Nabil Al-Malazi: Nie wierzę, że nastąpi atak

0
0
0
/

- Wojsko syryjskie gdy weszło do miejscowości wcześniej zajętych przez rebeliantów, znalazło pojemniki po substancjach chemicznych produkcji saudyjskiej oraz produkowanych przez konsorcjum katarsko-włoskie - mówi Nabil Al-Malazi w rozmowie z Karolem Kaźmierczakiem o sytuacji w Syrii i prawdopodobieństwie amerykańskiego uderzenia.


 

- Media zachodnie, za nimi polskie określają to co dzieję się w Syrii jako wojnę domową. Jak pan określi ten konflikt?


Nie myślę, że to jest wojna domowa. Konflikt został sprowokowany powstał na tle tak zwanej arabskiej wiosny. Zaplanowali to tak samo jak w Egipcie.


- Kto zaplanował?


W przypadku Syrii były to Stany Zjednoczone, Izrael, Katar, Arabia Saudyjska i Turcja. Współorganizowali tę instytucję która rozpoczęła organizować w dniu 15 marca 2011 r. rozruchy jakie stały się początkiem tego wszystkiego. To się zaczęło od dzieci w wieku 9-14 lat, które właśnie 15 marca pojawiły się na ulicach z kartkami z napisami „swoboda” czy „Precz z Asadem”. Oczywiście takie dzieci same z siebie nie mogły wyjść i są dowody, że ktoś dawał im pieniądze za tę aktywność. Dzieci zostały złapane i przesłuchane. Zostały oczywiście wypuszczone. Prezydent Asad zaprosił nawet do swojego pałacu ich rodziców by z nimi porozmawiać. Natomiast media zagraniczne zaczęły twierdzić, że te dzieci torturowano, wyrywano paznokcie, męczono.


- To nieprawda?


Oczywiście że to nieprawda. Do tej pory nie potrafili pokazać jednego zdjęcia, jednego dzieciaka z uszkodzonym paznokciem. To było zaplanowane, uknute.


- Czyli bez zewnętrznego wpływu rebelia by nie wybuchła?


To nie jest rebelia. To są plany i działania zewnętrznych sił.


- Wśród buntowników jest oczywiście bardzo wielu najemników z najróżniejszych części świata. Jest na to aż nadto dowodów. Jednak są wśród nich także obywatele Syrii. Co nimi kieruje? Dlaczego przyłączyli się do buntu?


Przede wszystkim katarskie i saudyjskie pieniądze. Przecież oni się przyznali. Nawet na youtube są świadectwa tego, że je biorą. Po ataku chemicznym z tymi syryjskimi najemnikami spotkali się przecież działacze organizacji „Lekarze bez granic” i dwie z trzecie tych, z którymi ci działacze rozmawiali przyznało, że dostaje ponad tysiąc dolarów miesięcznie wraz z premiami za szczególne akcje bojowe. Arabia Saudyjska nie kryje się z tym, że im pomaga. Dwa tygodnie temu Saudyjczycy dostarczyli najemnikom w Syrii około czterysta ton broni.


- Media usiłują przedstawić to co dzieję się w Syrii jako wojnę religijną. Po jednej stronie są sunnici, po drugiej szyici, alawici i front przebiega między nimi. Zgadza się pan z takim stawianiem sprawy?


Absolutnie nie. To jest właśnie intencja tych którzy wywołali ten konflikt aby tak ten konflikt postrzegać i prowadzić. Przecież ci najemnicy chcą założyć w Syrii państwo wahabickie. Wahabizm przyznaje się do islamu sunnickiego choć nie mają z sunnitami nic wspólnego. Syryjczycy to w 70 procentach sunnici. A jednak większość sunnitów nie popiera wahabitów lecz popiera obecne władze. Dwa dni temu ci bandyci napadli na miasto Maa’lula Tam jest najstarszy klasztor świata. To jest w ogóle najstarsze miasto chrześcijańskie świata. Niedaleko Damaszku. Zaczęli strzelać do chrześcijan. W mieści Maa’lula opanowali hotel znajdujący się na wyżynie na którym ustawili snajperów i strzelali do zwykłych ludzi. Kradli prastare ikony z klasztoru Der Mar Elias W tej chwili wojsko syryjskie próbuje ich stamtąd przepędzić. Syria jest chyba jedynym takim krajem na świecie, gdzie bardzo liczne grupy etniczne i odłamy różnych religii żyły w pokoju… do tej pory…


- Relacje były harmonijne?


Do 15 marca 2011 roku nie było żadnych sporów. Jak chodziłem do szkoły to nawet nie wiedziałem, który z moich kolegów był alawitą, sunnitą, Ormianinem, szyitą, druzem czy chrześcijaninem. Dopiero w Polsce spotkałem się z pytaniem – jesteś szyitą czy sunnitą. I ja w sumie nie wiedziałem co powiedzieć. Dlaczego? Bo na to w Syrii nie zwracało się uwagi. My w domu co roku mamy choinkę i składamy życzenia znajomym i sąsiadom z okazji Świąt Bożego Narodzeni czy Wielkiej Nocy. A do nas przychodzili sąsiedzi chrześcijanie i składali nam życzenia w święta muzułmańskie. Jak był zamach na ministra obrony narodowej w którym zginął wraz z nim szef sztabu oraz członek Rady Bezpieczeństwa Narodowego to okazało się że minister był chrześcijaninem, szef sztabu sunnitą, a członek Komisji był alawitą. Taka jest Syria a oni – najemnicy, chcą z niej zrobić państwo wahabickie.


- Jeśli obecny bunt został zorganizowany i jest wspierany przez siły zewnętrzne – przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników to jakie według pana są jego realne przyczyny? Jaki interes mają USA w animowaniu tego konfliktu?


Ich działania przeciw Syrii trwają od dawna, bo Syria to jedyny kraj w regionie który zachowuje swoją niepodległość i stawia swoją niezawisłość na pierwszym miejscu. Na przykład upiera się by nie zaciągać kredytów od zachodnich instytucji finansowych. Syria jest krajem samowystarczalnym, jest prawdziwym spichlerzem regionu, w tym dla krajów ościennych. Jak panowała susza w Libanie czy w Jordanii to pszenica syryjska była dostarczona tam za symboliczną cenę, w czasie agresji izraelskiej na Liban, Syryjczycy stali w kolejce na granicy aby przyjąć Libańczyków do swoich domów a piekarnie wywieszały napisy , że chleb jest bezpłatny dla Libańczyków.


Co najważniejsze w latach 90. uczeni duńscy odkryli pod dnem Morza Śródziemnego w pobliżu Syrii olbrzymie zasoby gazu. Dwukrotnie większe niż te obecnie znane które posiadają Katar, Iran, Algieria i Rosja razem wzięte. Przecież pan żyje w Polsce, pan dobrze wie jaką rolę odgrywa gaz i jakie konflikty może wywołać: gazociąg północny, konflikty między Rosją i Ukrainą czy Rosją i Białorusią na tym tle są znane. Bo to jest surowiec strategiczny. Tak samo na Bliskim Wschodzie. I dlatego zaplanowano ten konflikt.


Jednakże głównym jego powodem jest polityka czy wręcz istnienie Izraela. Syryjczycy uważają, że istnienie takiego tworu na Bliskim Wschodzie który jest arabskim obszarem, na terenie Palestyny, która przecież powinna należeć do Palestyńczyków, jest głównym źródłem problemów. Także to jest główna przyczyna ataków na Syrię – dążenie USA aby ich sojusznik Izrael zajmował tam pozycję hegemoniczną.


- Dlaczego Waszyngton i Tel-Awiw mogą liczyć na poparcie części krajów arabskich? W przypadku Kataru jest jasne że chodzi o rynek gazu. Jednak dlaczego jest poparcie Arabii Saudyjskiej, Jordanii, tych krajów arabskich które na forum Ligi Arabskiej występowały przeciw Syrii?


Arabia Saudyjska już kilkadziesiąt lat temu sprzedała Palestynę Anglikom. Było oświadczenie króla Sauda – założyciela dynastii, że nie ma nic przeciwko osiedlaniu się ludności żydowskiej na jej obszarze. Potem ta ludność napływowa założyła tam swoje państewko tak jakby naród palestyński nie istniał. I taką politykę Saudyjczycy nadal prowadzą.


Kraj w którym kobieta nie może prowadzić samochodu i który dopiero w 2022 roku planuje zezwolić kobietom na pojawianie się na zawodach sportowych w roli kibica, ale oczywiście tylko w towarzystwie męskiego opiekuna, chce „przynieść demokrację do Syrii”. Gdy tymczasem ponad połowa pracowników służby zdrowia czy nauczycieli w Syrii to właśnie kobiety. Na pewno widział pan filmy obrazujące syryjską ulicę i to tak jak ubierają się syryjskie kobiety. Pełne urozmaicenie.


- Ostatni okres syryjskiej tragedii otworzyła sprawa ataku chemicznego na przedmieściach Damaszku do jakiego doszło 21 sierpnia. Amerykanie z pomocą zachodnich mediów propagują wersję, że był to atak dokonany przez wojska rządowe. Jak pan odpowie na te oskarżenia?


Wiele głupot jest powtarzanych, ale pomówmy o faktach. Faktem jest, że pan Bandar bin Sultan szef saudyjskiego wywiadu już w lutym tego roku rozwijał propagandę wobec USA i ich sojuszników, że może dojść do użycia broni chemicznej w Syrii.


19 marca miasto Khan Al Asal, które znajdowało się pod kontrolą władz syryjskich, którego mieszkańcy zresztą popierają legalną władzę, zostało zaatakowane rakietami z głowicami chemicznymi. Rakiety zostały wystrzelone z obszaru kontrolowanego przez bandy Jabhat al-Nusra, częściowo także przez tak zwaną Wolną Armię Syryjską. To zostało utrwalone przez satelity amerykańskie i Amerykanie dobrze wiedzą kto to zrobił. Rosja powołała zresztą wspólnie z niezależnymi naukowcami, z udziałem Szwajcarów, Anglików, Francuzów i nawet Amerykanów, komisję która zbadała ten atak.


Komplet zebranych przez nich materiałów, także z satelitów rosyjskich, potwierdza użycie broni chemicznej przez rebeliantów. To było przedstawione do Rady Bezpieczeństwa ONZ. Władze syryjskie jeszcze w tym samym dniu zażądały od ONZ powołania komisji dla zbadania tej zbrodni. Oponowały USA, Wielka Brytania i Francja. Stwierdzili, że dowodów i tak nie da się zatrzeć, że jest czas.


Pięć miesięcy później czyli 19 sierpnia, po wielkich sporach, ta komisja ONZ przyjeżdża do Syrii, przy pełnej współpracy rządu syryjskiego. Miała rozpocząć pracę właśnie 21 sierpnia. I co się stało. Już 20 sierpnia zaczęły ukazywać się nagrania mające ukazywać jak to rząd syryjski atakuje bronią chemiczną przedmieście Ghouta rzekome 21 sierpnia – a nagrania są z 20! Wśród dzieci które zostały nagrane jako ofiary rozpoznano dzieci z Latakii, które zostały porwane około 2 tygodni wcześniej. Z Latakii z wioski zamieszkałej w większości przez Alawitów. Ślad po nich zaginął. Dopiero na tych nagraniach zostały rozpoznane przez rodziny wśród tych zagazowanych.


Chodziło więc aby przekierować komisję ONZ w nowy rejon. I co się stało , zamiast pojechać do rejonu Khan Al. Asal to Komisja została przekierowana do Ghuty wschodniej bo to właśnie było celem tego ataku . Komisja pojechała w nowe miejsce pod ochroną zapewnioną przez rząd syryjski i w ścisłej kooperacji z Wojskiem Syryjskim i pomimo, że została zaatakowana przez snajperów Jabhat Al Nusra dotarła na miejsce przesłuchała poszkodowanych i pobrała próbki . Rząd Syryjski udostępnił także materiały z ataku na Khan Al Asal a Komisja wizytowała poszkodowanych znajdujących się jeszcze w szpitalach rządowych. Rolą Komisji było określić czy została użyta broń chemiczna  w ataku z dnia 21 sierpnia czy nie. Nie ulega wątpliwości że została użyta dnia 19 marca przez Jabhat Al Nusra. Komisja miała zbierać materiały ale nie określała kto jej użył. A pan Kerry już postawił się w roli sędziego i powiedział że została użyta przez wojsko syryjskie co jest tak naiwne i pozbawione sensu. Nie po to przecież syryjskie władze dobijały się o tę komisję przez pięć miesięcy, walczyły przez 2,5 roku z rebeliantami, i z chwilą kiedy Wojsko Syryjskie zaczyna ostatecznie zwyciężać a komisja przyjeżdża i właśnie wtedy władza atakuje naród bronią chemiczną. Brak w tym logiki a pełno naiwności.


- Cała ta sprawa jest używana przez Stany Zjednoczone jako uzasadnienia dla zbrojnego ataku na Syrię. Po mocnych zapowiedziach żaden ruch nie został jednak wykonany. Wierzy pan w możliwość interwencji? Jakie formy może ona przybrać?


Nie wierzę że nastąpi atak. Jednak będzie utrzymywany stan niepewności. Nie ma żadnego realnego powodu aby atakować…


- W przypadku Iraku też nie było…


Tak, ale w przypadku Iraku Colin Powell przynajmniej przedstawił ampułkę w ONZ i zdjęcia jakichś kontenerów chemicznych. Dopiero potem przepraszał że to była pomyłka, między innymi prezydenta Kwaśniewskiego. Teraz nawet tego nie ma.


W USA nie ma poparcia dla ataku. Kongres nie da poparcia, już są sondaże że około 223 członków Kongresu jest przeciwko, 80 osób jest niezdecydowanych. Społeczeństwo też jest przeciwko – 57 procent jest przeciwko a tylko 17 procent za atakiem. Gdyby były jakiekolwiek sensowne argumenty przeciw syryjskiej armii to brytyjska Izba Gmin nie głosowałaby przeciwko tej interwencji. A materiały jaki zostały uzyskane od tamtego głosowania wskazują raczej że to rebelianci użyli broni chemicznej.


Carla del Ponte prokurator Międzynarodowego Trybunału w Hadze oświadczyła zdecydowanie już dwa miesiące po ataku w Khan Al Asal że wszystkie dowody wskazują na to , że to rebelianci użyli ten gaz. Przecież w Turcji złapano ośmiu bandytów z Jabhat al-Nusra z dwoma kilogramami sarinu. Nastąpiły pytania – skąd oni mogą mieć sarin? Przecież Anglicy przyznali się że ich minister gospodarki wydał licencję brytyjskiej firmie „Britam” na eksport do Syrii fosforanu sodu i fosforanu chloru, które trafiły do grup rebelianckich. To miało być niby do budowy kabin prysznicowych… Oczywiście te dwa materiały są używane w produkcji broni chemicznej, konkretnie sarinu.


Wojsko syryjskie gdy weszło do miejscowości wcześniej zajętych przez rebeliantów, znalazło pojemniki po substancjach chemicznych produkcji saudyjskiej oraz produkowanych przez konsorcjum katarsko-włoskie o ile dobrze pamiętam.


Lekarze bez granic spotkali się rodzinami rebeliantów. Ojciec jednego z zabitych zwrócił się z głośnym apelem do Arabii Saudyjskiej a konkretnie do Bandara Bin Sultana, ażeby poinformował na drugi raz , że to jest broń chemiczna, a bynajmniej udzielił instrukcji jak ją użyć.


- Jeśli uważa pan że nie będzie amerykańskiej interwencji to jaki może być rozwój sytuacji?


Ameryka nie będzie atakowała ale będzie chciała utrzymywać stan niepewności na która Syryjczycy są przygotowani, a przy tym znaleźć wyjście aby zachować twarz . To jednak nie ma dla nas znaczenia. Nie ma innego wyjścia jak konferencja „Genewa-2”.


- Przyjmijmy jednak na chwilę założenie, że do amerykańskiej interwencji dojdzie. Czy syryjskie władze przetrwają ten atak?


Ta interwencja niczego nie zmieni. Intencją tego ataku jest osłabienie wojska syryjskiego. Bo przecież to mogą być tylko ataki z powietrza na pojedyncze cele. Wojska syryjskiego nie da się poważnie osłabić w ten sposób, nawet do tego stopnia, aby pozycja rebeliantów do negocjacji w Genewie była mocniejsza. Każda agresja, każda rakieta będzie odparta przez syryjskie rakiety. Amerykanie rozlokowali w Jordanii pięć samolotów F-22 dla i pewnego dnia jeden z nich latając nad granicą z Syrią zniknął z ekranu radaru, podobnie jak cztery rakiety Tomahawk wystrzelone w stronę Syrii. Tak też było rok temu z dwoma tureckimi samolotem F16 z których jednemu udało się wrócić do bazy a drugi wpadł do morza na wodach terytorialnych Syrii. Oba samoloty zostały strącone przez artylerię przeciwlotniczą która miała zasięg 2600 metrów.


- Uważa pan, że taka będzie odpowiedź syryjskiego rządu?


Na pewno. Rząd syryjski a właściwie wiceminister spraw zagranicznych Syrii Pan Faisal Al. Mikdad  oświadczył że wszystkie bazy które zostaną użyte w ataku na Syrię zostaną zniszczone, czy to będą na terenie Jordanii czy Turcji. Oczywiście Izrael dalej zachęca do ataku a Obama się wycofuje, widać niepewność w ruchach Stanów Zjednoczonych. a przecież wiadomo, że jeśli nastąpi interwencja to pierwszym celem będzie Izrael, jednak twór syjonistyczny nadal podjudza do interwencji


Nie dalej jak przedwczoraj Izrael wystrzelił dwie rakiety balistyczne z morza w kierunku swojego wybrzeża. Miało to wymiar pokazowy aby zniszczyć te swoje oczekiwane rakiety przy światłach kamer twierdząc, że to są „syryjskie rakiety” wystrzelone w ich kierunku a więc dawać kolejny pretekst amerykanom do ataku na Syrię gdy zawiedzie sfingowany argument chemiczny? w zamierzeniu była to prowokacja aby podjudzić Amerykanów do akcji hasłem „Syria nas atakuje”.


Oczywiście dlatego, że zostały one namierzone przez Rosjan 300 km od wybrzeża, zostały zniszczone grubo przed celem. I tylko dlatego, że Rosjanie to namierzyli to syjoniści musieli się przyznać i ogłosili, że były one elementem ćwiczeń wojskowych i wspólnych manewrów z Amerykanami. Oczywiście Amerykanie zaprzeczyli z początku a potem potwierdzili.


- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Karol Kaźmierczak.

 


Nabil Al-Malazi – urodzony w Syrii, ukończył liceum Al-Ma’amoun w Aleppo, Absolwent Politechniki Rzeszowskiej w 1977 r. Laureat Nagrody Ministra Szkolnictwa Wyższego i Techniki za najlepszą pracę dyplomową. Od 1974 r. członek rzeczywisty Naczelnej Organizacji Technicznej, a od 1977 r. członek Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa, doktorat w zakresie urbanizacji i infrastruktury miast. Pracował na kierowniczych stanowiska w polskich przedsiębiorstwach w Polsce i Libii. Przewodniczący Arabskiego Stowarzyszenia Diaspory Syryjskiej w Polsce – Klub Syryjski, szef Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego w Polsce „ORIENT”. Zarządza Konsorcjum firm pod nazwą „Euromid International Consortium Group”. Specjalista od zagadnień geopolitycznych krajów afrykańskich i bliskowschodnich.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną