Amerykanie dziwią się, że czcimy komunistów

0
0
0
/

Amerykański serwis The Atlantic Cities opublikował obszerny artykuł, w którym opisuje charakterystyczny dla Europy Wschodniej problem pozostałości komunizmu w postaci nazw ulic.

 

Autor tekstu Feargus O'Sullivan posługując się przykładem Polski, pokazuje miejsca, będące pozostałościami poprzedniego ustroju.


Dziennikarz podkreśla, że w ostatnich miesiącach Senat wraz z Instytutem Pamięci Narodowej rozpoczął działania, mające na celu zabronienie istnienia obiektów czy ulic, których nazwy odwołują się do totalitaryzmów.


Jednocześnie przytaczane są przykłady już dokonanych zmian, jak np. przemianowanie warszawskiej alei Karola Świerczewskiego na aleję Solidarności, ulicy Rewolucji Kubańskiej w Nowej Hucie na aleję Jana Pawła II czy nawet dodanie do znajdującego się w tym samym miejscu, neutralnej nazwy Placu Centralnego patrona, w postaci Ronalda Reagana.


Mimo tych modyfikacji nadal w całym kraju jest jeszcze ok. 1400 lokalizacji, gloryfikujących postacie czy wydarzenia, związane z różnymi komunistycznymi reżimami. Chodzi tu m.in. o 50 ulic ku czci gen. Karola Świerczewskiego, czy 15 upamiętniających rocznice istnienia PRL.


Artykuł zawiera również argumenty, mówiące o praktycznych problemach przy zmianach nazw ulic, jak zamieszanie administracyjne, koszty wymiany dokumentów i częsta niechęć lokalnych społeczności, dla których nie mają one większego znaczenia.


Zaznaczane są również problemy przy honorowaniu postaci komunistycznego ruchu oporu, którzy zginęli w walce z niemieckimi okupantami podczas II Wojny Światowej.


Jakub Klimkowicz
Źródło: theatlanticcities.com

fot. sochaczewianin.pl

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną