Feministka Maja Staśko, choć wielokrotnie wypowiadała się przeciwko rzemocy, postanowiła wystąpić na gali sztuk walki Malika Montany, z którym zresztą jest skonfliktowana.

Maja Staśko na konferencji krytykowała Malika i mówiła, że jest seksistą. On sugerował jej, że powinna pokazać biust i bardzo mu się podoba.

Staśko skarżyła się później mediom: "Walczyłam o siebie. Gdy wyszłam, ludzie zaczęli gwizdać i wołać w moją stronę inwektywy, mówić, że mam wypie**alać. Czułam się zaszczuta, czułam, że to skrajnie niesprzyjające mi środowisko. Mogłam próbować przekonać ich do siebie i naginać moje wartości, a poszłam w to, co wierzę - w sposób mówienia, jaki mówię, w wartości, które wierzę i czuję, że stanęłam po swojej stronie".