Biskup Rzymu rozmawiał krótko z dziennikarzami w trakcie lotu do Rzymu. Amerykański dziennikarz Claudio Lavanga z redakcji NBC News zapytał papieża, czy ten jest gotów na wykonanie gestu "błagania o pokój" wobec prezydenta Zełenskiego i Putina.

Jestem gotów na spotkanie z obydwoma prezydentami, prezydentem Ukrainy i prezydentem Rosji, jestem otwarty na spotkanie. Jeśli nie pojechałem do Kijowa, to dlatego, że w tym czasie nie można było pojechać do Moskwy, ale prowadziłem dialog, istotnie drugiego dnia wojny poszedłem do ambasady rosyjskiej, aby powiedzieć, że chcę pojechać do Moskwy, aby porozmawiać z Putinem, pod warunkiem, że będzie małe okienko do negocjacji - stwierdził Ojciec Święty.

Jednocześnie Franciszek podkreślił, iż należy pamiętać, że wojna na Ukrainie nie jest obecnie jedyną toczącą się na świecie.

Owszem, są ważniejsze wojny ze względu na zgiełk jaki czynią, ale cały świat jest w stanie wojny i samozniszczenia. Musimy się poważnie zastanowić: świat znajduje się w stanie samozagłady. Zatrzymajmy się w porę, bo jedna bomba powoduje z kolei większą, a ta jeszcze większą, a w eskalacji nie wiadomo, gdzie skończymy. Trzeba mieć zimną głowę - mówił.