Banderowski zespół niewpuszczony do Polski – neobanderia wściekła

0
0
0
/

Ot_VintaW niedzielę o godz. 4 na przejściu granicznym z Ukrainą Uściług - Zosin funkcjonariusze Straży Granicznej wydali decyzję o zakazie wjazdu na terytorium Polski zespołowi ukraińskiemu „Ot Vinta”. W uzasadnieniu podano, że zespół stanowi „zagrożenie dla ładu i porządku publicznego”. 3 lipca o godz. 20 „Ot Vinta” miał dać koncert w Warszawie w ramach festiwalu „Plac Defilad”. Muzycy występowali w Polsce ok. 20 razy, m.in. w 2012 r. wzięli udział w „Sopot International Festiwal”. Pierwotnie „Ot Vinta” miał wystąpić w dniu 2 lipca w Przemyślu w czasie zorganizowanej przez Związek Ukraińców w Polsce cyklicznej imprezy „Noc na Iwana Kupała”. Organizacja kibiców przemyskiej „Polonii” uświadomiła jednak władze samorządowe, że muzycy promują banderowską ideologię. Na tej podstawie prezydent Przemyśla Robert Choma wymusił na miejscowym oddziale ZUwP odwołanie imprezy. Po tym fakcie zespół został poproszony o zagranie w czasie festiwalu „Plac Defilad”, jednak decyzja Straży Granicznej o zakazie przyjazdu muzyków do Polski uniemożliwiła jakikolwiek koncert tej grupy. Związek Ukraińców w Polsce, a konkretnie Piotr Tyma, wydał w tej sprawie komunikat, w którym stwierdza, że „ZUwP z narastającym niepokojem obserwuje coraz agresywniejsze działania wymierzone w społeczność ukraińską w Polsce oraz wzmagającą się antyukraińską histerię w naszym państwie”. „W roku ubiegłym doszło do fali zniszczenia przez „nieznanych sprawców” ukraińskich upamiętnień w Polsce, w tym na Cmentarzu Wojskowym w Pikulicach, który znajduje się pod pieczą Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W niedzielę, 26 czerwca br., kibole i tzw. środowiska narodowe zaatakowały uczestników dorocznej uroczystości religijnej w Przemyślu. I choć zatrzymano część najbardziej agresywnych bojówkarzy, to jednak nie udało się powstrzymać prowadzonej przez nich kampanii nienawiści i gróźb pod adresem Ukraińców i Ukrainy.” stwierdza kłamliwie, jako że to nie Ukraińcy, a jedynie wyznawcy ideologii banderyzmu są w Polsce na cenzurowanym środowisk patriotycznych. Natomiast podczas przemyskiego marszu dało się słyszeć: „jeszcze Polska nie zginęła, ale zginąć musi” i wiele innych antypolskich haseł. „To już kolejna fala agresji antyukraińskiej w Przemyślu i całej Polsce południowo-wschodniej. Do pierwszej doszło w 1991 r., gdy papież Jan Paweł II odnowił greckokatolicką diecezję przemyską i postanowił zwrócić grekokatolikom ich dawną katedrę biskupią. Do kolejnej fali działań antyukraińskich doszło w latach 1994 -1997 w związku z ukraińskimi upamiętnieniami na tym terenie, zorganizowaniem w Przemyślu Festiwalu Kultury Ukraińskiej oraz demontażem kopuły dawnej katedry grekokatolickiej. Komuś bardzo zależało i nadal zależy, by na pograniczu polsko-ukraińskim nie było spokoju. I żeby pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Ukrainą utrzymywał się stan permanentnego napięcia, by uniemożliwić rozwój stosunków dobrosąsiedzkich. Żeby Polska postrzegała w Ukrainie nie partnera, lecz zagrożenie. I na odwrót.” perorował, jakby hołdowanie zbrodniarzom spod znaku tryzuba stanowiło wkład w pielęgnację dobrosąsiedzkich relacji. Zamiast przeprosić za skandaliczne zachowanie uczestników ukraińskiego marszu w Przemyślu, Tyma stwierdza: „Tegoroczna akcja wywołania kolejnej fali nienawiści do Ukraińców i Ukrainy oraz ataków na naszą społeczność, w tym ataku na uroczystość religijną w Przemyślu, mają na celu storpedowanie zacieśniania współpracy NATO z Ukrainą, czego kolejna odsłona nastąpi w czasie szczytu Sojuszu w Warszawie (8-9 lipca).”. Najwyraźniej szef Związku Ukraińców w Polsce uważa, że bestialskie mordowanie niewinnych kobiet, dzieci, starców, któremu Ukraińcy hołdują, mieści się w NATO-wskich standardach. Co więcej w swoją kłamliwą argumentację wplata też wątek religijny, stwierdzając, iż „chodzi również o to, by Światowe Dni Młodzieży w Krakowie nie stały się radosnym spotkaniem młodych ludzi z papieżem Franciszkiem, lecz żeby je przyćmiła wrogość między poszczególnymi narodami w naszej części Europy. Aby również w ten sposób w zapomnienie poszło dziedzictwo Jana Pawła II, który walnie przyczynił się do odzyskania wolności przez narody naszego regionu.”. Piotr Tyma w sposób zupełnie niezrozumiały traktuje działania środowisk patriotycznych mające na celu stygmatyzację kultu bestii spod znaku tryzuba jako „zagrożenie bezpieczeństwa członków społeczności ukraińskiej w Polsce” i wzywa władze Rzeczypospolitej do podjęcia stanowczych działań. Samo niewpuszczenie banderowskich muzyków uznaje za prowokację. Skoro Związek Ukraińców w Polsce, który w sposób otwarty gloryfikuje morderców Polaków, domaga się dodatkowo, aby Polacy wspomnianych morderców akceptowali jako bohaterów, może najwyższy czas skończyć z finansowaniem tej organizacji. Najwyższy czas, aby dać ZUwP wybór: albo rezygnujecie z banderyzmu, albo z polskich pieniędzy. Wybierajcie. Fot. You Tube

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną