Żenujące! Wiceprezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy nazywa plagiat... streszczeniem

0
0
0
/

pietraszekAnna Pietraszek, wiceprezes KSD, a także reżyser, która "zrealizowała ponad 190 filmów dokumentalnych i reportaży filmowych w latach 1977-2011", czyli osoba, która ma spore doświadczenie zawodowe i naprawdę bardzo przyzwoity dorobek. I nagle taka osoba z ponad 30-letnim doświadczeniem zawodowym nie potrafi odróżnić plagiatu o streszczenia tekstu.

Jest na to wyjaśnienie. Wszystko dlatego, że tego plagiatu dokonała prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, Anna Dąbrowska, która z pogwałceniem statutu KSD, została wypchnięta na to stanowisko właśnie przez Annę Pietraszek.

Co ciekawe, Pietraszek na Facebooku zamieściła link do tekstu, który zarzuca plagiatorstwo... Wojciechowi Sumlińskiemu. W tym wypadku Pietraszek nie miała żadnych wątpliwości co do tego, że Sumliński jest plagiatorem. I to patologicznym, jak głosi tytuł linkowanego artykułu.

Pietraszek też uznała, że ta informacja jest na tyle ważna (sprawa była głośna i owszem, ale kilka miesięcy temu), że należy się nią również podzielić z czytelnikami profilu facebookowego KSD.

A wszystko chwilę po tym jak na tym samym Facebooku pisała o tym, że ewidentny plagiat Dąbrowskiej to nie plagiat, tylko streszczenie.

Sprawa plagiatu Anny Dąbrowskiej jest o tyle bulwersująca, że prezes KSD dokonała plagiatu tekstu... innego członka tego stowarzyszenia. Tutaj więcej w temacie: Prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy popełniła plagiat . Skopiowała tekst z Dziennika Narodowego.

Tekst Anny Dąbrowskiej był jedynie przeróbką, zdanie po zdaniu, tekstu red. nacz. Dziennika Narodowego. Nie był żadnym "streszczeniem", jak pisze wiceprezes KSD Anna Pietraszek, która postanowiła odnieść się do sprawy i napisała w jednym z komentarzy na profilu facebookowym Jerzego Wasiukiewicza: - Orientuję się w sprawie rzekomego "plagiatu" - tekst swój który miał byś streszczeniem tekstu z DzNar [nie wiem, nie czytam], p. Dąbrowska podpisała wyraźnie podając 'za kim przytacza opinie" i tak wysłałaI do redakcji Warszawskiej Gazety. Redakcja przygotowując teksty do druku, nie umieściła tego istotnego dopisku, czym p. Anna b.się denerwowała, ale już nic nie mogła na to poradzić. Na stronach Warszawskiej redakcja zamieściła stosowne przeprosiny i wyjaśnienia. {nie czytalam ich, nie śledzę tej sprawy, bo uważam, że jest zakończona zgodnie z zasadami i proponowanym Panu Wasiukiewiczowi rozwiązaniem ze strony redakcji]. Skoro Pan ma nadal żal do Autorki, dlaczego Pan nie zwrócił się do niej, ani także do ZG KSD np listownie, telefonicznie, mailowo ?

Dokumentalista Anna Pietraszek nie tylko nie zorientowała się, że podała nie ten tytuł prasowy w którym został dokonany plagiat, ale również napisała nieprawdę jakoby Jerzy Wasiukiewicz nie zwrócił się z zapytaniem do samego plagiatora swojego tekstu. Takie pytanie padło, a Dąbrowska odpowiedziała na nie, że wszystko zrobiła zgodnie z zasadami. Anna Pietraszek pisząc, że ma informacje "od redakcji" napisała po prostu nieprawdę. Konfabulowała.

To smutne z jednej strony. Ale z drugiej to ogromna kompromitacja dla Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, że na czele tego stowarzyszenia stoi plagiator, a wiceprezesem jest osoba, która zwyczajnie zmyśla.

Sumliński to wg Anny Pietraszek plagiator, którego należy publicznie piętnować

ksd_sumlinski

Artykuł jest przedrukiem ze strony www.dzienniknarodowy.pl

Fot. You Tube

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną