Kary za pisanie prawdy o sowieckiej agresji na Polskę świadczą o tym, że współczesna Rosja uznaje za swoją tradycje komunizm i bolszewizm

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_rozne_a_z_b_bodakowskiCzęść środowisk prawicowych tak bardzo jest przywiązana do swoich dogmatów, że nie zauważa realiów sprzecznych z tymi dogmatami. Jednym z takich fałszywych dogmatów jest dogmat o tym, że nie wolno przypisywać Rosji odpowiedzialności za zbrodnie komunistyczne, dokonane przez komunistów w ZSRR. Dogmat ten podobny jest do tezy o nazistowskich (nie niemieckich) obozach koncentracyjnych. Kiedy jednak Niemcy nie manifestują jednak dumy z nazistowskiej przeszłości (jest to co najwyżej domena niemieckich subkultur neonazistów) to Rosja jako państwo, rosyjskie władze, manifestują dumę z komunistycznej przeszłości (w tym i z zbrodni komunistycznych), uznając dziedzictwo ZSRR za swoje. Ostatnim tego przykładem jest wyrok rosyjskiego sądu najwyższego podtrzymujący karę grzywny na Rosjanina, który śmiał napisać prawdę o sowieckiej agresji na Polskę i współdziałaniu sowietów z nazistami. Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej uzna, kłamstwem i rehabilitacją nazizmu, zasługującą na surową karę, jest internetowy wpis ślusarza Władimir Łuzgin, w którym mieszkaniec Permu napisał o wspólnym ataku nazistowskich Niemiec i ZSRR (którego spadkobierca prawnym jest współczesna Rosja) na Polskę. Sprawa wcześniej rozpatrywana była w czerwcu przez lokalny sąd w Kraju Permskim. Uczciwy Rosjanin za pisanie prawdy został skazany na grzywnę w wysokości 200.000 rubli (ponad 3.000 dolarów), na podstawie ustawy z 2014 roku zakazującej rzekome „rehabilitowanie nazizmu”. Rosyjski sąd uznał, że oskarżony negował wyroki, które zapadły w czasie procesu norymberskiego (który czasami przeradzał się w parodie gdy oprawcy z ZSRR ferowali wyroki na nazistowskich oprawcach, usiłując im przypisać swoje zbrodnie np. Katyń). Władimir Łuzgin został też skazany za rozpowszechnianie „jawnie fałszywych twierdzeń o działalności ZSRR w latach II wojny światowej” Władimir Łuzgin umieścił swój wpis na popularnym rosyjskim portalu społecznościowym Vkontakte. Napisał w nim, że „komuniści i Niemcy wspólnie napadli na Polskę, rozpętując II wojnę światową, tj. komunizm i nazizm ściśle współpracowały”. Oskarżony w sądzie przypominał o pakcie Ribbentrop-Mołotow oraz wspólnej paradzie Armii Czerwonej i Wehrmachtu w Brześciu w 1939 roku. Na niekorzyść oskarżonego zeznawał dziekan wydziału historii Permskiego Państwowego Uniwersytetu Humanistyczno-Pedagogicznego Aleksandr Wiertinski, który stwierdził, że oskarżony kłamie pisząc o współpracy ZSRR i nazistowskich Niemiec. Takie stanowisko zgodne jest ze stanowiskiem prezydenta Rosji Putina, który wielokrotnie negował fakt sowieckiej agresji na Polskę. Wyrok rosyjskiego sadu najwyższego będzie kształtował orzecznictwo rosyjskich sądów niższej instancji. Każdy Rosjanin, który się ośmieli pisać prawdę o zbrodniach ZSRR, Armii Czerwonej i komunistów, będzie skazywany na wysokie kary. Taka rosyjska polityka historyczna na arenie międzynarodowej jest oficjalnie wspierana przez międzynarodowe środowiska żydowskie i państwo Izrael. Żydzi w czasie wizyty Putina w Izraelu zadeklarowali, że będą się na arenie międzynarodowej przeciwstawiać próbom negowania zasług Armii Czerwonej w walce z nazizmem (za które uważają np. pisanie o zbrodniach sowietów na Polakach). Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną