Rosja - kaukaski niedźwiedź

0
0
0
/

Południowy Kaukaz stanowi granicę cywilizacji, tradycji oraz kontynentów. Dla Rosji to kluczowa strefa wpływów i budowania własnej pozycji. Niczym „bałkański kocioł” rysuje się obecnie pełna nieporozumień nić łącząca państwa leżące na Kaukazie.

 

Od XIX wieku Rosja stale budowała swoje imperialne zakusy. Za czasów sowieckich (1917-1991) teren ten stał się mieszaniną kulturowo-politycznym, w którym olbrzymią rolę odgrywały rosyjskojęzyczne elity biznesowe, tworzące prywatne imperia pokroju Abramowicza w Rosji czy też lokalnych magnatów ormiańskich czy też azerskich. Sytuację komplikowało zaangażowanie Turcji, Iranu, Unii Europejskiej i USA.


Reakcję Rosji w tym wypadku oscyluje od łagodnych pomruków niezadowolenia do perfidnego szantażu surowcowego. Silna mniejszość rosyjska żyjąca w zorganizowanych skupiskach na Kaukazie, zamożna co jest pozostałością jej wyjątkowej pozycji w upadłym w 1991 sowieckim imperium realizuje interesy Moskwy prowadząc prorosyjskie działania.


Rosja stosuje wobec sąsiadów taktykę dobrego i złego policjanta. Zależy to czy dany kraj posiada surowce nad którymi Moskwa może przejąć kontrolę. Stąd sytuacja Azerbejdżanu, który mimo znacznej samodzielności wobec Rosji nie napotyka na sankcje ze strony Moskwy gdyż pragnie ona swą niedźwiedzią łapę położyć na kaspijskiej ropie.


W odmiennej sytuacji znajduje się Gruzja, zdana ostatnio na łaskę lub nie łaskę ze strony Rosji. Wojna rosyjsko-gruzińska z 2008 roku wyraźnie to pokazała. Gdyby nie odważne działania, których motorem napędowym był śp. prezydent RP Lech Kaczyński państwowość gruzińska mogłaby stać się jedynie mrzonką.


Rosyjska strefa interesów utrzymuje się na Kaukazie od czasów XIX-wiecznego imperium carskiego. Początkowo pod przykrywką panslawizmu a teraz już jawnie interesów gospodarczych rozsianych po całym obszarze byłego sowieckiego bloku. To co przedtem spajał komunizm teraz łączy rosyjska uwłaszczona nomenklatura wśród której prym wiodą byli działacze Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego.


W rywalizacji amerykańsko-chińskiej Moskwa chce odgrywać rolę trzeciego partnera gospodarczego stąd nerwowe kroki w celu zawładnięcia wszystkimi surowcami i drogami ich transportu by uzależniać świat w sferze surowców.


Rosja nie cofnęła się przed zwasalizowaniem Armenii. Traktowanie małych państw (Gruzji, Azerbejdżanu, Armenii) jako narzędzi politycznych pozwala odbudować nostalgię za upadłym systemem komunistycznym, co jest ważne dla dużej części rosyjskich obywateli. Kraje postsowieckie mają nikłe argumenty, by realizować suwerenną politykę. Ambicje Gruzji i Azerbejdżanu dotyczące uczestnictwa w strukturach europejskich są perspektywą przyszłości i zależą od zmian zachodzących w Moskwie.


Obecna sytuacja gwarantuje bezpieczeństwo jedynie Armenii, która już w roku 1998 zrezygnowała z samodzielnej polityki na rzecz prorosyjskiej. W ten sposób zyskała korzystne ceny surowców i bezpieczeństwo militarne utwierdzane przez rosyjskie wojska stacjonujące na jej terytorium.


Moskwa będąc pewna braku reakcji Zachodu interweniuje, by utrzymywać wewnętrzne konflikty w państwach sąsiednich. Pozornie stoi to w sprzeczności z oficjalną linią Kremla pragnącego doprowadzić do ostatecznego rozwiązania wszelkich nieporozumień.


Prawdą zaś jest, że im większy bałagan panuje w otoczeniu Rosji tym jest to dla niej korzystne, gdyż wspierając jedną lub drugą stronę konfliktu realizuje większość swoich interesów. Pozwala jej to nie tylko na utrzymanie sąsiadów w zależności militarno- gospodarczej, ale również wzmacnia rosyjski prestiż na arenie międzynarodowej, który wyraźnie został nadszarpnięty przez upadek ZSRR.


Rosja traktując Zakaukazie jako swoją strefę wpływów mocno sprzeciwia się jakimkolwiek innym interesom rozwijanym w tej części świata. Obecność militarna Moskwy ma pełnić rolę swoistego straszaka. Kreml nie życzy sobie obecności struktur zachodnich w swoim sąsiedztwie gdyż w jego rozumieniu grozi to zmianą rosyjskiego systemu co wywoła paraliż w całym regionie.


Rosji mająca aspiracje mocarstwowe jest hamulcem przed zmianami politycznymi w tym kraju. Linia polityczna Moskwy jest oparta na instrumentalnym traktowaniu państw mniejszych, by realizować własne cele polityczne. Krem zaś jest świadomy że jeśli usunie się w cień to raz na zawsze jego ambicje zostaną zamknięte w wizerunku państwa silnego wyłącznie we własnym regionie.


Roman Stańczyk
Autor jest członkiem Klubu Młodych Solidarnej Polski w Warszawie.
Na zdjęciu. Armia armeńska na paradzie wojskowej w Moskwie z okazji Dnia Zwycięstwa w 2010 r., fot. kremlin.ru

PODOBAŁ CI SIĘ ARTYKUŁ? WESPRZYJ NAS!

Pobierz bezpłatny program do rozliczania PIT-ów, który za Ciebie wypełni zeznanie podatkowe, a 1 % przekażesz automatycznie dla naszego wydawcy, Fundacji SOS - Obrony Poczętego Życia:

 


Działania Fundacji można także wesprzeć wpłacając pieniądze na konto: 32 1140 1010 0000 4777 8600 1001 lub skorzystać z szybkiej wpłaty przez internet >>

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną