Koncern ITI, dzieło PRL-owskiej „wojskówki”, przeżywa ciężki okres. Miało informować, edukować i bawić. Tymczasem musi radykalnie ciąć koszty, by przetrwać.

Ostatnio oszczędności dotknęły kanał ekonomiczny TVN CNBC. W maju z ramówki spadło wiele kluczowych programów. Rozpoczęcie porannego programu „na żywo” przesunięto z godziny 7 na 8. W czerwcu, okręt flagowy stacji – program „Bilans”- został przeniesiony do studia TVN24. Przy tej okazji wręczono kilku pracownikom wypowiedzenia. Kolejne, obejmujące 10 osób, miały miejsce w ostatnich dniach. Dotychczasowy szef TVN CNBC, znany i popularny dziennikarz Roman Młotkowski, ma przestać kierować stacją. Inny znany dziennikarz, pracujący wcześniej dla „Faktów” TVN – Mikołaj Kunica, także musi pożegnać się z dalszą pracą dla kanału. Do tego ITI ma zrezygnować z marki CNBC, co kosztuje (opłaty licencyjne), a na co – przy zaawansowanym procesie restrukturyzacji - nie stać już koncernu.

Kanał ekonomiczny TVN będzie dalej egzystował na wizji, ale „dziury” w ramówce, mają zostać zastąpione programami publicystycznymi, obejmującymi politykę. Czy poprawi to słabą oglądalność? W dużej mierze zależy od tego, czy, tak jak do tej pory, kontynuowana będzie prezentacja Polski i świata wyłącznie w różowych okularach, czy też zagości więcej obiektywizmu i realnego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość.

Wiara w obraz Polski, jako „zielonej wyspy” dwóch Mojżeszów – Tuska i Rostowskiego, jest coraz mniejsza. Świadczy o tym choćby fakt, że w ostatnim czasie popularność TVN CNBC gwałtownie maleje. W maju udział kanału w rynku spadł o 35 proc. Za chwilę liczba widzów będzie mniejsza niż osób zaangażowanych w tworzenie programów. Z tym fantem będzie musiała coś zrobić rodzina Walterów - medialnych geniuszów PRL i III RP. W końcu to im zaufała „wojskówka”, pomagając przy stawianiu pierwszych kroków przez giganta Grupę TVN. Kolos na glinianych nogach?

Antoni Krawczykiewicz