucja kolejnych dziesiątek Polaków trwała około dwóch godzin. W czasie drogi na miejsce egzekucji uciekł jeden Polak, a egzekucję przeżyło sześciu innych.


By upamiętnić niemiecką zbrodnię, powstała rok później w grudniu 1940 roku Organizacji Małego Sabotażu, dowodzona przez Aleksandra Kamińskiego przyjęła kryptonim ,,Wawer". Niemieccy dowódcy sprawcy zbrodni po wojnie zostali skazani na śmierć.


Ogromnym minusem organizowanego od lat marszy jest jego dziwna pora. Marsz rozpoczyna się o godzinie 23.00 kiedy w Warszawie zamiera komunikacja publiczna. Nie zmotoryzowani uczestnicy marszu po uroczystości nie mają jak wrócić do domów (dodatkowo Wawer to bardzo rozległa dzielnica). Wielu osobom uniemożliwia to udział w uroczystości.


tekst i fot. Jan Bodakowski


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną