Feralne piątki w polskich sądach. Tydzień po Kociołku wolna jest Sawicka!

0
0
0
/

Ani Stanisław Kociołek, ani Beata Sawicka nie powinni dziś chodzić wolno po ulicach. W ich sprawie zapadły wyroki sądowe. Podejrzewana o „kręcenie lodów” oraz o spowodowanie „masakry robotników” nie mają sobie jednak nic do zarzucenia. Czy sądy miały rację?

 

Już na pierwszy rzut okiem wydaje się, że była posłanka PO Beata Sawicka miała konkretny interes, który chciała sfinalizować zaraz po objęciu władzy przez jej partię. Prywatyzacja służby zdrowia miała być doskonałym przedsięwzięciem, na którym wzbogaciliby się jedynie ludzie z otoczenia władzy.

 

W październiku 2007 roku Centralne Biuro Antykorupcyjne przedstawiło na konferencji prasowej materiał dowodowy ws. „kręcenia lodów” na służbie zdrowia. Jak uznał sąd w dzisiejszym wyroku chodziło o próbę przyjęcia korzyści majątkowej za ustawienie przetargu działając z burmistrzem Helu Mirosławem W. 

 

„Jest nas troje, którzy tworzą prawo”, „będziemy przekształcać szpitale w spółki prawa handlowego” - mówiła Beata Sawicka w nagraniu ujawnionym przez CBA. „Jest taki dla przykładu szpital górnicy przy KGHM, ja o nim wiem, że będzie prywatyzowany. Świetne wyposażenie kardiologiczne, świetny zespół lekarzy (...)” - dodała. „Do tego typu spraw będzie pierwszy macher, frontmenka, partnerka z mojej grupy” - kusiła swojego rozmówcę Beata S. Nie wiadomo, jednak, czy ową „frotmenką” miała być dzisiejsza Marszałek Sejmu Ewa Kopacz, ale wiele na to wskazuje.

 

Oto kilka innych równie drastycznych przykładów jej wypowiedzi zarejestrowanych przez CBA:

 

„Biznes na służbie zdrowia będzie robiony”

 

„Zgadza się tylko wiesz mieć biznes, otwierajcie jak coś tutaj w Warszawie, zgram wam taką pakę ludzi, którą bym kierowała jak tra la la la, i biznes w Warszawie. I rezyduję tutaj, na stałe przeprowadzam się i koniec i kręcimy lód, co półtora tygodnia jestem w Sejmie”

 

„K… mać, tyle mam układów teraz wypracowanych i to wszystko w łeb weźmie, bo nie problem byłby, gdybyśmy my wzięli władzę”

 

„Jestem, pod względem politycznym, dla mojego ugrupowania i ważna i atrakcyjna z powodów politycznych, bo mówimy po prostu o dużej ilości głosów, czyli mocnym poparciu. I rozważają w tej chwili, czy będę startowała do Sejmu czy do Senatu”

 

„Mnie tam jest obojętne, równie dobrze mogę być panią senator, więcej czasu może być na biznes”

 

„Powiem szczerze, że chciałabym to doprowadzić do końca, jeżeli coś z tego mielibyśmy oboje albo ty. Ale jeżeli jest tylko za friko, to to pieprzę”
 

Jesienią 2007 roku, gdy CBA ujawniło te nagrania operacyjne, ówczesna liderka Platformy Obywatelskiej na konferencji prasowej zalewała się łzami. Tłumaczyła, że padła ofiarą prowokacji, że uwiódł ją agent Tomek – a potem zemdlała. Tyle tylko, że owo „omdlenie” prawdopodobnie  wcale nie musiało być prawdziwe, a jedynie stało się swoistym teatrzykiem, na który niestety dali się nabrać wyborcy Platformy Obywatelskiej. Okazuje się, że autentyczność zachowań podważają nawet sami dziennikarze TVN 24, niekryjący swojej przychylności wobec partii rządzącej.

 

Redaktor Andrzej Morozowski relacjonuje w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską: „jeden z naszych reporterów, w trakcie, gdy do niego dzwoniłem, bo chciałem, żeby zaprosił panią Beatę Sawicką do studia, powiedział, że ona zaraz zemdleje i zawiozą ją do szpitala. Mam takie wrażenie, że to było jednak teatralne”.

 

Niemniej jednak, wspomniany „teatrzyk” mocno wsparli liderzy PO, w tym Donald Tusk oraz Bronisław Komorowski. Nic w tym dziwnego, bowiem do dnia zatrzymania przez CBA Beata Sawicka pełniła ważną rolę w kierownictwie Platformy. Od 10 lipca 2007 do 11 października 2007 zasiadała w Radzie Służby Publicznej przy Prezesie Rady Ministrów.

 

Oczywiście, sądy niestety w Polsce nie funkcjonują. Za przyjęcie 100 tys. łapówki nie należy się kara. Za jaką więc korzyść majątkową można w Polsce skutecznie ścigać?

Michał Polak

fot. youtube.com

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną