Polskie Amnesty International broni morderców dzieci?

0
0
0
/

Wstrząsająca zbrodnia, do której doszło w tajwańskim mieście Tainan, wpisuje się w toczoną na Formozie dyskusję dotyczącą wycofania się ze stosowania kary śmierci.


29-letni mężczyzna Zeng Wen-qin, nie mający od dłuższego czasu pracy, zamordował 10-letniego chłopca. Do zdarzenia doszło w toalecie salonu gier. Mężczyzna podciął dziecku gardło nożem, a następnie opuścił miejsce zbrodni. Policja natychmiast zidentyfikowała go na podstawie nagrania z monitoringu i zatrzymała w kafejce internetowej w innym rejonie Tainan.

Zeng Wen-qin zapytany o powód zbrodni odpowiedział funkcjonariuszom, iż popełnił ją, ponieważ chce resztę życia spędzić w więzieniu, a na Tajwanie za morderstwo jednej czy dwóch osób nie powinien dostać kary śmierci.

Tseng Chao-kai, naczelnik prokuratury w mieście nie wyklucza jednak, że jego podwładni będą domagać się najwyższego wymiaru kary dla mordercy. Ma na to mieć wpływ motywacja sprawcy, bestialstwo z jakim dokonał czynu oraz radykalne naruszenie przez niego panujących norm społecznych.

Władze Tajwanu od kilku lat ulegają międzynarodowym naciskom i zapowiadają wycofanie się ze stosowania kary śmierci. Mimo tego, że ok. 80% mieszkańców wyspy popiera ją, ostatnie wyroki wykonano w marcu 2011 roku. Obecnie w celach śmierci przebywa 61 więźniów.

W odpowiedzi na zbrodnię, pod ministerstwem sprawiedliwości zorganizowano demonstrację, której uczestnicy domagają się wykonania wyroków, na wszystkich skazanych już osobach. Grupa Prawa Tajwańskich Dzieci oraz Stowarzyszenie Praw Człowieka dla Ofiar Zbrodni chcą natychmiastowych egzekucji osądzonych zbrodniarzy.

- Więźniowie mają mieć zapewnione "prawa człowieka", tylko dlaczego o nich nie myślą, gdy popełniają przestępstwa? - pyta retorycznie rzeczniczka Praw Tajwańskich Dzieci Wang Wei-chun.

Wang Yu-Min, parlamentarzysta rządzącej Tajwanem partii Kuomintang zapowiedział podjęcie działań mających na celu wprowadzenie zakazu przebywania w salonach gier osób poniżej 15 roku życia, bez towarzystwa osoby dorosłej. Według zaproponowanego pomysłu, salony nie mogły by też powstawać bliżej niż 200 metrów od szkół. Jego zdaniem miało by to zapobiec podobnym zdarzeniom.

Tymczasem dzień po proteście przed gmachem tajwańskiego resortu sprawiedliwości, polski oddział Amnesty International rozpoczął akcję pisania listów do prezydenta Tajwanu Ma Ying-jeou, wzywających do zniesienia kary śmierci.

Kuba Klimkowicz
Źródło: www.chinapost.com.tw, focustaiwan.tw, amnesty.org.pl
fot. sxc.hu

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną