Skompromitowana WOŚP i rekord z kapelusza?

0
0
0
/

„To nie Owsiak, ale my dawaliśmy tę kasę. To nie Owsiak, ale my kupowaliśmy ten sprzęt. Ja, moje dzieci, moja rodzina, moi znajomi i nieznajomi. To dzięki nam wszystkim wiele dzieci zostało uratowanych. Owsiak nie tylko nie dawał, ale odzierał te nasze fundusze. Ile dzieci przez to nie uratowano?”. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała bez pomocy TVP (czytaj PiS i rządowych instytucji) więcej pieniędzy podczas 25. finału niż rok temu. Dziennikarze ze stajni PiS wymownie milczą, a pismacy opozycji pieją rozkosznie w spazmach Victorii o tryumfie WOŚP nad Kaczyńskim et consortes (bo tort medialny w dużej mierze podzielili w naszym kraju „dziennikarze” partyjni „dobrej zmiany” i „reszta świata”). Nikt z partyjnych pismackich piór nie zadał podstawowego pytania: skąd rekord WOŚP, kiedy nawet najwięksi fani Owsiaka i jego Orkiestry widzą, bo nie są przecież ślepi, że media mówią o Finale nieporównywalnie mniej niż w latach minionych, na ulicach nie widać tego szału znanego nam z przeszłości; nie ocierają się o nas namolnie jak dawniej chmary wolontariuszy z serduszkami; komunikacja miejska nie pęka od nalepek WOŚP przyklejanych na wszystkim co posiada powierzchnię płaską. Nie ma dwóch zdań: WOŚP bez TVP i wsparcia władz zdechła w tym roku, była cichutka i nie wpisała się w ogólnonarodową fiestę. Więc skąd 62 mln na koncie Orkiestry już następnego dnia rano? Skoro ruch wokół WOŚP był mniejszy, a wynik jest lepszy, to znaczy, że poza wolontariatem z puszkami, dobrze, wręcz wybitnie poszły aukcje (jedna z ciekawszych to spinki do mankietu od prezydenta Andrzeja Dudy, któremu zresztą jako prezydentowi wszystkich Polaków nie wypadało nie wesprzeć Orkiestry) i wybitnie wyszła mobilizacja antypisowskiego elektoratu, a o darczyńcach zewnętrznych typu, kto wie, może jakiś Soros jeszcze nie wiemy... I czy niepotrzebnie mieszamy w ten sukces politykę? Ależ chcąc nie chcąc WOŚP jest polityką, a Anno Domini 2017 jest polityczną akcją par excellence: - Zbierałem dzisiaj w Piotrkowie Trybunalskim, bo Trybunalski, i dlatego, że to miasto Macierewicza i Waszczykowskiego – mówił zachęcając do wspierania Orkiestry prof. Andrzej Rzepliński, były już prezes Trybunału Konstytucyjnego, z którym przyjaźnie na zdjęciach podczas Finału prezentował się sam Jurek Owsiak. Czy można bardziej upolitycznić imprezę, która podobno miała być ponad polityczną akcją nastawioną na pomoc dzieciom, a nie zastawiać się na wspieraniu opozycji wobec PiS? Czytelnicy Prawy.pl doskonale znają zarzuty wobec Jurka Owsiaka czy wobec interesów prowadzonych z żoną z użyciem Orkiestry. Znane jest resortowe pochodzenie słynnego Jurka, utorowana mu droga kariery przez czynniki wyższe, lansowany przez niego wśród młodzieży nihilizm, lewackie poglądy i jawnie prezentowane przy okazji WOŚP sympatie polityczne, a zwłaszcza opisywane przez media z blogerem Matką Kurka na czele kurioza finansowe przeprowadzane z użyciem firm przytulonych przez rodzinę owsiakową i obracających środkami WOŚP (takiego formułowania zarzutów na podstawie dokumentów księgowych nie zabronił Matce Kurce nawet sąd po pozwie prywatnym ze strony Jurka Owsiaka). Część osób nie czekała na ujawnianie kolejnych skandalów finansowych Orkiestry. Wystarczył im prosty fakt, a mianowicie ukrywana latami przez Owsiaka informacja, że aż 10 proc. ze zbiórki idzie na koncert rockowy Woodstock, a nie na ratowanie życia dzieci (czyli dając sto zł na inkubatory dziecięce każdy dawał 10 zł z tej sumy na ćpańsko i błotko Woodstockowe; dawał bezwiednie, więc w pewnym sensie był okradany). Jednak WOŚP to przede wszystkim nie temat kontrowersji familii pana Jerzego, ale… Polacy, którzy chcieli podzielić się swoim sercem z dziećmi (i przez ostatnie finały także z ludźmi leciwymi). I im tej miłości zapomnieć nie można, o czym mówi Barbara Konarska, przedstawiciel i działaczka organizacji pozarządowych (czytaj obok), bo każdy sukces WOŚP to nie sukces Owsiaka, ale Polaków, a Owsiak co najwyżej może odpowiedzieć - zdaniem Konarskiej - za dzieci, do których środki nie dotarły, bo trafiły do którejś z jego firm czy na przystanek Woodstock lub zostały rozdysponowane na sprzęt medyczny kupowany po cenach wyższych niż detaliczne przy zakupach hurtowych… *** „Przez lata całe wrzucaliśmy do puszek i robiły to nasze dzieci. Ile było uzbierane w skarbonkach, wrzucone do każdej napotkanej orkiestrowej puszki? Okazało się, że tylko cześć tych pieniędzy, które wpłacaliśmy na określone cele trafiła tam, a reszta została rozdysponowana przez Owsiaka na pensyjki dla niego i żony, na Woodstock i na co tylko sobie Owsiak zażyczył. To nie Owsiak, ale my dawaliśmy tę kasę. To nie Owsiak, ale my kupowaliśmy ten sprzęt. Ja, moje dzieci, moja rodzina, moi znajomi i nieznajomi. To dzięki nam wszystkim wiele dzieci zostało uratowanych. Owsiak nie tylko nie dawał, ale odzierał te nasze fundusze. Ile dzieci przez to nie uratowano? Sorki, ale ja nie będę wdzięczna kolesiowi za to, że nie podprowadził wszystkiego i że jednak coś tam kupił. Okradać społeczne puszki, dziecięce skarbonki, charytatywne aukcje jest wstydem i podłością największą. Luksusy dla firm Owsiaka kosztem życia wielu dzieci, ludzi... To jest bilans. On niczego NIE DAŁ. On tylko łaskawie przekazał nasze pieniądze, odzierając je tak, że ich moc nie dotarła do wielu z tych, którym była niezbędna. Dla Owsiaka cele WOŚP mniej znaczą niż jaśniepański komfort życia na hi poziomie. To też mu zafundowaliśmy. Mnie taki koleżka nie nabierze na przyklejone serduszka na szpitalnym sprzęcie kupowanym za moje - nie jego składki. Mnie już więcej nie oszuka.” – mówi Barbara Konarska, działająca od kilku lat w NGO, zaangażowana w zbiórki społeczne i działalność pomocową. Robert Wyrostkiewicz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną