Minister edukacji Krystyna Szumilas nie liczy się ze społeczeństwem. Pytana, w radiowej Trójce, o referendum, w którym to społeczeństwo opowiedziałoby się czy jest za obniżeniem wieku szkolnego stwierdziła, że nawet jeśli by do niego doszło, ona sama zdania nie zmieni.

Podpisy pod obywatelskim, ogólnopolskim wnioskiem o referendum, w którym to każdy z nas mógłby stwierdzić czy jest za zniesieniem obowiązku szkolnego pięcio- i sześciolatków, czy chce przywrócenia w liceach pełnego kursu historii i innych przedmiotów oraz czy jest za stopniowym powrotem do systemu 8 lat szkoły podstawowej i 4 lata szkoły średniej jak również czy chcemy ustawowego powstrzymania procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli zbiera Fundacja Stowarzyszenie Praw Rodziców.

Zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum edukacyjne "Ratuj Maluchy i starsze dzieci też!" rozpoczęto 8 stycznia 2013 r. Do tej pory zebrano około 300 tys. podpisów. Referendum może być przeprowadzone kiedy pod wnioskiem podpisze się 500 tys. osób.

Inicjatorzy referendum, na stronie internetowej przypominają, że konstytucja przewiduje, że w sprawach ważnych dla państwa obywatele mogą podjąć decyzję bezpośrednio, w formie referendum.

Fundacji Stowarzyszenie Praw Rodziców udało już się większą część wymaganych podpisów zebrać. To jednak nie robi żadnego wrażenia na minister edukacji i we wspomnianej już rozmowie stwierdziła, że to parlament zadecyduje, czy do referendum ostatecznie dojdzie, ale ona sama nie zmienia zdania na temat reformy.

Szumilas podtrzymuje również opinię, że wcześniejsze wysyłanie dzieci do szkół to dla nich szansa cywilizacyjna.

Zbieranie podpisów pod wnioskiem o ogólnopolskie referendum edukacyjne "Ratuj Maluchy i starsze dzieci też!" zakończy się 1 czerwca. Czy dorośli zrobią prezent w Dzień Dziecka najmłodszym i przedłużą im dzieciństwo? Miejmy nadzieję, że tak.

Agata Bruchwald
Źródło: rp.pl, rzecznikrodzicow.pl
fot. Dominik Różański/prawy.pl