Warszawa poligonem koalicji historycznego kompromisu PO-SLD

0
0
0
/

Utrzymanie stołka przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, to oprócz błędów w kampanii prawicowej opozycji, także efekt pomocnej dłoni SLD.


Powstrzymanie się partii Millera od jednoznacznych wskazówek, co do udziału w referendum, szybko znalazło zrozumienie urzędującej prezydent stolicy. Szef struktur SLD w Warszawie Sebastian Wierzbicki – ma otrzymać nominację na jednego z zastępców Hanny Gronkiewicz-Waltz.


Ten ruch w dobie powszechnej korupcji politycznej, nie powinien nikogo dziwić. Kupczenie stanowiskami to trwały element krajobrazu politycznego III RP. Żeby być obiektywnym trzeba powiedzieć, że tak robiły wszystkie ekipy po 1989 roku, od lewicy do prawicy.


Ale awans Wierzbickiego, młodego aktywisty w stajni Leszka Millera, należy także rozpatrywać szerzej. Ma on, bowiem charakter jednego, choć zapewne nie ostatniego elementu budowanego właśnie poligonu doświadczalnego w Warszawie. Innymi słowy bliskiej współpracy Platformy z SLD.


To początek docierania się partnerów, tak by po 2015 roku małżeństwo antyPiS mogło być skonsumowane w skali całego kraju. Wybór Warszawy nie jest przypadkowy. W końcu dokonuje się to w strukturach kierowanych przez wiceszefową Platformy. Osobę kreującą się na „chadeczkę” i „neokonserwatystkę”. Dodajmy jeszcze praktykującą katoliczkę – co z wypiekami na twarzy zauważył współpracownik Romana Giertycha – Wojciech Wierzejski.


Jeśli „prawica” PO, którą po odejściu Gowina tworzą teraz osoby pokroju Hanny Gronkiewicz-Waltz, tak łatwo oddaje się w objęcia lewicowej SLD, to dowód na to, że tam daleko w Berlinie, a może jeszcze dalej w Brukseli, zapadła już decyzja, kto otrzyma pozwolenie na tworzenie po 2015 roku większości rządowo-parlamentarnej.


Skoro lada moment powstanie „wielka koalicja” w Niemczech, to, czemu nie miałaby powstać w naszym kraju? Przecież to kwestia technicznego dogrania tematu przez międzynarodówki Partii Ludowej (chadeckiej) i Socjalistycznej. Ku uciesze intelektualnych salonów europejskich i ich odpowiedników warszawsko-krakowskich, radości mediów i niemal pełnej akceptacji społecznej, co już niebawem pokażą – zawsze w służbie służb i demokracji - instytuty badawcze.


Operacja „koalicja historycznego kompromisu” rozpoczęta. Finał po przedterminowych wyborach lub najpóźniej za dwa lata. To, o czym marzyli ojcowie założyciele III RP – Geremek i Kuroń, ma szansę za życia pobłogosławić – trzeci wielki kapłan „kościoła okrągłego stołu” – Adam Michnik.


Polska i Polacy muszą to przejść, by z dołka dołków za pięć-osiem lat wyciągnęła ich, zdolna do zwycięstwa, nowa prawica. Na polskiego Orbana i Budapeszt w Warszawie przyjdzie nam jeszcze sporo zaczekać.


Wanda Grudzień
fot. Prawy.pl/D.Różański

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną