„Reforma” sądów w praktyce. Wolno bić obrońców życia, jak jesteś posłem, bo to „znikoma szkodliwość społeczna” (WIDEO)

0
0
0
/

Jak jesteś posłem, to popychanie czy uderzenie ręką jest w III RP „znikomą szkodliwością społeczną”. Jeśli zaś posłem lub kimś podobnym nie jesteś, to policja przygniecie cię do gleby za same poglądy. Skandaliczny wyrok i jeszcze gorsze uzasadnienie sądu w sprawie posła Sławomira Nitrasa pokazuje kolejny raz, że „reforma sądów” to tylko frazes na zamianę „ich” na „swoich” sędziów na ważnych stanowiskach, a nie reforma systemu. Dalej funkcjonuje podział na „równych” i „równiejszych”.

Sąd umorzył postępowanie w sprawie Sławomira Nitrasa w związku z jego zachowaniem z 2018 roku. Podczas pikiety Fundacji Pro – Prawo do Życia koło Placu Defilad w Warszawie wykrzykiwał wyzwiska wobec obrońców życia. Padały określenia takie, jak: „gnoje”, „banda psycholi” czy „durnie”.

 

Oprócz tego naruszył nietykalność cielesną jednego z wolontariuszy i uderzył go. Całe zajście można obejrzeć poniżej.

 

 

Akcja była na tyle bulwersująca, że posłowi odebrano w tej sprawie immunitet w 2019 roku. On sam przekonywał wówczas w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że „nikogo nie popychał, nie szturchał, nie uderzył”.

 

Nawet sąd nie dał temu wiary, ale posłowi wolno uderzać innych, ponieważ jest to – zdaniem jakże poważnego i bezstronnego organu – „znikoma szkodliwość społeczna”.

 

Sąd wprawdzie podzielił trafność oskarżenia w zakresie tego, że poseł dopuścił się publicznego znieważenia działacza oraz naruszył jego nietykalność cielesną, m.in. uderzając go, ale uznał, że szkodliwość społeczna czynu jest znikoma i nie ma mowy o przestępstwie – informuje Fundacja Pro na stronazycia.pl.

 

W newsletterze wysyłanym do sympatyków Fundacja Pro podkreśla, że „niemal w tym samym czasie zapadło 5 kolejnych wyroków skazujących na naszego wolontariusza Adama, który został skazany za ostrzeganie przed skutkami aborcji i deprawacji dzieci w przestrzeni publicznej. Przeciwko Adamowi toczy się obecnie aż 40 procesów sądowych jednocześnie”. Wyroki, które zapadły od października tego roku przeciwko wolontariuszowi wynoszą od 380 zł do ponad 2,6 tys. zł grzywny. W każdym z nich dochodzą także koszty i opłaty sądowe.

 

Funkcjonariusze policji, którzy kierują kolejne akty oskarżenia przeciwko naszym wolontariuszom, a także sędziowie, którzy skazują naszych działaczy, całkowicie ignorują postanowienia Sądu Najwyższego. Zarzuty, wysuwane przeciwko nam, dotyczą najczęściej rzekomego „wywołania zgorszenia w miejscu publicznym” poprzez zorganizowane ulicznej akcji informacyjnej, wywieszenie wielkoformatowego billboardu lub przejazd furgonetką oklejoną dużymi plakatami. Najwyższy organ wymiaru sprawiedliwości w Polsce już 4 razy wypowiedział się w sprawie działań naszej Fundacji, za każdym razem potwierdzając, że to co robimy jest w pełni zgodne z prawem i nie stanowi żadnego „zgorszenia”. Mundurowi i sędziowie nie przyjmują tego jednak do wiadomości – zwraca uwagę Fundacja Pro – Prawo do Życia.

 

Orzeczenia Sądu Najwyższego na temat naszej Fundacji są lekceważone, a do sądów bez przerwy trafiają kolejne akty oskarżenia dotyczące wywoływania przez nas rzekomego „zgorszenia”. Kolejne wyroki na naszych wolontariuszy zapadają z dokładnie tych samych paragrafów, z których uniewinnił ich Sąd Najwyższy – podkreślono.

 

 

Przy m.in. tej sytuacji przypomina mi się jedno z głównych haseł, które rządząca oligarchia przedstawiła idąc po zwycięstwo w poprzednich wyborach: Reforma sądów. Mija już druga kadencja, niby rządzący pozmieniali przepisy jak chcieli, a z sądami jak były tak są kolokwialnie pisząc jaja. Dalej sądy orzekają jak chcą. Wybitnie również widać, że posłowie są „nietykalni”. Sąd bowiem uznał, że poseł uderzył wolontariusza, ale „to znikoma szkodliwość”. A „zwykłych” ludzi, tj. spoza oligarchii partyjnych, skazuje się na wysokie grzywny za udostępnienie mema w mediach społecznościowych.

 

Taka to „reforma” sądów, że teraz sędziami są ludzie lubiani przez obecny układ rządzący. Dla zwykłych ludzi nic się nie zmieniło i – niech nikt się nie łudzi – nie zmieni.

 

 

 

 

Dominik Cwikła

 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

Źródło: stronazycia.pl / youtube.com / prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną