Te kobiety będą zgwałcone podwójnie

0
0
0
/

Terapeuci oraz osoby zaangażowane w pomoc ofiarom gwałtu wzywają polski rząd do wycofania postanowienia zmuszającego osoby po tej traumie do współpracy z organami ścigania, nawet jeżeli ich stan psychiczny na to nie pozwala. Za szczyt bezduszności uznają nakładanie kar na ofiary, które odmówią identyfikacji i zeznań w swojej sprawie. Ta ostatnia będzie teraz prowadzona z urzędu, nie zaś na wniosek poszkodowanej lub poszkodowanego.

 

 

 

- 27 stycznia weszło w życie postanowienie, że ofiara gwałtu nie może odmówić zeznań, gdyż naruszy paragraf 233 KK. Kobieta po zgwałceniu nie ma często kontaktu nawet z terapeutą, leży miesiącami w pozycji embrionalnej, miesiącami nie myje się, boi się wyjść na ulicę, a prawodawcy chcą, żeby zeznawała publicznie na temat swojej traumy – nie kryła oburzenia Krystyna Żytecka, prezes Fundacji Pomoc Kobietom i Dzieciom, która korzystając z okazji, że uczestniczy w posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Ochrony Życia i Rodziny, wezwała obecnych na sali parlamentarzystów do interwencji w tej sprawie

 

Wprawdzie prawodawca wprowadził zmiany dotyczące sposobu przesłuchiwania ofiar przestępstw seksualnych i nakazał prowadzenie przesłuchań w specjalnie przystosowanych do tego pomieszczeniach (notabene nie wiadomo, czy posterunki policji spełniają założone w ustawie warunki), bólu ofiar podczas składania zeznań – niewyobrażalnego bólu – nie jest w stanie złagodzić żadne przewidziane ustawą „minimalizowanie negatywnych przeżyć”.

 

Zgodnie z nowelizacją ofiary przestępstw seksualnych powinny być przesłuchiwane w całym postępowaniu tylko raz - w specjalnym, przyjaznym pomieszczeniu i w obecności psychologa. Dźwięk i obraz z przesłuchania ma być nagrywany i odtwarzany na rozprawie sądowej. Powtórne przesłuchanie w sądzie będzie możliwe tylko wyjątkowo i – aby, jak twierdzą twórcy tego prawa, ograniczyć stres ofiary - może być dokonywane za pomocą telekonferencji bez konieczności bezpośredniej konfrontacji na sali sądowej osoby pokrzywdzonej z oskarżonym.

 

Czy można bardziej poniżyć człowieka? Czy można go bardziej uprzedmiotowić? Kto powiedział, że mówienie o dokonanym przemocą pogwałceniu własnej intymności, zniewoleniu i wykorzystaniu w najgorszy z możliwych sposobów, do bezdusznego skype'a, na dodatek nie widząc, kto tej wypowiedzi słucha, może minimalizować stres? W jakim kraju my żyjemy? Dlaczego prawo i organy ścigania zamiast ścigać przestępców, pastwią się nad ich ofiarami?

 

Krystyna Żytecka zwróciła uwagę na jeszcze jedną kwestię, a mianowicie fakt, że wspomniane zmiany wymusiły na nas instytucje europejskie. Ściganie gwałtu z urzędu było jednym z wymogów podpisanej przez Polskę w grudniu 2012 r. konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet, który do tej pory nie był realizowany w Polsce. - Oto, jak konwencje Rady Europy „chronią” kobiety – skonstatowała. Po jednej traumie gwałtu, ofiara będzie skazana na drugą – opowiadanie o najtrudniejszych do opowiedzenia nawet własnym bliskim rzeczach publicznie może okazać się ponad siły i skończyć np. samobójstwem, albo poważnymi zmianami w psychice, które trudno będzie potem odwrócić.

 

Julia Nowicka

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE.

Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną