Jobbik – narodowa prawica bez kamuflażu

0
0
0
/

Jobbik węgierska partia narodowej prawicy jest określany przez środowiska liberalne mianem partii ksenofobicznej. Inna nazwa partii to Ruch na rzecz Węgier. Łatwo przychodzi dorabianie Jobbikowi łatki opcji politycznej funkcjonującej w nieufności i nienawiści do obcych. Tymczasem szef Jobbiku Gabor Vona zdefiniował partię jako narodowo-radykalną. To określenie najbardziej adekwatne, gdyż definiuje metodologiczne podejście partii do realizowania swoich celów.

 

W 2010 roku w wyborach parlamentarnych partia G. Vona zyskała poparcie 16 %, czym przyczyniła się do miażdżącego zwycięstwa węgierskiej prawicy. Jednakże nie uczestniczy w rządzącej Węgrami koalicji ze wzglądu na dzielące ją ze zwycięskim Fideszem różnice programowe.


W Polsce niektóre media kłamliwie uważa się, że marzy o podobnej drodze politycznej do Jobbiku polska prawica narodowa. Liberałowie nie potrafią dostrzec różnicy jaka dzieli nasz kraj z Węgrami w kształtowaniu się sceny politycznej, w mentalności obywatelskiej jak i w zaangażowaniu społecznym. Nie można zatem utożsamiać prawicy węgierskiej z polską, gdyż ta wyrosła z innej tradycji i posiada inne odwołania patriotyczne.


Niezwykle oburzające są zarzuty o antysemityzm Jobbiku. Sztandarowe określenie stosowane do zdyskredytowania przeciwnika politycznego broniącego narodowej tradycji i pewnego rodzaju stygmatyzacja mająca zniekształcić i obrzydzić obraz narodowych konserwatystów w oczach odbiorców. Nigdy dotąd w wypowiedziach polityków tej partii nie pojawiła się nienawiść wobec Izraela. Wprost przeciwnie, węgierska narodowa prawica jako pomysł na rozwiązanie sporu arabsko-izraelskiego proponuje powołanie oddzielnego od Izraela Państwa Palestyńskiego.


Partii, której szefem jest Gabor Vona zarzuca się jej nawiązania do węgierskiej skrajnej prawicy. Tutaj należy przypomnieć że w kraju ze stolicą w Budapeszcie nigdy nie było takiej opcji politycznej stworzonej przez samych Węgrów. Węgry zostały pod koniec lat 30. sojusznikiem Hitlera, natomiast nazywanie rządów admirała Horthy’ego rządami skrajnej prawicy jest dużym przekłamaniem. Należy zaznaczyć, że w Polsce nie pamięta się, iż Horthy odmówił Hitelrowi pomocy w ataku na Polskę. Owszem gdy premierem został F. Szalasi Węgry zostały poddane faszyzacji, ale przebiegała ona pod skrzydłami hitlerowskich Niemiec.


Trauma z Trianon nie jest tylko elementem gry Jobbiku, także Fidesz się do tego odwołuje. Pamięć o traktacie z czerwca 1920 roku na mocy którego Węgry utraciły 2/3 terytorium zawsze była obecna w pamięci Węgrów. Jest to w prostej linii odwołanie do patriotyzmu i narodowej legendy. Środowiska lewicowo-liberalne zarzucają Jobbikowi rewizjonizm, jednak zapewne nie do końca znają znaczenie tego terminu. Rewizjonizm na szerszą skalę istniał w dwudziestoleciu międzywojennym. Dzisiaj natomiast po zmianie realiów politycznych przestał być obecny na sztandarach politycznych. Wszystkie państwa z nostalgią wspominają okresy historyczne największej potęgi terytorialnej. Podobnie jak Węgrzy wzdychają do terenów słowackich czy rumuńskiego Siedmiogrodu tak na przykład Serbia marzy o odtworzeniu granicy Królestwa SHS z 1918 roku.


Europę kłuje w oczy nawoływanie przez Jobbik do wzmacniania państw narodowych i budowy „Europy Wolnych Narodów”. Krytyka mediów głównego nurtu nie pozostawia suchej nitki na dystansie z jakim podchodzi węgierska prawica narodowa do federalizacji Unii Europejskiej na wzór Stanów Zjednoczonych.

 
Partia ta jest oceniana głównie przez pryzmat konfliktu z romską mniejszością na Węgrzech. W mediach głównego nurtu pojawiają się relacje o szowinistycznych grupach chuliganów chcących pozbyć się niechcianych obywateli. Jak mylny to obraz pokazuje program partii. Po jego lekturze dowiadujemy się że problemem mniejszości cygańskiej jest brak edukacji i przez to pracy. Ta rozsądna analiza pozwala na sformułowanie recepty na poprawę problemu Romów.


Węgierska narodowa prawica zgrupowana w Jobbiku pozwala na realizację zasad patriotyzmu i troski o ojczyznę. Jej wizerunek, mocno przekłamywany w całej Europie nie pozwala ukazać prawdziwości poglądów węgierskich konserwatystów chcących żyć w kraju wiernym tradycji i jednocześnie budującym dobrobyt ukochanego kraju. Węgrom życzyć należy trwania w obronie własnej tożsamości pośród owładniętej manią westernizacji Europy.


Roman Stańczyk
Autor jest członkiem Klubu Młodych Solidarnej Polski w Warszawie.


fot. I.Fryszkowski/prawy.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną