Kto jest aborcyjnym Mengele

0
0
0
/

Problem aborcji to - wbrew pozorom – nie problem jednostki, lub części społeczeństwa. Aborcja to temat, który dotyka wszystkich. Każdy człowiek, na całym świecie, ma konkretne zdanie, na temat aborcji. Zdanie te formowane jest, poprzez czytanie najróżniejszych źródeł, oglądanie filmów (propagandowych i zwykłych), czy słuchanie konkretnych wypowiedzi polityków i aktywistów.



Jednak w ogólnym rozrachunku, szary Kowalski staje i uważa, że cała ta kłótnia nie ma sensu – lepiej się więc wycofać, nie wyrażać zdania, bo po co problemy? W ten właśnie sposób, tworzy się idea relatywizmu – równości prawd. To zaś powoduje, iż całe społeczeństwo – nie tylko prolife i prochoice – jest w napięciu. I wielu właśnie o to chodzi…

Poprzez stałe akcje propagandowe w naszym kraju, duża część społeczeństwa uważa, iż aborcja to sprawa prywatna kobiety. Co prawda, już od 9 marca 1943 roku, gdy Hitler zalegalizował aborcję w Polsce, trwa próba zmiany mentalności naszego narodu...

Jednak kłamstwa te, wepchnięte do głów ludzi głównie za sprawą poglądów rewolucyjnych z lat ’60 i ’70 (za sprawą mody – przywleczonych z USA), stały się mocnym murem, który odgradza umysł człowieka, od rzeczywistości. Od racjonalnych argumentów i przesłanek naukowych. A różne to kłamstwa wymyślała lewica wtedy, gdy rozkwit przeżywały idee ćpunohippisów, New Ageowców, czy promujące rewolucję seksualną. Celem tych ludzi, poza celem oczywistym – pieniążki – jest przemienienie świata. W co przemienić?

Uczynienie z ludzi katolickich, ludzi na powrót pogańskich. Dotyczy to wszystkiego – tak duchowości, jak i seksu, czy sprawy człowieczeństwa. Wystarczy zwrócić uwagę, jak straszliwie wysoko ekolodzy stawiają życie psa… nieraz nawet i wyżej nad dziecko w łonie matki!

To dowód kompletnego przewartościowania ducha, ale i pozbawienia społeczeństw podstawy moralnej, która stanowiła kręgosłup etyczny narodów. Dekalog dawno już przeszedł do rzeczy „zbędnych”, a nawet uplasowany został w kategorii „homofobiczne, ksenofobiczne i takie tam” – bo narzuca przecież obiektywnie istniejące Dobro i Zło. A nie szarość, czy równoprawność Prawd.

Poprzez próbę stworzenia takiego Nowego Człowieka, Nowopolaka, pewne grupy dążą do destrukcji narodów. Rozpad kultury, czy szacunku do życia – już od poczęcia, do naturalnej śmierci – jest jedynie szczebelkiem na drodze kompletnej, totalnej przebudowy społeczeństwa. Lecz szczebelkiem znaczącym, bo uderzającym bezprecedensowo w najbardziej czuły punkt, jakimi są rodzina, dziecko, wychowanie.

Długoterminowym celem jest, aby stworzyć świat bez religii, bez prawdy obiektywnej – ma to swoją logikę. Ludźmi głupimi i pozbawionymi pewności, co do głoszonych racji, łatwiej się manipuluje (przykładowo – kapłani w Egipcie okłamywali swoich wiernych, co do zaćmień, a reakcję tłumów, wykorzystywali do promowania polityki i swoich idei).

Czyż nie obserwujemy tego na co dzień, gdy na Marszach Prolife pojawia się maleńka ilość osób? Gdy ktoś, po raz enty, odpowiada, że „kobiece ciało – kobieca sprawa”, nie przytłacza nas - jakby zaprogramowana w głowie tej osoby odpowiedź, która ma rujnować próby dotarcia tej osoby, do prawdy obiektywnej?

Prawda obiektywna istnieje. Nawet, jeżeli niewierzący jest człowiek, jest w stanie do niej dążyć. Jeżeli zaś jest wierzący – tym bardziej nie ma prawa mówić, ani się tłumaczyć, iż nie ma obiektywnej prawdy. Bo w takim wypadku, Prawdą jest Bóg. On wytycza granice, on definiuje pojęcia, on nadaje właściwości roślin, oraz naturę człowieka. On określa, co jest prawdą, a co kłamstwem.

A prawdą jest, że dziecko w łonie matki, jest dzieckiem. Istotą ludzką. I zasługuje na szacunek. Na pełne prawa. Na pełne przywileje. I żadne prawa kobiety nie będą złamane!

„Wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka” – czy nie tak wmawiają nam lewicowo liberalni działacze, którzy uważają to za gwarant (co za utopiści!!) spokoju w społeczeństwie? Więc czemu nie trzymają się własnej zasady, gdy chodzi o wolność i prawa dziecka w łonie?

Giannie Jessen – osoba, która przeżyła aborcję i otwarcie mówi, tak o swojej wierze, jak i wybaczeniu swoim prześladowcom – zyskała przydomek: Tej, która przeżyła aborcję. Zapytała ona pewnego razu, gdzie była feministka – tak walcząca o prawa kobiet do aborcji – kiedy jej prawa, Giannie Jessen, były łamane, kiedy lekarz chciał ją zabić w łonie matki?

Odpowiedź nasuwa się sama. Mało tego – ruchy proaborcyjne wmawiają, iż dziecko jest dzieckiem od 3 miesiąca! Albo nawet wmawiają, iż dopiero po wyjęciu z łona, jest człowiekiem!

To olbrzymi absurd – biologia się rozwinęła na tyle, by dać odpowiedź na proste pytanie: od kiedy jest człowiek? Odpowiedź brzmi: Od chwili zapłodnienia! Dziecko nie pojawia się nagle w 3 miesiącu – PUF! i jest! – ale rozwija się regularnie przez całe 9 miesięcy (nie liczę wcześniaków – dla lewactwa wcześniak to nie człowiek, więc akcje WOŚP są bez sensu, bo ratują jedynie „zlepek komórek”... a mimo to popierają WOŚP, jako chroniące życia dziecka...).

Wielkie absurdy wytwarzają się na polu dyskusji o aborcji – dochodzi do tego, iż zarabiający na aborcjach ludzie, jak np. Nowicka (sprawa Najfeld/Nowicka), która znajduje się na liście płac przemysłu aborcyjnego, dochodzą do władzy i mają realny wpływ na prawo, dotyczące ich własnego biznesu! Lewica jednak nie widzi w tym niczego zdrożnego, lub złego. Nie widzi powodów do odwołania „wicemarszałkini”. Przeciwnie – pochwala to!

Nazywając podłe kłamstwo jeszcze jedną Prawdą, tworzą ułudę prawdy. Marną egzaltację głupich umysłów, do suchej nitki zindoktrynowanych!

Doszliśmy do epoki w dziejach świata, gdy ludzkość ma ustalić swoją globalną tożsamość. Czym ludzie są – małpami? Zwierzętami? Czy może – Aż i Tylko ludźmi? Spór o aborcję, dotyka - wbrew pozorom – największych problemów i przemian w narodach. To nie tylko kwestia kobiecego łona. To kwestia tożsamości człowieka – jego godności, jego praw, jego wolności. To czas na formułowanie definicji słów tolerancja, wolność, równość, prawo, sprawiedliwość, obywatelstwo, odpowiedzialność, człowieczeństwo.

Ludzkość doszła do czasu, gdy powinna siebie określić. Dlatego każdy, kto poczuwa się do bycia człowiekiem – istotą o wyższych uczuciach, zdolną do walki o wyższe cele – powinien brać udział, w obronie życia, a już zwłaszcza, w obronie życia od poczęcia. W obronie życia tych najbardziej niewinnych, najbardziej malutkich, najbardziej słabych i bezsilnych na świecie. Jeśli ktoś jest w stanie zabić niewinnego, a tym bardziej dziecko, to jak może w ogóle mówić, iż jest człowiekiem, a tym bardziej – że jest człowiekiem dobrym, walczącym o prawa człowieka?

W niedługim czasie, każdy będzie mógł udowodnić, iż jest kimś więcej, i że nie jest mu obojętne życie niewinnych. Będzie mógł się określić, pokazać mordercom – aborcyjnym doktorom Mengele – że się nie zgadzają na dominację silniejszego, nad słabszym. Nadchodzi bowiem czas, by grupy prolife, oraz ludzie o dobrym sercu wyszli, aby w brać udział w jednym z Marszy dla Życia, jakie są organizowane na terenie całej Polski (http://www.marsz.org/).

Jeżeli ludzie nie zaprzestaną zabijać niewinnych, cóż będzie ich chroniło przed samymi sobą? Jak mówiła Matka Teresa z Kalkuty: „Jeżeli matce jest wolno zabić swoje dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, abyśmy się wzajemnie nie pozabijali?”

Dlatego teraz, w pełni pokory, ale i żywego ognia, tłumy powinny wyrwać się na ulicę – w Marszu dla Życia. Z siłą żywiołu rozwiać wszelkie niepewności i kłamstwa, na które nie ma miejsca i mieć miejsca nie mogą, jeśli temat dotyczy życia człowieka i jego godności. Wykopać rów i wrzucić do niego plugawe idee Engelsa i Mengele. A przede wszystkim – przestać kategoryzować człowieczeństwo, na zasadzie: człowiek / nie człowiek.

Dopóki się to nie stanie, dopóki do głosu nie dojdzie rozsądek, moralność i Prawo Boże, dopóty nikt nie będzie prawdziwie wolny. I żadne prawa nie będą do końca przestrzegane.

Parafrazując słowa ojca narodu amerykańskiego, Abrahama Lincolna: „Dopóty istnieje idea dzielenia na ludzi i nieludzi, dopóty nikt z nas nie będzie człowiekiem!”

Nie pozwólmy, by prawa niewinnych były łamane. By mogli być nazywani „nieludźmi”. Wyjdźmy na ulicę w Marszu dla Życia!

Maciej Kałek
www.facebook.com/Narodowykatol

fot. Agata Bruchwald/prawy.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną