Banderowcy w Kanadzie blokują wizy dla rządu?

0
0
0
/

Kanadyjskie władze odmówiły prawa do wizy wjazdowej wszystkim członkom rządu Ukrainy, którzy są w jakikolwiek sposób powiązani z pacyfikacją protestów w tym kraju. Niewykluczone, iż decyzja ta ma związek z presją wywieraną przez mieszkającą w Kanadzie grupą banderowców i ich spadkobierców, wpływowych i przedstawiających się jako ofiary, nie zaś kaci.

 

Co ciekawe nie padły żadne nazwiska osób, które w Kanadzie są persona non grata. Można było odnieść wrażenie, iż ogłaszający wspomnianą decyzję kanadyjski minister do spraw imigracji Chris Alexander sam do końca nie wiedział, kogo rzeczywiście ma objąć ów zakaz. Trudno przy tym jednoznacznie stwierdzić, dlaczego rząd Kanady wykazuje tak jednostronne spojrzenie na trwającą na Ukrainie przemoc.


Biorąc jednak pod uwagę, iż tydzień wcześniej Stany Zjednoczone zajęły dokładnie takie samo stanowisko, należy przypuszczać, że coś musi być na rzeczy. Być może USA są bezpośrednio zainteresowane zmianą władz na Ukrainie, podobnie zresztą jak mamieni i wodzeni za przysłowiowy nos od kilkudziesięciu lat przez OUN-owców Kanadyjczycy?


Czy można bowiem brać na poważnie przemowę Chrisa Alexandra o tym, jak ukraińscy opozycjoniści „stawiają opór i odważnie stają w obronie wolności i demokracji”?


Bardziej wiarygodne jest to, czego nie powiedział, a co nie stanowi w zasadzie żadnej tajemnicy – Kanada to największe skupisko banderowców na świecie i na dodatek niezwykle wpływowe (szacuje się, że w Kanadzie mieszka 1,2 mln osób ukraińskiej proweniencji).


Wydaje się zatem, że władze Kanady nie tyle może poddały się lobbingowi członków tego środowiska, co wywieranej na nie presji.


Anna Wiejak


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

 

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną