Dwubiegunowa walka mocarstw

0
0
0
/

Po ponad 20 latach od upadku komunizmu rywalizacja amerykańsko-rosyjska zaognia się. W 1991 roku w momencie upadku sowieckiego kolosa rywalizacja Moskwy z Waszyngtonem wyciszyła się. Świat stał się dwubiegunowy a Rosja na dłuższy czas przestała mieć instrumenty do odgrywania bieżącej roli w światowej polityce.

 

Ostatnio jednak rywalizacja USA z Federacją Rosyjską zyskuje na znaczeniu. Putinowska Rosja zaczyna nawiązywać do sowieckich wzorców upadłego kolosa. W. Putin, były funkcjonariusz KGB swoją politykę realizuje zgodnie ze stalinowskimi wytycznymi. Wybory wygrywa zgodnie z zasadą: „nieważne kto głosuje, ważne kto głosy liczy”.

 

Punktem zapalnym w odbudowującej się dziś rywalizacji Moskwy z Waszyngtonem jest postać Edwarda Snowdena, amerykańskiego pracownika służb specjalnych który wyjawił służbowe tajemnice. Rosja chcąc dać USA prztyczka w nos udzieliła Snowdenowi tymczasowego azylu.

 

Tymczasem prezydent Obama odwołał spotkanie z Władimirem Putinem. Jest to reakcja na udzielenie E. Snowdenowi azylu przez Rosję. Nasila się swoista gra dyplomatyczna między Waszyngtonem a Moskwą. Amerykanie chcą swoimi decyzjami pokazać kto jest rozgrywającym sprawę.

 

Rosja jednak wydaje się pozbyć jakichkolwiek obaw wobec USA. Niedawno rozpoczęła zakrojoną na szeroką skalę modernizację zbrojeniową własnej armii. Do tej pory wojska rosyjskie działały na podstawie przestarzałych wzorców Armii Czerwonej. Rosjanie buńczucznymi zapowiedziami chwalą się że ich potencjał zbrojeniowy prześcignie Stany Zjednoczone.

 

Wyciągając wnioski z przeszłości można pokusić się o stwierdzenie że Rosja gra pozorami i chce tylko wzbudzić respekt USA. Jednak nie można tego wziąć za pewnik. Władimir Putin jest mocno zdeterminowany by pokazać światu, że Rosja to nowoczesny, potężny i prężnie rozwijający się kraj. Jednocześnie Kreml chce agresywnymi zapowiedziami utrzymać strefę wpływów w Europie Wschodniej a nawet rozszerzyć ją bardziej na zachód.

 

Po aktualizacjach Putin spotka się z Obamą jedynie w Petersburgu podczas szczytu G20. Tajemnicą jest czy USA grają na dystans czy też chcą ostatecznie pokazać kto jest rozdającym karty w tej rywalizacji. Rosja natomiast realizuje twardą politykę i nie zawaha się przed żadnym krokiem.

 

Roman Andrzej Stańczyk
Autor jest członkiem Klubu Młodych Solidarnej Polski w Warszawie.

Źródło: prawy.pl

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną