Coraz częściej mówi o możliwości przedterminowych wyborów. Jednak im dalej w las, tym więcej drzew... Tymczasem „Solidarność” liczy szable. Czy ten ruch społeczny okaże się na tyle silny, aby obalić liberalne rządy Donalda Tuska?

"Solidarność" mówi "sprawdzam". „Udzielam poparcia wnioskowi o podjęcie przez Sejm Rzeczpospolitej Polskiej uchwały w myśl ust. 3 art. 98 ustawy z dnia 2 kwietnia 1997r. Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej (Dz. U. z 1997r. Nr 78, poz. 483 z późn. zm.) dotyczącej skrócenia VII kadencji Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej” - brzmi oświadczenie pod wnioskiem dostępnym na stronach internetowych „Solidarności”.

Chociaż taka zbiórka podpisów nie będzie miała znaczenia w świetle obowiązującego prawa w Polsce, to jednak nie ulega wątpliwości, że ilość złożonych podpisów pod wnioskiem będzie miała znaczenie polityczne. Polacy pokażą, jak bardzo sprzeciwiają się obecnej ekipie rządzącej. Jeśli wynik okaże się pokrywać z wynikami publikowanych w mediach sondaży, będzie to nie tylko doskonałe narzędzie propagandowe dla związkowców, ale także ważny element w dyskusji na temat dokonań obecnego rządu.

„Manifestacja pokazała nie tylko naszą siłę i determinację, ale również – a może przede wszystkim – ogromne poparcie i zaufanie społeczeństwa, które oczekuje zmian. To pokazuje, że „Solidarność” i pozostałe związki zawodowe są dzisiaj jedyną realną siłą zdolną do przeciwstawienia się złej polityce prowadzonej w Warszawie na ulicy Wiejskiej.” - pisze w liście otwartym do członków „Solidarności” jej szef, Piotr Duda.

„Zwracam się do wszystkich struktur naszego Związku, naszych sympatyków, do organizacji, stowarzyszeń, inicjatyw obywatelskich oraz do wszystkich, którzy chcą zmiany obecnej władzy, o poparcie naszej akcji. Petycję z listą na podpisy można pobrać ze strony głównej (www.solidarnosc.org.pl) w formie elektronicznej lub bezpośrednio w Zarządach Regionów NSZZ „Solidarność”. - pisze Piotr Duda.

Michał Polak