Wprawdzie niezwyciężona reprezentacja Polski nie uczestniczy już w koko koko euro spoko, ale to nic nie szkodzi, bo rozgrywki toczą się dalej, jak gdyby nigdy nic i w ogóle – jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej.

 
Tak w każdym razie wynika z wywiadu udzielonego „Gazecie Wyborczej” przez bylego prezydenta naszego nieszczęśliwego kraju Lecha Wałęsę, który – jak sie okazało – nie tylko uprosił Michała Platiniego, by Polska wylosowała koko koko euro spoko, ale dokonał podsumowania stosunków międzynarodowych, jakie nasz nieszczęsliwy kraj uprawia z innymi krajami.
 
Okazuje sie, że z Niemcami nie mamy żadnych problemów, w odróżnieniu od Rosjan, z którymi tu i ówdzie problemy sie zdarzają. Trzeba jednak stosunkom międzynarodowym dać na przeczyszczenie i zaraz wszystko wróci do właściwej normy.

Podczas gdy nasz nieszczęśliwy kraj brnie od sukcesu do sukcesu, na Węgrzech faszyzm podnosi głowę. Mająca specjalnego nosa do wykrywania faszystów „Gazeta Wyborcza” informuje, że ocalony z holokaustu słynny noblista Eliasz Wiesel, który w związku ze swoim ocaleniem wystawia obecnie certyfikaty moralności zagroził, że jak tak dalej pójdzie, to odda Order Węgierskiego Krzyża Zasługi, by w ten sposób ukarać wWęgry za samowolną i zuchwałą próbę uroczystego pochówku „ideologia strzałokrzyżowców” Józefa Nyiro.
 
Tymczasem wiadomo, że uroczyste pochówki to można urządzać ideologom marksizmu-leninizmu: Karolowi Marksowi, Lwu Trockiemu i innym zasłużonym koryfeuszom ideologii, przy której implantowaniu dotychczas straciło życie co najmniej 100 milionów ludzi, a przecież nie jest to bynajmniej ostatnie słowo.

Właśnie agencje donoszą, że walka o zwycięstwo demokracji w Syrii wkracza w decydującą fazę – że mianowicie oddziały brytyjskie utworzyły na części syryjskiego terytorium „strefę bezpieczeństwa”.
 
Jesli to prawda, to znaczy, że wojna o pokój zbliża się szybkimi krokami i gotowa wybuchnąć, jak tylko skończy się koko koko euro spoko, a potem – olimpiada – bo wiadomo, ze podczas olimpiady żadnej wojny, nawet wojny o pokój, rozpoczynać nie wypada.

Stanisław Michalkiewicz