Pół roku po liście do członków PO, niedawny kontrkandydat na funkcję szefa tej partii, zwrócił się kolejny raz do swoich niedawnych koleżanek i kolegów.

Gowin, wtedy i teraz skoncentrował się na krytyce sposobu kierowania Platformą przez premiera Donalda Tuska. Diagnoza byłego szefa resortu sprawiedliwości o procesie odchodzenia przez tę partię od ideałów założycielskich znalazła swoje potwierdzenie w minionych miesiącach.

Tusk i jego ekipa zakopali na zawsze deklarowane na starcie idee konserwatywno-liberalne. Przywiązanie do wolnego rynku i obywatelskości. Zamiast rozwiązywać najważniejsze problemy, zajęli się sobą, a ściśle rzecz ujmując skokiem na resztkę kasy w podległych instytucjach.

Ich działania cechowała i cechuje buta, partyjniactwo i budzące wątpliwości moralne sposoby korzystania z przywilejów władzy. Niczym nowym nie było więc, znane już z rywalizacji o szefostwo PO z lata tego roku, pompowanie kół, czy korupcja polityczna przy zdobywaniu poparcia w walce frakcji partyjnych na poziomie regionalnym.

Doniesienia z handlowania głosem z Dolnego Śląska, które zdominowało przekaz o PO w ostatnich dniach, wpisuje się w Gowina „ostrzegałem”. Niedawny lider nieformalnej frakcji konserwatystów w Platformie pyta kolejny raz swoje koleżanki i kolegów o zapowiadaną przez Tuska i jego ekipę „nową jakość”.

Choroba, która toczy PO – jest zdaniem Gowina – nieuleczalna. A lider Donald Tusk przyjął strategię zamiatania piętrzących się problemów „pod dywan”. Stąd brak wiary autora listu w jakąkolwiek odnowę i powrót do normalności jego byłej partii.

Platforma – zdaniem Gowina - będzie się kojarzyć milionom Polaków z upartyjnieniem państwa, kolesiostwem, czy zawłaszczeniem przedsiębiorstw państwowych poprzez rozdawanie w nich pracy dla rodzin i znajomych działaczy Platformy.

To jest droga, którą zmierzał Leszek Miller i SLD („Obecny Tusk jest jak Miller z okresu afery Rywina”). Kierunek obrany przez Platformę zakończy się dla tej formacji klęską.

Ale Gowin ma nadzieję, że wielu uczciwych, szeregowych działaczy PO, widzi to samo, co on i dołączy do jego projektu politycznego. Jak wielu, myślących racjonalnie w ogólnym obłędzie Platformy, zdecyduje się na ten krok, zobaczymy już niebawem?

Synoptycy zapowiadają zimę stulecia. Ze wszystkich liczących się partii, wiele wskazuje na to, że to PO odczuje jej skutki najbardziej. Czy przeżyje w obecnej formie do przybycia pierwszych bocianów? Wątpię. Wajcha służb polskich i międzynarodowych została już przestawiona.

Antoni Krawczykiewicz
fot. Prawy.pl/D.Różański