Kim jest wolnościowiec - wywiad z prezesem stowarzyszenia KoLiber Sewerynem Szwarockim

0
0
0
/

- To dobry moment aby ustąpić miejsca młodszym - mówi o nadchodzących wyborach w KoLibrze Seweryn Szwarocki. O wolności, deregulacji, budżecie UE i osobistych planach na przyszłość z prezesem stowarzyszenia rozmawia Rafał Staniszewski.


Rafał Staniszewski: 29 listopada stowarzyszenie KoLiber, którego jest Pan prezesem, zorganizowało spotkanie nt. Ruchu Wolnościowego. Na tym spotkaniu był obecny lider Kongresu Nowej Prawicy, Janusz Korwin- Mikke. Czy Nowa Prawica jest tym Ruchem Wolnościowym w Polsce?

Seweryn Szwarocki: Pytanie czym dla Pana jest ruch wolnościowy. Jeśli grupą ludzi, których łączą wspólne poglądy takie jak wolność gospodarcza, poszanowanie własności, organizowanie zasad państwa według zasady "Volenti non fit iniuria", czyli chcącemu nie dzieje się krzywda - to na pewno tak. Jeśli natomiast pyta Pan czy to partia, która ma szanse tę wolność działania w Polsce powiększyć - tutaj miałbym już pewne wątpliwości..

Czy Ruchem Wolnościowym możemy także nazwać stowarzyszenie KoLiber, którego jest Pan prezesem?

Zdecydowanie tak, z tym że od Kongresu Nowej Prawicy odróżniają nas dwie rzeczy: po pierwsze metody działania, wśród których dla nas priorytetem jest edukacja młodych ludzi i kreowanie elit ideowych, które w przyszłości będą w stanie brać czynny udział w życiu publicznym, po drugie dużo lepsza organizacja (śmiech).

Jakie poglądy powinien mieć prawdziwy wolnościowiec?

Rozsądne! Dla mnie esencją poglądów konserwatywno-liberalnych (chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że jestem konserwatywnym-liberałem, a nie libertarianinem, którzy wkładani są do jednego worka wolnościowców) są trzy zasady: wolność, wyrażająca się w minimalnej liczbie regulacji i nie wchodzeniem państwa we wszystkie obszary życia społeczno-gospodarczego, oraz wynikająca z wolności odpowiedzialność; poszanowanie własności oraz sprawiedliwość czyli stworzenie takiego systemu  instytucjonalnego, który zapewni bezpieczeństwo oraz respektowanie zawartych na rynku umów.

Jednym z głównych problemów Polski jest zbyt rozbudowana biurokracja. W jaki sposób powinniśmy ją ograniczyć? Zwalniając pracowników urzędów - zwiększając bezrobocie?

Przede wszystkim należy uprościć prawo i usunąć nadmiar regulacji, tak aby do wybudowania przysłowiowego płotu nie trzeba było szeregu pozwoleń i pieczątek. Wówczas okazałoby się, że 3/4 urzędników w ogóle nie jest potrzebnych. W dzielnicy Warszawa-Śródmieście zatrudnionych jest na przykład kilkanaście osób do wydawania pozwoleń na sprzedaż alkoholu. Znamienne jest to, że wydają oni zgodę w 100% przypadków. Nie nazwałbym tego pożyteczną pracą, a jedynie utrudnianiem życia obywatelom, którzy chcą prowadzić działalność gospodarczą. W latach 90. też mówiono, że za PRL było lepiej bo nie było bezrobocia, a przecież przemiany lat 90. jedynie ujawniły ukryte bezrobocie. Podobnie deregulacja - nie zwiększy ona bezrobocia, a jedynie ujawni te wszystkie obszary gdzie wykonywana była fikcyjna praca, ale za to w dłuższej perspektywie pozwoli zbudować przestrzeń do rozwoju przedsiębiorczości i aktywizacji ludzi w naprawdę pożytecznych obszarach, co zwiększ dobrobyt naszego kraju.

Fundacja Republikańska ruszyła z projektem "Otwórz System", który ma łączyć wszystkich zwolenników deregulacji. Czy popiera Pan ten pomysł?

Tak. Stowarzyszenie KoLiber dołączyło do koalicji partnerów tego projektu.

Jaki jest cel tej koalicji? Złożenie ustawy do Sejmu?

Celem jest przede wszystkim otwarcie drzwi do rynku pracy poprzez zrzucenie gorsetu  szkodliwych przepisów degenerujących polski rynek pracy i obniżających konkurencyjność polskiej gospodarki. Oczywiście w tym celu konieczne są zmiany w prawie i przeprowadzenie ich przez parlament, ale nie mniej ważna jest edukacja i uświadomienie społeczeństwu, że zbytnia regulacja rynku pracy uderza również w nich, zarówno ze względu na brak możliwości rozwoju a także sztucznie ograniczoną konkurencje i wyższe ceny na rynku usług.

Dług publiczny nieubłagalnie rośnie. Gdzie szukałby Pan oszczędności, aby zlikwidować ten dług?

Po pierwsze chciałbym zrobić pewne wyjaśnienie co do tego określenia "oszczędności". Jeśli w roku X agencja rządowa kupuje dziesięć limuzyn, a roku X+1 w ramach cięć i szukania oszczędności, jedynie pięć - to czy można to nazwać oszczędzaniem czy raczej nieco mniejszą rozrzutnością? Najłatwiej rozpocząć od likwidacji wydatków zbędnych i nieuprawnionych. W Grecji, która popadła w poważne tarapaty i zaczęła zmniejszać wydatki okazało się, że 160 tyś osób pobierało renty na lewe zaświadczenia. W Polsce gdyby przeprowadzić poważny audyt świadczeń i instytucji państwa okazałoby się, że kilkanaście mld złotych wypływa w sposób nieuprawniony. Tylko likwidując patologie udałoby się zrównoważyć budżet. Oczywiście realna naprawa finansów musi wiązać się z reformami w kluczowych obszarach takich jak sektor emerytalny, który stanowi największy element budżetu państwa.

Czy liczyłby Pan na wsparcie Unii Europejskiej przy 'stawaniu na nogi' naszego budżetu?

Na nogi to trzeba postawić przede wszystkim budżety domowe zwykłych obywateli, bo to oni wytwarzają PKB, a nie państwo, które jak to się mówi chce dobra obywateli, a oni mają tego dobra coraz mniej. Niech Pan nie wierzy, że drukowane na masową skalę pieniądze rozwiążą jakiekolwiek problemy. Unia Europejska mogłaby pomóc w wyjściu z kryzysu europejskim gospodarkom jeśli zrezygnowałaby z absurdalnych przepisów, dyrektyw, rozdętej biurokracji która decyduje o wszystkim i o niczym, a skupiła się na integracji gospodarek i usprawnianiu wymiany handlowej poprzez znoszenie barier i regulacji. Choć dotacje z UE wartościowo wyglądają imponująco, w zestawieniu z efektywnością zrealizowanych projektów oraz uwzględniając fakt że duża część to zwrot naszej składki, nie są remedium na nasze problemy.

Czy Polska powinna wyjść z Unii Europejskiej?

I trzasnąć drzwiami (śmiech). W obecnej sytuacji geopolitycznej to byłoby trudne  i chyba nie do końca korzystne, jeśli bylibyśmy pojedynczym państwem, które zdecydowałoby się na taki krok.

8 grudnia odbędą się wybory na nowego prezesa Stowarzyszenia KoLiber. Doszły mnie słuchy, że nie będzie Pan w nich startował. Czy to prawda? Jeżeli tak, to dlaczego?

KoLiber to organizacja, której jednym z ważnych celów jest kreowanie młodych liderów i jest to wspaniałe miejsce do ich rozwoju i zdobywania doświadczeń. Ja przez ostatni rok nauczyłem się bardzo wiele i mam też poczucie że dużo udało się osiągnąć. Uważam, że to dobry moment aby ustąpić miejsca młodszym, którzy ze świeżą energią i nowymi pomysłami będą mogli zarażać naszymi ideami kolejne  roczniki młodych ludzi.

Ma Pan zamiar iść wyżej.. do jakieś partii politycznej?

Wyżej - owszem! Mam zamiar iść wyżej na ścieżce mojego osobistego rozwoju, co rozumiem poprzez zdobywanie wiedzy i kompetencji, które pozwolą mi w przyszłości tworzyć dobre rozwiązania i realnie wpływać na życie publiczne. "Chcieć dobrze" w polityce to za mało..Jeśli faktycznie ma się ambicje zmieniać prawo i system instytucjonalny, trzeba się najpierw do tego solidnie przygotować.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Rafał Staniszewski
fot. szwarocki.pl

 

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną