Ireneusz Raś - poseł PO obraża dziennikarza. Po pijaku? POSŁUCHAJ!

0
0
0
/

O tym, że po wywiad nie warto dzwonić po pewnych godzinach do polityków, przekonał się ostatnimi czasy dziennikarz Super Expressu. Zadzwonił on do Ireneusza Rasia (PO) w sprawie publikacji rzecznika praw dziecka. W odpowiedzi dość ciężkim głosem usłyszał, że jest kretynem.

 

Jak przekonuje dziennikarz - Pan poseł był co najmniej wstawiony. Podczas dyskusji nie odpowiadał na pytania, lecz zaczął toczyć radosne słowa na temat własnych dzieci, wielokrotnie przy tym przeklinając i wyzywając dziennikarza od „kretynów“.


I choć prawdą jest, iż polityk też człowiek i po godzinach pracy ma prawo się napić, o tyle trzeba także zaznaczyć, że czyny wykonane nawet w amoku alkoholowym, są wciąż brane pod uwagę przy ewentualnych zawiadomieniach do prokuratury. W przeciwnym razie nie można by było posunąć do odpowiedzialności gwałciciela, który zgwałcił kobietę po imprezie, lub złodzieja, który po pijaku ukradł komuś portfel. Słowa także mogą robić krzywdę, toteż nic nie usprawiedliwia takiego zachowania.


Trzeba jednak przyznać, że polityk w całej tej zagmatwanej wypowiedzi stwierdził bardzo prawdziwą, choć nie do końca zgodną z linią programową jego partii rzecz:


„Dzieci generalnie boją się dentysty! Od rodziców zależy czy to będzie trauma, czy pierwszy kontakt z dentystą będzie przyzwoity, otwarty, dobry. To zależy ode mnie i od pana. Nie od rzecznika, nie od rządu, nie od opozycji.“


Dokładnie, Panie Raś. Rodzic ma bezwzględne prawo do samostanowienia o wychowaniu swojego dziecka i ani żadna Unia, ani żadne regulacje genderowe i socjalistyczne nie powinny mieć wpływu na autorytet rodziców.


Ireneusz Raś - poseł PO obraża dziennikarza. Po pijaku? POSŁUCHAJ! >>


Maciej Kałek
źródło i fot. Super Express

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną