Janusz Korwin-Mikke i Ruch Narodowy sceptyczni wobec zaangażowania na Ukrainie

0
0
0
/

Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego i liderzy Ruchu Narodowego są sceptyczni wobec obserwowanego zaangażowania się polskich polityków na Ukrainie. Politycy obu ugrupowań przestrzegają przed ingerencją w jej wewnętrzne sprawy i przypominają o dbaniu przede wszystkim o polskie interesy.

 

Dziś o godz. 9:50 przed siedzibą ambasady Republiki Ukrainy miała miejsce konferencja prasowa prezesa Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego.


Prezes KNP przedstawił krytyczne stanowisko Kongresu Nowej Prawicy na temat działań polskich polityków w sprawie Ukrainy, uznając ich udział w wiecach mających na celu obalenie legalnych władz Ukrainy za niedopuszczalną formę ingerencji w sprawy suwerennego państwa. Podkreślił, że w interesie Polski leży istnienie niepodległej, niezależnej i stabilnej Ukrainy.


W oświadczeniu zaprezentowanym na dzisiejszej konferencji prasowej Kongresu Nowej Prawicy napisał:


"W 2004 r. polscy politycy na polecenie z Brukseli i Waszyngtonu gorliwie popierali ich faworyta, p. Wiktora Juszczenkę. Potem przyznawali, że był to błąd – za który zapłaciliśmy utratą zaufania na Ukrainie. Nowa Prawica ze zdumieniem dostrzega, że obecnie z entuzjazmem powtarzają dokładnie ten sam błąd. Nie bierzemy w tym udziału i zdecydowanie to potępiamy".


W podobnym tonie sytuację na Ukrainie skomentowali również Robert Winnicki i Krzysztof Bosak - politycy Ruchu Narodowego.


"To, o czym powinny pamiętać władze i wszyscy polscy politycy, to fakt, że zabezpieczenie polskich, wielowymiarowych interesów, powinno być dla nas absolutnym priorytetem. Nie wolno powtarzać błędów z okresu "pomarańczowej rewolucji", kiedy polskie siły polityczne od prawa do lewa, poza LPR-em, poparły bezkrytycznie Juszczenkę, który "odwdzięczył się" rozwinięciem kultu antypolskich szowinistów. Jeśli z Polski idzie jakieś wsparcie, to powinny iść i wymagania. Nie ma tego w działaniach ani rządu Tuska, ani obecnej opozycji parlamentarnej, której lider przemawiał wczoraj ramię w ramię z liderem szowinistycznej Swobody"- napisał na swoim profilu publicznym na Facebooku Robert Winnicki.


"Kto - zdaniem Polaków angażujących się w wewnętrzny konflikt na Ukrainie - miałby zastąpić Janukowycza? Bokser Kliczko? Szerzej niekojarzony Jaceniuk? Postbanderowiec Tiahnybok? A może Tymoszenko, odsiadująca wyrok za niekorzystny dla Ukrainy kontrakt gazowy z Rosją? (...). Tylko który z tych wariantów leży w polskim interesie i dlaczego? Pytania, które mało kto sobie zadaje, bo od realizmu politycznego ciągle wśród Polaków popularniejsza jest postawa fascynacji tym, że gdzieś się buntują w słusznej sprawie" - pytał na swoim mikroblogu Krzysztof Bosak.


AG

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną