Maturzyści dyskryminowani! Czy Kozłowska-Rajewicz zareaguje?

0
0
0
/

Jednym z kierunków studiów jaki mogą wybrać maturzyści jest teologia. Corocznie kształcenie w tym zakresie rozpoczynają nie tylko klerycy, ale i osoby świeckie. Trudno więc zrozumieć decyzję MEN o tym, że matury z religii zdawać nie można.

 

Ministerstwo Edukacji Narodowej nieugięcie podtrzymuje stanowisko , że religii na maturze nie będzie. MEN w komunikacie jaki wystosował w związku z tą decyzją napisał, że ”należy podkreślić, że zarówno z Konstytucji RP (art. 25 ust. 2), jak i z konkordatu (art. 12 ust. 2 i 4) wynika zasada niezależności państwa i Kościoła katolickiego, która w zakresie nauczania religii znajduje wyraz w wyłączeniu kompetencji państwa, w odniesieniu do programu nauczania religii i podręczników oraz treści nauczania i wychowania religijnego”.


Z kolei Małgorzata Szybalska, dyrektor Departamentu Jakości Edukacji w MEN w czasie spotkania z dziennikarzami powiedziała, że nauczanie religii, prowadzone w szkołach, odbywa się na podstawie programów nauczania opracowanych i zatwierdzonych przez właściwe władze Kościołów i związków wyznaniowych.


- Są one przedstawiane ministrowi edukacji narodowej jedynie do wiadomości, nie ma on na nie wpływu – stwierdziła Szybalska.


Jednakże z wypowiedzi przedstawicielki MEN można odczytać, że skoro ministerstwo zatwierdziło program nauczania to się z nim zgadza. A skoro się zgadza to gdzie tkwi problem?


Niestety, decyzja jaka została podjęta przez MEN to cios w stronę uczniów, którzy interesują się teologią. Kto w sposób naukowy chce się zajmować kwestiami wiary musi uczyć się dodatkowo. Czy te zainteresowania mają być karę? Nasuwa się pytanie.


W dalszej części komunikatu “przedstawiciele MEN przypomnieli także, że uczelnia może przeprowadzić dodatkowy egzamin wstępny, jeżeli wynika to m.in. z potrzeby sprawdzania szczególnych predyspozycji do podejmowania studiów na danym kierunku (egzaminy wstępne nie mogą dotyczyć przedmiotów objętych egzaminem maturalnym). Powyższy stan prawny obowiązuje od 1 października 2011 r.”

Oczywiście uczelnia może przeprowadzić dodatkowy egzamin tylko dlaczego maturzysta ma dodatkowo opanowywać materiał z przedmiotu, który w przyszłości nie będzie mu potrzebny. Wiadomo przecież, że będzie to robił na zasadzie 3 razy z: zakuć, zaliczyć, zapomnieć.


Być może MEN zależy by młodzi ludzi w Polsce nie pogłębiali wiedzy na temat swojej wiary. Choć religia na maturze przydałaby się także tym, którzy chcą studiować religioznawstwo, kulturoznawstwo itp.


Czy decyzja MEN o niedopuszczeniu religii na matury to nie dyskryminacja uczniów, którzy chcieliby ją zdawać na egzaminie dojrzałości? Miejmy nadzieję, że głos, w tej krzywdzącej dla wielu osób sprawie, zabierze Agnieszka Kozłowska – Rajewicz, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania.


Agata Bruchwald

fot. sxc.hu

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną