PSL nepotyzmem stoi. Tusk będzie mataczył?

0
0
0
/

Dlaczego premier nie zainteresował się raportem pokontrolnym NIK, skoro nieprawidłowości dotyczyły jednej z najważniejszych spółek Skarbu Państwa, odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywnościowe ludności?

 
Najwyższa Izba Kontroli już 13 miesięcy temu ujawniła szereg nieprawidłowości związanych z funkcjonowaniem spółki Elewarr. Zastrzeżenia urzędników NIK dotyczyły głównie spraw finansowych oraz kadrowych. Wykazano nieprawidłowości związane z osiąganymi wynikami finansowymi. Ponadto NIK wskazała, że prezes spółki został powołany bez konkursu, zarząd zaś otrzymał nienależne wynagrodzenia.
 
 
Ponadto płace członków zarządu i głównego księgowego były – jak wyliczyła NIK – ustalone w kwotach przekraczających maksymalną wysokość miesięcznego wynagrodzenia określonego w tzw. ustawie kominowej. W sumie zarząd otrzymał ponad 600 tys. zł za dużo.
 
Sprawa jednak się nie skończyła. Elewarr wkroczył na drogę sądową, odwołując się od nakazów NIK. Wojewódzki Sąd Administracyjny i Naczelny Sąd Administracyjny oddaliły skargi Elewarru. Z wątpliwościami NIK nie zgadzał się także sam minister rolnictwa Marek Sawicki. W odpowiedzi skierowanej w ubiegłym roku do NIK podkreślił, że negatywna ocena funkcjonowania spółki Elewarr oraz sprawowania nad nią nadzoru jest błędna i wynika z „fragmentarycznej oceny” urzędników Najwyższej Izby Kontroli.
 
Jednak raport pokontrolny otrzymali do ręki na piśmie wszyscy posłowie. Dokument znalazł się także na biurku premiera Donalda Tuska. Od roku szef rządu nie zainterweniował w tej sprawie.
 
Choć nagranie wideo „Puls Biznesu” oraz „Gazeta Wyborcza” ujawniły już w poniedziałek, to dopiero dziś głos w tej sprawie zabrał premier Donald Tusk. - Sprawa, która zbulwersowała Polaków, związana z tym głośnym już nagraniem, pokazuje ewidentną potrzebę dużo bardziej energicznych działań, nie tylko nadzorujących i kontrolnych w obrębie agencji rolnych – stwierdził premier na konferencji prasowej. Poinformował jednocześnie, że dymisję ministra rolnictwa, po aferze taśmowej PSL przyjął a w najbliższych dniach przekaże prezydentowi.
 
Zapowiedział jednocześnie, że do czasu wybrania nowego ministra rolnictwa, którego obowiązki do tej pory pełnił Marek Sawicki z PSL, jeden z bohaterów ostatniej tzw. afery taśmowej, zam zamierza kierować resortem. Jednak opozycja poddaje w wątpliwość doświadczenie rolnicze Donalda Tuska i obawia się, że jako członek PO będzie mógł sprawę afery taśmowej „zamieść pod dywan”.
 
 
„Mainstreamowe” media temat afery taśmowej PSL przedstawiają jako „koniec koalicji PO – PSL” oraz przypominają, że podobne „taśmy” nagrywano podczas trwania każdej koalicji. Przypominają aferę Rywina i Michnika, zapis rozmów z udziałem posłanki Anity Beger z Samoobrony i Andrzeja Lipińskiego, a także aferę hazardową. Tymczasem w przypadku dwóch ostatnich z udziałem polityków koalicji rządzącej (hazardowa oraz taśmowa z udziałem PSL) do tej pory – oprócz dymisji kilku ministrów czy urzędników państwowych – żadnych daleko idących konsekwencji.
 
Co najmniej dziwnie więc brzmią zapowiedzi premiera Donalda Tuska o kontroli Elewaru, spółki, która „ma być najbardziej prześwietloną” instytucją, „jak tylko można sobie wyobrazić”. Na pytanie, czy wie o tym, że w spółkach takich jak Elewarr dochodzi do przypadków nepotyzmu odparł: „nie mam wiedzy na temat nepotyzmu, jeśli będziemy rozumieli przez nepotyzm – zgodnie z semantyką – zatrudnianie bliskich. Czasami zatrudnianie ma bardziej, powiedziałbym, wyrafinowany sposób, to znaczy czasami zatrudnia się bliskich czy kolegów niekoniecznie w tej samej spółce”.
 
Najważniejsze teraz pytanie brzmi: Dlaczego reakcja nastąpiła dopiero teraz, niemalże w przededniu żniw? Informacje o nieprawidłowościach w spółce premier Tusk miał przecież na swoim biurku już rok temu.
 
Dziś premier jednak uparcie prezentuje sposób sprawowania władzy nad podległymi urzędnikami państwowymi wzorując się na doświadczeniach rodem ze wschodu.
 
Michał Polak

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną