Tysiące Polaków myśli jak Pawłowicz

0
0
0
/

Prof. Pawłowicz „ma odwagę głosić prawdę" i „wyraża poglądy zdecydowanej większości Polaków" – m.in. takie sformułowanie zawiera list w obronie posłanki, pod którym podpisują się tysiące Polaków. Skala poparcia jest tak duża, że o sprawie napisano nawet w oficjalny dwutygodnik parlamentu „Kronika Sejmowa".

 

Jak podaje „Rzeczpospolita” najwięcej listów w obronie posłanki Prawa i Sprawiedliwości, na Wiejską, nadeszło na przełomie lutego i marca. W sumie było to 1745 podpisów.


„Publicystycznie sformułowane wypowiedzi na temat roszczeń homoseksualistów i transseksualistów stały się pretekstem do bezpardonowych ataków" – czytamy w tekście, pod którym podpisują się obrońcy prof. Krystyny Pawłowicz.


W liście można przeczytać także, że to prof. Pawłowicz „ma odwagę głosić prawdę" i „wyraża poglądy zdecydowanej większości Polaków", a wobec „ogromnych wpływów mniejszości homoseksualnych należy wreszcie powiedzieć »non possumus«".


Korespondencja w obronie konkretnego posła to coś wyjątkowego. Wcześniej podobnie liczne wystąpienia dotyczą zazwyczaj ważnych społecznie spraw, przykładowo ostatnio zmian w prawie dotyczącym ogródków działkowych.


Z korespondencji wynika, że podpisy zbierają głównie mieszkańcy woj. łódzkiego. Listy adresowane są do marszałek Sejmu Ewy Kopacz, ale z adnotacją „do wiadomości Komisji Etyki Poselskiej".


Komisja, wypowiedzią posłanki Pawłowicz, zajmowała się już w kwietniu. Tylko, że wtedy chodziło o sprawę wręcz przeciwną, a mianowicie o wypowiedź na temat transseksualistki Anny Grodzkiej z Ruchu Palikota oraz podczas debaty nad projektami ustaw w sprawie związków partnerskich.
Pawłowicz mówiła o Grodzkiej, że „jak się człowiek nażre hormonów, to nie staje się kobietą", a związki homoseksualne nazwała „jałowym użyciem drugiego człowieka".


Komisja ukarała prof. Pawłowicz naganą, a posłanka ma żal, że jej członkowie nie wzięli pod uwagę list z podpisami.


– Torturują mnie na wszystkie możliwie sposoby, nie licząc się z opinią publiczną. Jestem wdzięczna za te podpisy, bo ludzie podają też swoje adresy zamieszkania, co świadczy o dużej odwadze – mówi prof. Pawłowicz.


Przewodnicząca Komisji Etyki Małgorzata Kidawa-Błońska z PO odpiera zarzuty.
– Do komisji napływają też pojedyncze wystąpienia przeciw posłance Pawłowicz. Nie są jednak elementem zorganizowanej akcji, ale pisane samodzielnie. Nawet trzy miliony podpisów nie zniechęcą nas, by dbać o wizerunek Sejmu, a pani poseł Pawłowicz przekracza wszystkie możliwe bariery dopuszczalne w dyskursie publicznym – tłumaczy.


I posłanka Kidawa – Błońska, i posłanka Pawłowicz w Sejmie znalazły się w taki sam sposób. Zostały wybrane przez społeczeństwo w tych samych wyborach, a więc czemu poglądy jednej są słuszne, a drugiej już nie? Czemu jednej są reprezentatywne, a drugie już nie? Czemu w obronie jednych posłów wyborcy stają, a inny nie? – oto są pytania.


Agata Bruchwald
Źródło: rp.pl
fot. krystynapawlowicz.pl/Jakub Szymczuk

Źródło: prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną